Od ponad dwudziestu lat polska gospodarka jest prywatyzowana ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi skutkami tego procesu. Jak dotąd polska geologia na szczeblu centralnym w jakiś sposób uchyliła się od tego procesu. Chodzi tu nie o administrację geologiczną, reprezentowaną przez urząd Głównego Geologa Kraju (GGK) oraz Departament Geologii i Koncesji Geologicznych. Struktury te ze skromnym aparatem urzędniczym utrzymywane są ze środków budżetowych tak, jak cała centralna administracja państwa. Sprawa dotyczy Państwowego Instytutu Geologicznego (PIG) w Warszawie. Nosi on też drugą nazwę Państwowy Instytut Badawczy.
W nowej ustawie środki te zostały zredukowane do 10 procent, czyli zostały czterokrotnie obniżone. Państwowy biznes geologiczny, którego przedstawicielem był PIG, został praktycznie zlikwidowany. Jego zobowiązania wynikające z zawartych już umów ocenia się na ok. 0,5 miliarda złotych. Po uzyskaniu stosownych wyroków sądowych w tej sprawie, zobowiązania te będzie musiał pokryć Skarb Państwa.
Biznes zagraniczny
Wiadomo, że przyroda nie znosi próżni. Ktoś będzie musiał wypełnić pustkę pozostawioną przez PIG. Nie sądzę, aby zabrakło do tego chętnych. Polska w stosunku do posiadanego terytorium jest jednym z najbogatszych surowcowych krajów na świecie. Amerykanie już zagospodarowali poszukiwania gazu łupkowego.
Program budowy elektrowni atomowych wymaga posiadania własnych złóż uranu, których nam nie brakuje. Drastycznie przerwane studia w tym zakresie ochoczo podejmą Rosjanie, którzy od dawna prowadzili poszukiwania uranu na terenie naszego kraju.
Można się spodziewać, że nie będzie innego wyjścia, gdyż przedstawią oni najbardziej ekonomicznie korzystną dla nas ofertę. Niemcy, jako najlepsi w Europie i na świecie w eksploatacji węgla brunatnego, zajmą się tym surowcem znacznie lepiej niż dotychczasowe służby. Jest pewne, że kiedy wejdzie np. do Legnicy kapitał niemiecki, nie będzie tam żadnych protestów. Wręcz przeciwnie, będą tam oni witani jako zbawcy, od polskiego bałaganu, niegospodarności itp. W kręgu ich zainteresowań będą wszystkie przygraniczne złoża tego surowca, dotąd czekające na niemieckiego gospodarza.
Podobnie będzie z KGHM Polska Miedź, która nadal ze względów handlowych zachowa to miano. Jej kapitał poszukiwawczy zostanie użyty do wspólnych polsko-niemieckich badań, co w jakiejś części już się dzieje. Na pewno inne kraje też zechcą coś dla siebie wykroić z polskiego tortu. Dla wielu jest to koniec surowcowej niepodległości. Inni odpowiadają jednak, że dzieje się tak na całym świecie i nikt z tego powodu nie załamuje rąk. Wręcz przeciwnie, wszyscy się cieszą z napływu obcych kapitałów i tworzonych nowych miejsc pracy.
Kontrowersje wokół ustawy Prawo geologiczne i górnicze
Narastały one przez prawie trzy lata prowadzonej dyskusji nad jej kształtem i treścią. Ostatecznie debaty te i spory wokół jej formy i treści zostały one zakończone przez Sejm RP przyjęciem ustawy prawie w samo południe (godz. 11.36) 28 kwietnia br. Poprzedzające to wydarzenie trzecie czytanie trwało łącznie jedną godzinę i jedną minutę. Wszystko odbyło się w ekspresowym tempie. Dodatkowo jeszcze w tym samym czasie przeprowadzono dziewięć głosowań nad trzynastoma poprawkami wraz z końcowym głosowaniem nad całością ustawy.
Widać z tego, że Wysoka Izba miała już dość sporów o to prawo i była przekonana, co do konkretnych rozwiązań bez potrzeby prowadzenia jakiejkolwiek dyskusji na ten temat. Podwójnym zwycięzcą tego stylu uchwalania ustawy bez debaty na jej temat okazały się samorządy gmin górniczych. Po pierwsze uzyskały one znaczącą przewagą głosów zapis o opodatkowaniu na ich rzecz podziemnych wyrobisk górniczych. Przed końcowym głosowaniem padły kompromisowe propozycje, aby w zamian za ten podatek przyznać gminom 90 procent opłaty eksploatacyjnej. Dotychczasowych było to 60 procent.
Gminni politycy mający zdecydowaną większość w polskim parlamencie postanowili jednak dwie pieczenie upiec na jednym ogniu. Jeżeli jest okazja skorzystać z podatku od wyrobisk górniczych, dlaczego nie sięgnąć też po opłaty eksploatacyjne. Jak pomyśleli. Tak też zrobili.
Walt Disney
Całość tej ustawy była inicjatywą rządową przygotowywaną i opracowywaną przez Ministerstwo Środowiska. Jest to swoiste kuriozum. Oto ministerstwu, które z natury rzeczy jest przeciwne wszelkim inwestycjom i rozwojowi górnictwa powierza się przygotowanie prawa, według którego górnictwo to ma funkcjonować.
Dowcipni inicjatorzy tego pomysłu prawdopodobnie skorzystali z bajek Walta Disneya, w których kotu powierzono uregulowanie prawa dla wszędzie panoszących się myszy. Za kształt tego prawa odpowiada kot. Oczywiście przestrzega on zasad demokratycznego państwa. Wszystkie swoje pomysły konsultuje on z myszami. Nich no jednak, która coś piśnie przeciw niemu. Robi z niej wiatrak. Wszystko jednak w ramach rozumianego i interpretowanego przez kota prawa. Kot za wytyczne przyjął tolerancję dla innych poglądów, myszom stawia uzasadnione zarzuty „siania do niego nienawiści” i nietolerancji dla jego kocich zwyczajów. Dlatego opracowane przez kota prawo musi być surowe i bezwzględne dla mysich słabości.
Tak też i przegłosowane przez Sejm RP prawo geologiczne i górnicze nie ma żadnej litości dla górnictwa węgla kamiennego, które zdaniem wielu ekologów dawno już powinno umrzeć śmiercią naturalną.
Porażka autora
Od strony formalnej, merytorycznej i organizacyjnej za kształt tego prawa w Ministerstwie Środowiska odpowiadał Henryk Jacek Jezierski – wiceminister i Główny Geolog Kraju (GGK) w jednej osobie. W niezliczonych wywiadach i wypowiedziach dla mediów ukazywał on niezmącony niczym obraz tego prawa, które w sposób idealny pozwoli na prawidłową gospodarkę surowcami i kopalinami w naszym kraju. Na dwa, trzy dni przed ostatecznym głosowaniem w Sejmie zorientował się on, że został przysłowiowo wystawiony do wiatru.
Natychmiast rozpoczął on, niestety, już bardzo spóźnione protesty i interwencję w celu zachowania owych czterdziestu procent z opłaty eksploatacyjnej, z czego połowa była do dyspozycji jemu podległego PIG. Teraz po likwidacji tej instytucji, straci on bardzo dobre, sprawne i wysoko wykwalifikowane narzędzie do prowadzenia i prognozowania badań geologicznych w kraju. Prezentowana dotąd niczym niezachwiana pewność siebie GGK, co do doskonałości tego prawa zemściła się na nim samym. Jest to smutna refleksja będąca przestrogą na przyszłość dla wszystkich urzędników i polityków nie zauważających własnych wad i uchybień, na co wielokrotnie GGK zwracano uwagę.
Wicepremier
W procedurze uchwalenia tego prawa szczególną rolę odgrywa wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, którego resortowi podlega górnictwo węgla kamiennego. Wiele razy wypowiadał się on przeciwko kolejnemu podatkowi, który zagraża rentowności górnictwa węgla kamiennego. Wydawało się, że jest to głos decydujący. Jako koalicjant rządowy był on w stanie uniemożliwić przejście tak restrykcyjnej ustawy dla polskiego górnictwa. Tymczasem o tempora o mores, on sam i jego klub poselski PSL głosowały za przyjęciem ustawy nakładającej ten podatek na polskie górnictwo.
Powrót do punktu wyjścia
Głównym beneficjentem tego prawa są gminy górnicze. Odniosły one tzw. pyrrusowe zwycięstwo. Oto na papierze mają gwarantowane dochody z opodatkowania górnictwa. Górnictwo zaś będzie starło się unikać jego płacenia wykazując brak zysków. Jednocześnie będzie ono zmniejszać wydobycie i zwiększać w tychże gminach skalę bezrobocia. Jeżeli o to chodzi, to gminy osiągnęły swój cel.
Teraz tylko czekać trzeba, kiedy one same złożą wniosek o anulowanie tego podatku. Koło absurdu logicznego, prawnego i politycznego zatoczy wtedy koło i wróci znów do punktu wyjścia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
- jeśli zmieni się opcja polityczna a zostanie ta bardzo szkodliwa ustawa uchwalona, to w pierwszej kolejności bezwzględnie należy bezwzględnie ją zmienic i przywrócic większośc zapisów .... - tak aby ograniczyc szkody jakie powstaną w wyniku jej wejścia w życie .... - w chwili obecnej największą barierą dla przedsiębiorców górniczych nie jest wcale prawo geologiczne i górnicze ale polityka urbanistyczna samorządów - w kontekście jej przewlekłości oraz przepisy środowiskowe ....; wszelkie obecne uregulowania pgig w kwestii czasokresów są bardzo przychylne .... - ktoś kto twierdzi inaczej nie wie o czym mówi albo po prostu nie ma zielonego pojęcia o tym zagadnieniu...
Proszę zauważyć milczenie mediów na temat tej ustawy. Reguluje ona korzystanie z krajowych surowców i kopalin, których wartość w przybliżeniu równa się temu wszytkiemu co stworzono na powierzchni. Rząd i partie polityczne wychodzą z założenia, że im ciszej tym lepiej. Jezeli już coś się mówi na ten temat to, tak jak na stronach internetowych Ministerstwa Środowiska wypowiada się Główny Geolog Kraju piejąc z zachwytu. Choć jeszcze przed przyjęciem tej ustawy miał na jej temat inne zdanie. Wiele do myślenia daje też ukryta dymisja pani Joanny Strzelec - Łobozińskiej ze stanowiska wiceministra gospodarki odpowiedzialnej za górnictwo węgla kamiennego. Złożenie przez nia dokumentów w konkursie na stanowisko prezesa Kompanii Węglowej mówi samo za siebie. Po prostu nie chce brać odpowiedzialności za to, co w jej imieniu wyczynia w Sejmie wicepremier Pawlak.
- po wejściu w życie tej skandalicznej ustawy ze sceny znika nie tylko PIG ale praktycznie znika także WUG i OUG, gdyż zawęża się ich kompetencje, nie przekazując ich komukolwiek .... a więc hulaj dusza piekła nie ma !!!! - o stratach finansowych Państwa w kontekście uchwalenia tej ustawy nie wspomnę, bo siągac będą wielu miliardów złotych !!!! - chocby z racji zalegalizowania nielegalnych eksploatacji - bo do tego sprowadzają sie zapisy dotyczący tzw. wydobycia na własne potrzeby !!!! - kolejną niewyobrażalną stratą finansową dla Państwa jest likwidacja służby mierniczo-geologicznej w odkrywkowych zakładach górniczych, których w Polsce w chwili obecnej jest ponad 6 tys. !!!!, a więc jest to górnictwo dominujące ....; pomijam niekonstytucyjnośc tych zapisów - dopuszczających do pełnienia zadań tej służby nieprzygotowanych i bez specjalistycznych kwalifikacji geodetów !!!! - podsumowując: jest to jedna z kluczowych ustaw dla Państwa, której proponowany kształt jest silnie niekorzystny dla Państwa i doprowadzi do patologii na ogromną skalę a także przyczyni się do niewyobrażalnych strat finansowychy Państwa ....