- Na stanowiskach dozoru kopalnianego pracuje około 10 tys. osób, a nadzór górniczy ma niewiele ponad 100 inspektorów. Dopóki pracownicy sami nie zaczną siebie kontrolować i nie będą podejmowali działań korygujących nieprawidłowości, dopóty w kopalniach nie zmniejszy się wypadkowość. Roboty mogą zatrzymywać nie tylko inspektorzy, ale również górnicy przodowi, gdy widzą niebezpieczne sytuacje - podkreśla prezes WUG.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.