Już od września wszyscy entuzjaści energii słonecznej będą mogli skorzystać z oferty przygotowanej przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na dopłaty przy zakupie kolektorów słonecznych. Program ten jest przeznaczony dla osób fizycznych, co znacznie podnosi jego atrakcyjność.
NFOŚiGW podpisał z sześcioma bankami umowy, uruchamiające program dopłat do kredytów bankowych na zakup i montaż kolektorów słonecznych. Dopłata wynosi 45 proc., jednak wskutek opłat pobieranych przez banki, udzielające kredytów, procentów ubywa. Niektórych ten fakt zraził, inni pozostają optymistami i utrzymują, że, mimo wszystko, słońce nie wystawia rachunków i warto skorzystać z tej oferty.
300 mln zł na dopłaty
Program dopłat do kredytów na kolektory słoneczne jest trzecią częścią strategii finansowego wspierania przez NFOŚiGW inwestycji w odnawialne źródła energii. – W projekcie bierze udział sześć banków. Nie wszystkie placówki, którym oferowaliśmy współpracę, były zainteresowane takim produktem. Udało się nam jednak znaleźć solidnych partnerów, którzy zdecydowali się wziąć udział w tym projekcie. Pięć z sześciu banków, z którymi współdziałamy, przedstawiło już swoje warunki. Do końca sierpnia klienci powinni już znać pełną ofertę – mówi Witold Maziarz, rzecznik prasowy NFOŚiGW.
Na dopłaty fundusz zarezerwował 300 mln zł, które mają zostać wypłacone w latach 2010–2014. Według badań, przeprowadzonych na zlecenie NFOŚiGW, ze wspomnianych środków może powstać 40–60 tys. instalacji. Dopłaty będą udzielane do kredytów zarówno na zakup i montaż kolektorów słonecznych, jak i aparatury niezbędnej do ich prawidłowego funkcjonowania. Przedsięwzięcie to ma wyjątkowy charakter, bowiem uruchamiany instrument finansowy adresowany jest do osób fizycznych.
Uciekające procenty
W momencie, gdy ogłoszono podpisanie umowy pomiędzy funduszem a bankami, na forach internetowych poświęconych budownictwu i alternatywnym źródłom energii zawrzało. Producenci i instalatorzy kolektorów także zauważyli ruch na rynku. – Wiemy, że zainteresowanie dofinansowaniem jest bardzo duże. Informacje takie pozyskaliśmy od certyfikowanych przez nas instalatorów, którzy zauważają dużą liczbę potencjalnych klientów – mówi Sebastian Musioł, rzecznik prasowy firmy Watt, która buduje w Sosnowcu największą w Europie linię produkcyjną tego typu instalacji.
Optymizm chętnych częściowo wygasł, gdy dowiedzieli się, że wskutek opłat pobieranych przez banki dofinansowanie wynosi już nie 45, ale ok. 30 proc.
– Banki, w moim przekonaniu, są nadgorliwe w kwestii formalności, a ponadto przedstawione warunki znacznie obniżają wartość dofinansowania, co może zniechęcać do skorzystania z programu – zauważa Musioł.
Zdania w tej kwestii są jednak podzielone. Niektórzy internauci uważają, że to i tak ciekawa propozycja.
– My ze swojej strony gwarantujemy 45-procentowe dofinansowanie. Nie odpowiadamy jednak za część związaną z udzielaniem kredytu. Te warunki nie podlegały negocjacjom. Wiemy, że banki przedstawiają oferty kredytowe, które znacznie się między sobą różnią. Dlatego namawiamy do dokładnego ich rozpoznania przed podjęciem decyzji – mówi rzecznik funduszu.
Przyszłość na dachu
Na dachach polskich budynków można zaobserwować coraz więcej instalacji słonecznych. Czy to rozwiązanie jest naprawdę godne uwagi? Zbigniew Niewiadomski z Sosnowca wykorzystuje kolektory już od dwóch sezonów. Na dachu swojego domu ma zamontowane dwa zestawy baterii, które osobno zasilają parter i pierwsze piętro.
– Jestem bardzo zadowolony z kolektorów i polecam je wszystkim. Dzięki nim zaoszczędziłem sporo pieniędzy, a gaz kosztuje mnie w zasadzie tylko w zimie. Ekonomia była pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę przy decydowaniu się na instalację. Z perspektywy czasu oceniam, że kolektory to trafiona inwestycja – mówi.
Za jego namową kolektory zamontowali także członkowie jego rodziny. Niewiadomski zapytany o stwierdzenie, że słońce nie wystawia rachunków, z uśmiechem odpowiada, że jest to prawda. – Wystarczy trochę słońca, a już odczuwam to w kieszeni. Poza czynnikiem ekonomicznym, istotna jest także ekologia. Kolektory to w moim przekonaniu przyszłość i będzie się ich pojawiać coraz więcej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
prosze nie mylic baterii slonecznych z kolektorami slonecznymi bo to dwa rozne uzadzenia. P.S. baterie ma sie w np. telefonie a kolektor jest do grzania wody