Jeśli rozpoczynamy przygodę z gazem łupkowym, to – obok środków firm poszukiwawczych – musimy mieć państwowe pieniądze na osłonowy monitoring środowiska dla tych prac - mówi Jezierski
fot: Jolanta Talarczyk
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Poprawka jest jak najbardziej słuszna.
NFOŚ, Państwowy Instytut Geologiczny,
niektóre postacie z AGH oraz Instytutu
Gospodarki Surowcami Mineralnymi i
Energią z Krakowa, a także Dyrekcja
Departamentu Geologii z jaśnie
oświeconym Jackiem Jezierskim to od lat
znana sitwa nie do rozbicia, jeśli
chodzi o inwestycje związane z ochrona
środowiska. Przepływ gotówki z NFOŚ
jest zawsze w tym samy6m kierunku.
Wymienione wyżej instytucje wygrywają
wszystkie przetargi o największym w
sensie kosztów i zarobków znaczeniu.
Teraz tak nie będzie. Gmina wybierze
firmę, której zleci przeprowadzenie
takich, a nie innych badań oraz
zastosowanie praktycznych rozwiązań
chroniących środowisko na jej terenie.
Być może będą to znajomi
kierownictwa gminy, wójta, czy radnych.
Niech będą, ale nie będą to wciąż
ci sami znajomi z sitwy, którą
wymieniłem. Nawet, jeśli przydział
środków będzie kumoterski, czy
nepotyczny, to będzie to i tak
sprawiedliwiej, niż gdyby miało się
dziać, jak do tej pory. To gmina,
ludzie i jej środowisko cierpi z powodu
eksploatacji surowców, czy budowy
wielkich zakładów przemysłowych
mających ujemny w pływ na środowisko.
Proszę jednak zwrócić uwagę, jak
żyje się mieszkańcom takich gmin,
miast i powiatów jak: Bełchatów,
Płock, czy Lubin. To są najbogatsze
jednostki administracyjne w Polsce, a i
bezrobocie dzięki tym zakładom jest
jednym z najniższych w kraju. Na cele
ogólnopolskie związane z prowadzeniem
prac geologicznych Ministerstwo i
Departament Geologii ma środki
ministerialne. Monitoringiem środowiska
w wyniku jakiejkolwiek działalności,
rolniczej, przemysłowej, w tym
eksploatacji surowców zajmować się
powinien Instytut Ochrony Środowiska,
nie zaś Instytut Geologiczny. A
monitoringiem osuwisk powinna się
zajmować Sekcja, czy Wydział Geologii
Inżynierskiej Instytutu Geologicznego w
ramach swoich statutowych obowiązków,
za co pracownicy tej jednostki
nauko-badawczej pobierają regularne
wynagrodzenie. Co robili do tej pory,
kiedy trzeba było przeciwdziałać
budowaniu domów w zagrożonych
osuwiskami terenach górskich.
Inną katastrofalną, jeśli chodzi o
zaniedbania kwestią, jest stan
kwalifikacji i zatrudnienia geologów
powiatowych. Jest wielu ludzi
niewykorzystanych, z przygotowaniem
geologicznym, którzy tę komórkę w
urzędach powiatowych mogliby
poprowadzić. Sam chętnie bym wziął
pół etatu, gdzieś w pobliżu
Warszawy. Nie powinna tego stanowiska
zajmować osoba bez przygotowania
geologicznego i ochroniarskiego. To nie
sprzedaż rzodkiewki na rynku, tylko
poważna, odpowiedzialna robota, gdzie
odpowiednie przygotowanie zawodowe jest
niezbędne.
Idąc tokiem myślenia kolegi "o
Dyrektor", skoro pieniądze trafiające
z NFOŚiGW do samorządów powiatowych
są marnowane...to jakim cudem mogą
być dobrze zagospodarowane w gminach
(?) chyba kolega powinien sobie
uświadomić jakie jest przeznaczanie
środków trafiających do gmin (kasa
może być wydana na co zechce gmina,
np. na wspomnianą budowę kościoła w
Wilanowie. W tym momencie można na
palcach jednej dłoni wymienić gminy,
które mądrze gospodarują tymi
środkami:/ a NFOŚiGW środki
pochodzące z tytułu opłat
eksploatacyjnych musi wydać na
działania związane z geologią i
górnictwem (połowa na geologię,
połowa na górnictwo). Koledze z Kanady
z radzę uświadomić sobie jak
wygląda w Polsce administracja
geologiczna najniższego szczebla,
bardzo dużym sukcesem jest jeżeli
geologiem powiatowym jest człowiek z
wykształceniem przyrodniczym (o
geologicznym nie wspomnę) zatrudniony
na 1/2 etatu, tak więc nie oszukujmy
się, że będzie komu zadbać o szeroko
pojętej ochronie środowiska, że o
geologii nie wspomnę. BARDZO
NIEKORZYSTNY ZAPIS i każdy kto ma
trochę do czynienia z realiami
"polskiej geologii" o tym wie. A to, że
pieniądze są marnowane na np. nic nie
warte broszury, kierowców itd. to inna
sprawa. Trzeba popracować nad tym a nie
niszczyć to co i tak ledwo żyje.
Pieniądze z NFOSiGW które trafiały do
samorządów powiatowych i tak były
marnowane na termomodernizację
budynków lub rozdawane radnym i ich
znajomkom w formie dotacji bezzwrotnych
do zakupu paneli wymienników ciepła
lub wymiany dachów na ich
posiadłościach. A tak przynajmniej te
pieniadze nie trafią do Radia Maryja
lub budowę kościółka w Wilanowie. A
jeżeli gmina nie ma surowców - no to i
nie ma strat w środowisku powstałych
na wskutek eksploatacji. Rekultywacja
obszarów pokopalnianych - topienie
olbrzymich pieniędzy w kieszeniach
cwaniaków którzy potem za 10 mln
złotych wyleją na hałdę 20 ton gipsu
- i fakturke wystawia - patrz
wałbrzyskie hałdy. A wydawnictwa i
broszury finasowane przez NFOŚiGW - nie
tylko bubel i gniot ale nawet palić
się nie chcą. DLATEGO POPIERAM USTAWĘ
Trzeba sobie zdać sprawę,że poprawka
dodaje pieniędzy 18-20 najbogatszym
gminom, które i tak są bogate
korzystając z dotychczasowych opłat
koncesyjnych natomiast cała reszta
samorządów nie zyskuje praktycznie nic
(30% więcej z zera to nadal zero!). Nie
będzie jednak środków na chociażby
rozpoznanie osuwisk w Karpatach
(pamiętajmy co tam się działo w
zeszłym roku!) a nawet rekultywację
obszarów pokopalnianych.
80% powiatów w Polsce nie ma
administracji geologicznej, więc kto o
to będzie dbał?
Obchodzi mnie to jako obywatela
polskiego mimo , ze mieszkam w
Kanadzie..
np. w Kanadzie , gdzie mieszkam i
praktykuje geologie od 35 lat sa 3
oceany, arktyczny, pacyficzny i
atlantycki, olbrzymi kraj a sluzba
geologiczna mala. Dyrektorzy oddzialow
jezdza do pracy wlasnymi autami albo
rowerami. Jak bylem ostatnio w Polsce
(przyznam , ze dosc dawno) to widzialem,
ze jezdza z kierowcami. W kanadyjskiej
sluzbie jest zaszczytem wyjazd na
konferencje i na zezwolenie czeka sie
nieraz pol roku, no bo to pienidze
podatnikow a wydatek 3-4k $.. W Polsce,
jezdza na te same konferencje
wielokrotnie w roku ludzie, ktorzy
niekiedy maja minimalny staz naukowy i
niewiele do zaprezentowania swiatowej
publicznosci. Nie mowie, ze wszyscy bo
wielu dobrych naukowcow tez sie trafia
co z duma przyznaje. Jeszcze do tego
dowiaduje sie , ze tych pieniedzy nie
udalo sie wydac! Tak wiec poprawka Sejmu
idzie w dobrym kierunku. W koncu
problemy srodowiskowe to sa problemy
lokalne i najlepiej je rozwiaza gminy,
powiaty, wojewodztwa..., nie kupa
urzednikow CUGu czy jak to sie dzis
nazywa. Takie same regulacje sa tutaj bo
problemy lokalne a takie sa
zanieczyszczenia zwiazane np. z
eksploatacja piaskow olejowych czy tez
gazow lupkowych sa najlepiej
rozwiazywane przez wladze lokalne,
prowincjonalne .. a nie Ottawe czy
Washington (US)..
Fakt, poprawka niczym merytorycznie
nieuzasadniona, brak informacji by
zaistniały jakieś okoliczności które
by za nią przemawiały. Ale coś
pachnie tym, że to miała być
transakcja wiązana, tylko ktoś ją
źle rozegrał. Miało być że zostaje
przepis że podziemne wyrobisko nie jest
budowlą i w konsekwencji nie podlega
podatkowi od nieruchomości, a w zamian
za to gminy na otarcie łez dostały
wiecej opłaty eksploatacyjnej. Czyli
chcieliśmy dobrze, a wyszło jak
zawsze. Problem w tym, że na całości
ciążą straszne emocje (co skutecznie
ogłupia wszystkie strony), a nikt nie
przeprowadził wnikliwej analizy
prawnej. Wiosną tego roku była w nettg
taka analiza prawna, że ten podatek (od
wyrobisk czy innych elementów
podziemnych) się gminom w ogóle nie
należy, a NIGDZIE nie widziałem
merytorycznej argumentacji że jest
inaczej, tj. że autor tej analizy nie
ma racji i że gminom to się od lat
należy jak psu miska wody.
Poprawka jest jak najbardziej słuszna. NFOŚ, Państwowy Instytut Geologiczny, niektóre postacie z AGH oraz Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią z Krakowa, a także Dyrekcja Departamentu Geologii z jaśnie oświeconym Jackiem Jezierskim to od lat znana sitwa nie do rozbicia, jeśli chodzi o inwestycje związane z ochrona środowiska. Przepływ gotówki z NFOŚ jest zawsze w tym samy6m kierunku. Wymienione wyżej instytucje wygrywają wszystkie przetargi o największym w sensie kosztów i zarobków znaczeniu. Teraz tak nie będzie. Gmina wybierze firmę, której zleci przeprowadzenie takich, a nie innych badań oraz zastosowanie praktycznych rozwiązań chroniących środowisko na jej terenie. Być może będą to znajomi kierownictwa gminy, wójta, czy radnych. Niech będą, ale nie będą to wciąż ci sami znajomi z sitwy, którą wymieniłem. Nawet, jeśli przydział środków będzie kumoterski, czy nepotyczny, to będzie to i tak sprawiedliwiej, niż gdyby miało się dziać, jak do tej pory. To gmina, ludzie i jej środowisko cierpi z powodu eksploatacji surowców, czy budowy wielkich zakładów przemysłowych mających ujemny w pływ na środowisko. Proszę jednak zwrócić uwagę, jak żyje się mieszkańcom takich gmin, miast i powiatów jak: Bełchatów, Płock, czy Lubin. To są najbogatsze jednostki administracyjne w Polsce, a i bezrobocie dzięki tym zakładom jest jednym z najniższych w kraju. Na cele ogólnopolskie związane z prowadzeniem prac geologicznych Ministerstwo i Departament Geologii ma środki ministerialne. Monitoringiem środowiska w wyniku jakiejkolwiek działalności, rolniczej, przemysłowej, w tym eksploatacji surowców zajmować się powinien Instytut Ochrony Środowiska, nie zaś Instytut Geologiczny. A monitoringiem osuwisk powinna się zajmować Sekcja, czy Wydział Geologii Inżynierskiej Instytutu Geologicznego w ramach swoich statutowych obowiązków, za co pracownicy tej jednostki nauko-badawczej pobierają regularne wynagrodzenie. Co robili do tej pory, kiedy trzeba było przeciwdziałać budowaniu domów w zagrożonych osuwiskami terenach górskich. Inną katastrofalną, jeśli chodzi o zaniedbania kwestią, jest stan kwalifikacji i zatrudnienia geologów powiatowych. Jest wielu ludzi niewykorzystanych, z przygotowaniem geologicznym, którzy tę komórkę w urzędach powiatowych mogliby poprowadzić. Sam chętnie bym wziął pół etatu, gdzieś w pobliżu Warszawy. Nie powinna tego stanowiska zajmować osoba bez przygotowania geologicznego i ochroniarskiego. To nie sprzedaż rzodkiewki na rynku, tylko poważna, odpowiedzialna robota, gdzie odpowiednie przygotowanie zawodowe jest niezbędne.
Idąc tokiem myślenia kolegi "o Dyrektor", skoro pieniądze trafiające z NFOŚiGW do samorządów powiatowych są marnowane...to jakim cudem mogą być dobrze zagospodarowane w gminach (?) chyba kolega powinien sobie uświadomić jakie jest przeznaczanie środków trafiających do gmin (kasa może być wydana na co zechce gmina, np. na wspomnianą budowę kościoła w Wilanowie. W tym momencie można na palcach jednej dłoni wymienić gminy, które mądrze gospodarują tymi środkami:/ a NFOŚiGW środki pochodzące z tytułu opłat eksploatacyjnych musi wydać na działania związane z geologią i górnictwem (połowa na geologię, połowa na górnictwo). Koledze z Kanady z radzę uświadomić sobie jak wygląda w Polsce administracja geologiczna najniższego szczebla, bardzo dużym sukcesem jest jeżeli geologiem powiatowym jest człowiek z wykształceniem przyrodniczym (o geologicznym nie wspomnę) zatrudniony na 1/2 etatu, tak więc nie oszukujmy się, że będzie komu zadbać o szeroko pojętej ochronie środowiska, że o geologii nie wspomnę. BARDZO NIEKORZYSTNY ZAPIS i każdy kto ma trochę do czynienia z realiami "polskiej geologii" o tym wie. A to, że pieniądze są marnowane na np. nic nie warte broszury, kierowców itd. to inna sprawa. Trzeba popracować nad tym a nie niszczyć to co i tak ledwo żyje.
Pieniądze z NFOSiGW które trafiały do samorządów powiatowych i tak były marnowane na termomodernizację budynków lub rozdawane radnym i ich znajomkom w formie dotacji bezzwrotnych do zakupu paneli wymienników ciepła lub wymiany dachów na ich posiadłościach. A tak przynajmniej te pieniadze nie trafią do Radia Maryja lub budowę kościółka w Wilanowie. A jeżeli gmina nie ma surowców - no to i nie ma strat w środowisku powstałych na wskutek eksploatacji. Rekultywacja obszarów pokopalnianych - topienie olbrzymich pieniędzy w kieszeniach cwaniaków którzy potem za 10 mln złotych wyleją na hałdę 20 ton gipsu - i fakturke wystawia - patrz wałbrzyskie hałdy. A wydawnictwa i broszury finasowane przez NFOŚiGW - nie tylko bubel i gniot ale nawet palić się nie chcą. DLATEGO POPIERAM USTAWĘ
Trzeba sobie zdać sprawę,że poprawka dodaje pieniędzy 18-20 najbogatszym gminom, które i tak są bogate korzystając z dotychczasowych opłat koncesyjnych natomiast cała reszta samorządów nie zyskuje praktycznie nic (30% więcej z zera to nadal zero!). Nie będzie jednak środków na chociażby rozpoznanie osuwisk w Karpatach (pamiętajmy co tam się działo w zeszłym roku!) a nawet rekultywację obszarów pokopalnianych. 80% powiatów w Polsce nie ma administracji geologicznej, więc kto o to będzie dbał?
Obchodzi mnie to jako obywatela polskiego mimo , ze mieszkam w Kanadzie.. np. w Kanadzie , gdzie mieszkam i praktykuje geologie od 35 lat sa 3 oceany, arktyczny, pacyficzny i atlantycki, olbrzymi kraj a sluzba geologiczna mala. Dyrektorzy oddzialow jezdza do pracy wlasnymi autami albo rowerami. Jak bylem ostatnio w Polsce (przyznam , ze dosc dawno) to widzialem, ze jezdza z kierowcami. W kanadyjskiej sluzbie jest zaszczytem wyjazd na konferencje i na zezwolenie czeka sie nieraz pol roku, no bo to pienidze podatnikow a wydatek 3-4k $.. W Polsce, jezdza na te same konferencje wielokrotnie w roku ludzie, ktorzy niekiedy maja minimalny staz naukowy i niewiele do zaprezentowania swiatowej publicznosci. Nie mowie, ze wszyscy bo wielu dobrych naukowcow tez sie trafia co z duma przyznaje. Jeszcze do tego dowiaduje sie , ze tych pieniedzy nie udalo sie wydac! Tak wiec poprawka Sejmu idzie w dobrym kierunku. W koncu problemy srodowiskowe to sa problemy lokalne i najlepiej je rozwiaza gminy, powiaty, wojewodztwa..., nie kupa urzednikow CUGu czy jak to sie dzis nazywa. Takie same regulacje sa tutaj bo problemy lokalne a takie sa zanieczyszczenia zwiazane np. z eksploatacja piaskow olejowych czy tez gazow lupkowych sa najlepiej rozwiazywane przez wladze lokalne, prowincjonalne .. a nie Ottawe czy Washington (US)..
fantastyczn poprawka! nie bedzie marnowania publicnego grosza samorzady lepiej te pieniadze zagospodaruja!
fantastyczn poprawka! nie bedzie marnowania publicnego grosza samorzady lepiej te pieniadze zagospodaruja!
Fakt, poprawka niczym merytorycznie nieuzasadniona, brak informacji by zaistniały jakieś okoliczności które by za nią przemawiały. Ale coś pachnie tym, że to miała być transakcja wiązana, tylko ktoś ją źle rozegrał. Miało być że zostaje przepis że podziemne wyrobisko nie jest budowlą i w konsekwencji nie podlega podatkowi od nieruchomości, a w zamian za to gminy na otarcie łez dostały wiecej opłaty eksploatacyjnej. Czyli chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zawsze. Problem w tym, że na całości ciążą straszne emocje (co skutecznie ogłupia wszystkie strony), a nikt nie przeprowadził wnikliwej analizy prawnej. Wiosną tego roku była w nettg taka analiza prawna, że ten podatek (od wyrobisk czy innych elementów podziemnych) się gminom w ogóle nie należy, a NIGDZIE nie widziałem merytorycznej argumentacji że jest inaczej, tj. że autor tej analizy nie ma racji i że gminom to się od lat należy jak psu miska wody.