Wszystko wskazuje na to, że notowane obecnie wysokie ceny surowców mają charakter trwały. Początek roku przyniósł klęski przyrodnicze, które na długi czas zaważą pod tym względem na handlu surowcami strategicznymi na świecie. Jednym z nich jest węgiel kamienny. Dla polskiego górnictwa istotny jest też poziom cen metali kolorowych i szlachetnych, a przede wszystkim srebra. Usunięcie szkód jakie wyrządziły ostatnie kataklizmy będzie trwało przynajmniej kilka lat, a nie jak początkowo przypuszczano tylko parę miesięcy.
Skala zniszczeń dotknęła przede wszystkim infrastrukturę komunikacyjną i mieszkaniową, bez której górnictwo nie może sprawnie funkcjonować. Spowodowało to wzrost cen surowców. O tym, że jest to raczej tendencja trwała świadczą gigantyczne inwestycje górnicze podejmowane w Azji i Australii. Pomimo, że wymagają one ogromnych nakładów finansowych i całych lat prowadzenia inwestycji są one podejmowane praktycznie bez żadnego ryzyka. Finansujące je światowe banki są przekonane, że inwestycje te będą bardzo opłacalne, a ceny surowców przez wiele jeszcze lat utrzymają się na obecnym poziomie. Trzeba zauważyć, że wydarzenia te przyniosły nie tylko straty ekonomiczne i gospodarcze, ale wpłynęły też w wielu krajach na rewizję dotychczasowej polityki surowcowej.
Na dodatek po powodzi górnictwo było jeszcze nadal nękane kolejnymi atakami huraganów i burz, które aż do czerwca przechodziły przez wschodnie stany tego kraju. Tegoroczna powódź spowodowana była cyklicznym prądem oceanicznym La Nino. W ciągu 36 godzin spadło tu 160 litrów wody na jeden metr kwadratowy! Jego odpowiednik El Nino odpowiedzialny jest za cykliczne i równie katastrofalne na tym terenie susze. Wydaje się, że australijscy menadżerowie wyciągnęli z tego racjonalne wnioski. Jednym z nich jest przyjazd australijskich specjalistów do Polski. Zamierzają oni zatrudnić u siebie naszych górników. Doszli oni do wniosku, że żadna maszyna, nawet najbardziej zautomatyzowana w obliczu nieprzewidzialnych trudności nie zastąpi człowieka. Przygotowany do swojej roli górnik potrafi w porę zapobiec, ostrzec i ratować to, co jest w zasięgu jego możliwości. Dotychczas cała odpowiedzialność za ten stan rzeczy spoczywała na kilku operatorach, którzy ze swego stanowiska przy pomocy kamer i czujników dowodzili pracą skomputeryzowanego sprzętu. Powódź zakwestionowała kontynuację tego stylu eksploatacji. Ocenia się, że straty jakie spowodowała ona wynoszą kilkanaście miliardów dolarów i nie prędko będą mogły być zrekompensowane przez australijską gospodarkę.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej sklasyfikowała awarię na najwyższym poziomie. Tym samym, co awaria w Czarnobylu. Jednak emisje z Fukushimy stanowią tylko 19 procent emisji z Czarnobyla. Dlatego jej skutki mają charakter lokalny. Część urządzeń elektrowni udało się już uruchomić. Pozostałe mają być włączone do pracy w najbliższych tygodniach i miesiącach. Przewiduje się, że do końca stycznia 2012 będzie gwarancja bezpiecznego przebywania w jej okolicy. Rząd japoński zapowiedział rewizję swojej polityki energetycznej. Będzie ona w większym stopniu oparta na odnawialnych źródłach energii. Uznał on też, że energetyka jądrowa będzie nadal stanowiła jeden z filarów japońskiej gospodarki.
Węgiel ten będzie stanowił zaplecze dla budowanych tu kolosalnych kopalń miedzi Oyu Tolgoi. Złoże węgla występuje tu już kilka metrów pod powierzchnią terenu. Składa się ono z kilkunastu poziomo zalegających pokładów o średniej grubości ok. 23 m. Jeden z nich ma miąższość 40 m! Głębokość zalegania pokładów węglowych sięga do 960 m. Zasoby tych złóż są określane na dany stan rozpoznania. Stale są prowadzone nowe wiercenia, które poszerzają dotychczas rozpoznaną ich bazę. Wielkość zasobów węgla kamiennego jeszcze rok temu oceniana byłą na 6,0 miliardów ton węgla. Teraz na 7,5 miliarda. Blisko 80 proc. zasobów to węgiel koksujący. Szybko rośnie odkrywkowa jego eksploatacja. Rok temu wydobyto tu ok. 1,5 miliona ton. W tym roku będzie to już 5 milionów ton, a docelowo kopalnia ma wydobywać 30 milionów ton! O prawo eksploatacji złóż zabiegają koncerny górnicze z całego świata. Dotyczy to przede wszystkim złoża rud miedzi. Zasoby rudy ocenia się na około 14 miliardów ton o zawartości 1,33 proc. miedzi i 0,47 g/t złota. Zasoby pozabilansowe wynoszą ok. 2,4 miliarda ton o zawartości 0,78 proc. miedzi i 0,33 g/t złota. Jest to jedno z największych złóż tego rodzaju na świecie. Daje to zasoby wielkości 200 milionów ton miedzi i około 8 tysięcy ton złota.
Już za kilka dni w sierpniu kopalnia rozpocznie standardowe wydobycie rudy wraz z całym procesem jej przetwarzania, aż do uzyskania końcowego produktu w postaci czystej miedzi. Podobnie jak w Mongolii trwają intensywne prace nad udostępnieniem położonego nad Bajkałem w Rosji ogromnego złoża rud miedzi Udokan. Są to kopalnie odkrywkowe projektowane na dużą skalę wydobycia w połączeniu z eksploatacją podziemną trudniej dostępnych jego partii. O opłacalności tego rodzaju inwestycji w kopalnie miedzi świadczy stosunek kosztów do ceny. Jest to proporcja 12 centów wydatków za funt do 4,5 dolara jego ceny rynkowej. Stanowi to ponad trzydziestopięciokrotne przebicie cenowe.
Dla porównania w KGHM jest ono około stu krotnie niższe i wynosi ok. 0,3 – 0,4 zysku w stosunku do nakładów! Podobne relacje cenowe związane są tu z inwestycjami związanymi z odkrywkowymi kopalniami węgla kamiennego. Jedynym mankamentem jest brak na tym terenie infrastruktury komunikacyjnej, mieszkaniowej i w ogóle cywilizacyjnej. Jest ona jednak realizowana z dużym rozmachem z zysków, podatków i innych opłat wnoszonych z tytułu eksploatacji złóż. Trzy kraje odgrywają tu wiodącą rolę. USA – ze względu na kapitały i posiadaną technologię. Rosja – ponieważ ma wszystkie dotychczasowe wyniki badań i najlepiej jest zorientowana w bogactwach występujących na terenie Azji. Trzecim partnerem są Chiny, które są głównym konsumentem tych bogactw.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Bardzo ciekawe spostrzezenie. ma to sens patrzac na to jak wzajmenie sobie przychwalaja analitycy z Warszawki, ludzie z funduszow i prezes KGHM. Jego slynne mowienie o zasobach Pre-produkcyjnych i inne tego typu pierd.. w jezyku ingliszowego byznesu to pierwszy z brzegu przyklad. A przejmowanie firm za ich zgromadzone wlasne pieniadze jest zrozumiale i pochwalane w kregach byznesu od engineeringu finansowego.
Znając firmę, to z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że prezes nic nie zrobi w związku z nadchodzącym kryzysem. Będzie to prawdopodobnie jeszcze najlepsze rozwiązanie. Należy się domyślać, że każde inne działanie w wykonaniu ekipy, która osiąga mistrzostwo świata w samochwaleniu się, sytuację tę może tylko pogorszyć. Nic nie robienie, poza chwaleniem się, nic też nie kosztuje i nie niesie za sobą żadnego ryzyka. Jest zatem najbardziej pożądane i potrzebne. Kluczem do całej sprawy jest cena miedzi na giełdzie, aby nie spadła do poziomu poniżej kosztów. Jeżeli utrzyma się przez długi czas powyzej 6 tys dolarów, to firma przetrwa na zasadzie kontynuacji istnienia tego wszystkiego, co było dotąd. Żadnych wielkich zmian, żadnych programów dorównania światowej czołowce nie będzie. W najgorszym wypadku zostanie całkowicie sprywatyzowana. Jak spekulują na ten temat analitycy może to nastąpić za pieniądze KGHM zdobyte z tytułu sprzedaży Dialogu i Polkomtela. Po prostu pozostali udziałowcy za te pieniadze wykupią udziały Skarbu Państwa. Coś mi się zdaje, że wszystko właśnie ku temu zmierza. Związkowe milczenie, jest przyzwoleniem na tę transakcję. Protesty rozpoczną się dopiero po jej sfinalizowaniu, kiedy na wszystko już będzie za późno. To taka taktyka i strategia lobby związkowo - rządowego w tej firmie.
Nie chcialbym wchodzic w male biznesiki lokalnych baronow partyjnych. Byly i zawsze beda u nas w kraju czy w kazdym innym, gdzie politycy szukaja dla siebie kasy na wybory. Chodzi o to jednak ze firmy skupiaja sie na detalach a nie na budowanie sobie przyszlosci! I to jest problem Numero Uno w wydaniu naszych kopaczy skarbow podziemnych. Jak przygotowal sie KGHM na nadchodzacy kryzys , ktorego poczatki wlasni widzimy w tym tygodniu? Co zrobi prezes KGHM i jego swita gdy Cu spadnie do poziomu z konca 2008 roku przy kosztach przekraczajacych tamte ceny? Niby to male prawdopodobne bo popyt obecnie przewyzsza podaz, ale prezes tak duzej firmy musi byc przygotowany na najgorsze, szczegolnie gdy jego bledy w zarzadzaniu KGHM maja bezposredni wplyw na losy dziesiatkow tysiecy ludzi w naszym regionie.
Zgadzam się z tym, wałbrzyskie MPK to tylko wierzchołek góry lodowej prania naszych pieniedzy. Wszak wszyscy wiedzą, że największa kasa idzie z górnictwa. Choćby znane są na Dolnym Śląsku przekręty układu prezes KGHM - Chlebuś. Czas ukrucić to bezprawie w gospodarce i wyciąć pasożyty 9 października!
- no cóż, dopóki będą istniały spółki Skarbu Państwa a zarządy i rady nadzorcze będą się zmieniały co cztery lata oraz pełniły wyłącznie funkcję dobrze opłacanych statystów, zapewniających dopływ gotówki dla partii politycznych - nic się nie zmieni .... - w polskim górnictwie bardzo wiele złego zrobiono, i to nie tylko w obrębie górnictwa węgla kamiennego czy rud ale przede wszystkim w obrębie górnictwa odkrywkowego ....; oprócz przyjęcia skandalicznej ustawy - niezgodnej z interesem państwa i najprawdopodobniej z konstytucją, oddano w minionych latach praktycznie cały sektor cementowo-wapienniczy a także w dużej mierze kruszywowy w obce ręce, które nie płacą w Polsce podatków dochodowych ....
Zgadzam sie z Panem. KGHM nie ma zadnych szans na konkurencje z firmami zagranicznymi. Zaprzepaszczono przez ostatnie 20 lat dorobek PRL , choc to dziwne , ale prawdziwe. Nic nie zrobiono w kierunku wypracowania wlasnego dorobku naukowego, nie ma wspierania rodzimego biznesu oprocz kupowania maszyn i urzadzen skopiowanych nieudolnie od zachodniej konkurencji. Wyglada to tak jak robiono za czasow sowieckich gdy wypuszczali Warszawe czy Pobiede na wzor przedwojennych Chevroletow. Skutki sa oplakane a najlepiej pokazuja to koszty produkcji i analiza nadawy do flotacji w porownaniu z uzyskiem metali w rudzie. Gdzie sie podziewaja setki jesli nie tysiace ton metali rzadkich i szlachetnych , ktore powinno sie odzyskac? Gina "rozwodnione" w KGHM-owskiej budowli Tysiaclecia czyli Zelaznym Moscie. Kto w tej firmie sie tak naprawde zastanawia dlaczego KGHM jest liderem w poborze enegii, paliw i olejow? Nigdy nie slyszalem aby szanowny prezes KGHM wystapil w TV czy na prasowce z analitykami z Warszawki i pokazal plan ograniczenia zuzycia nosnikow energii ! Czy to nie jest symptomatyczne? jedyne za co sie zabieraja to budowe elektrowni, byla atomowa, potem biomasowa, w miedzyczasie wiatrakowa czy ostatnio gazowa. W naszej firmie nie mysla o ograniczeniu zapotrzebowania tylko wzorem sowieckim zwiekszanie podazy energii bo rosnie popyt na nia.
KGHM jest typowym kolosem, który przygotowuje sobie drogę do samolikwidacji. W osatnim zdaniu pisałem, ze nie należy się chwalić, tym czego się jeszce nie posiada. Szczególnie wtedy, kiedy nie ma się praktycznie żadnych szans na konkurencję z największymi firmami. Proszę zauważyć, że stopa zysku w KGHM jest blisko stukrotnie niższa niż w najważniejszych firmach produkujacych miedź na świecie. To obrazuje skalę zacofania technicznego, organizacyjnego i co tu dużo mówić również cywilizacyjnego i intelektualnego. Z tym ostatnim jest chyba najgorzej. Stąd od presesa i zarzadu płynie rzeka pustych obietnic, którą karmią się media znajdujące się na tym samym poziomie. Ceny miedzi mimo finansowych trudności na rynku swiatowym same się napędzają poprzez strajk największej na świecie kopalni Escondida w Chile. Jej załoga i solidaryzujące się z nią powiązane kapitałowo kopalnie miedzi, węgla itp. na całym swiecie uczestniczą w tym strajku. Co w tym czasie robią nasze związki zawodowe? Ano konkursy sportowe, zabawy i w ogóle jest świetnie. Brak mi słów na ocenę tego, co się tutaj dzieje.
Jak na tym tle wypada nasz KGHM i kopalnie wegla kamiennego? Pomimo hucznie obchodzonego swieta 50 lecia KGHM stan tego kolosa na glinianych nogach, lub jak lagodnie wypowiadaja sie analitycy z Warszawki, kolosa na rozdrozu, jest b niepokojacy. Zamienia sie w przetwornie zlomu! Nie rozbudowuje wlasnego zaplecza krajowego, nie ma wlasnej technologii przetworstwa , nie ma konceptu na ekspansje zagraniczna. Jedyne co udalo im sie "przygotowac" przez 4 lata opowiadania bajek o zamorskich zasobach jest wznowienie starej kopalni odkrywkowej w miescie Kamloops, w centrum miasta obecnie. W tym czasie firma z tego regionu Ivanhoe zainwestowala w mongolskie zloza miedzi i z niczego powstala firma o wartosci 30 mld dolarow. Moral z tego jeden - bez wiedzy o gornictwie nic na tym swiecie sie nie zwojuje, a legitymacje partyjne z PiS, PO czy SLD czy rekomednacje na fotel prezesa KGHM to mozna sobie podetrzec wiadome miejsce gdy wchodzi sie na szerokie wody.