W ostatnim czasie światem wstrząsnęły dwie górnicze katastrofy. Pierwsza z nich wydarzyła się w Chinach, w prowincji Shanxi, a druga w Stanach Zjednoczonych w Zachodniej Wirginii. Były to dwie olbrzymie tragedię, które miały całkiem odmienne scenariusze i także dwa różne zakończenia.
Dwie informacje dotyczące wypadków we wspomnianych kopalniach można powiedzieć, że się skrzyżowały. W czasie gdy rodziny górników pracujących w amerykańskiej kopalni Upper Big Branch dowiedziały się o wybuchu metanu, świat obiegły także informacje o uratowaniu 115 chińskich górników, którzy od ponad tygodnia byli uwięzieni w szybie zalanym wodą. Ich ocalenie określono mianem cudu i tak w tym wypadku chiński cud zderzył się z amerykańska tragedią. W USA często zapomina się o ryzyku jakie jest związane z wykonywaniem zawodu górnika. Tragedia w Zachodniej Wirginii, w której zginęło 29 górników przypomniała Amerykanom jak wielkie ryzyko niesie ze sobą praca pod ziemią. Eksplozja w kopalni Upper Big Branch należącej do firmy Massey Energy była największą górnicza katastrofą w USA od 26 lat.
Liczby i fakty
Prawdopodobnie są to dane mało zgodne z prawda gdyż w Chinach działa mnóstwo nielegalnych kopalni, w których wypadki są tuszowane, by nie zwrócić uwagi władz, nie narazić się na represję oraz zamknięcie zakładu górniczego. Opinia ta pochodzi ze strony niezależnych ekspertów, którzy podkreślają także, że władze w Pekinie dbają o swoją reputację. Jako przykład można podać rok 2008 kiedy chińscy dziennikarze trafili do więzienia za przyjęcie łapówek w zamian za nieujawnianie katastrofy,w której zginęło 34 górników. Miało to miejsce miesiąc przed otwarciem igrzysk olimpijskich w Pekinie, kiedy władzom zależało aby pokazać się z dobrej strony przed światem i ukazać Chiny jako kraj, który dba o swobodny przepływ informacji. Z drugiej strony władze podejmują odpowiednie zabiegi propagandowe. Jeśli akcja ratunkowa kończy się sukcesem media eksploatują temat do granic możliwości. W przypadku gdy nie udaje się uratować górników, informacja o tragedii znika jeszcze szybciej niż się pojawiła.
Kolejna informacja dotyczyła już cudownego ocalenia, kiedy udało się wydostać ponad stu uwięzionych górników. Cały świat przez parę dni wstrzymywał oddech, aż w końcu dotarły pozytywne nowiny choć nie dla wszystkich bo podziemia kopalni w prowincji Shanxi pochłonęły kilkudziesięciu górników, którzy tego feralnego dnia przekopali się do wyrobiska wypełnionego wodą. Uratowanie pozostałych potraktowano jako cud i tak było to wydarzenie nazywane w mediach. Niedługo po informacjach z Chin świat obiegły teksty, zdjęcia i telewizyjne relacje dotyczące wybuchu metanu w Zachodniej Wirginii. Wtedy właśnie chiński cud skrzyżował się amerykańską tragedią. W wybuchu metanu zginęło 29 górników. Amerykańscy eksperci nie wierzyli żeby ktoś mógł przeżyć eksplozję. Media przedstawiły ze szczegółami co zdarzyło się w kopalni Upper Big Branch.
To właśnie w kopalniach węgla w obydwu państwach było najwięcej wypadków. Praca w nich jest dużo bardziej ryzykowna niż w zakładach zajmujących się wydobyciem rud lub innych surowców. Wpływ na wypadkowość ma występowanie w nich trujących i wybuchowych gazów.
Tekst został zainspirowany artykułem Austina Ramzy\'ego pt.: "China and West Virginia: A Tale of Two Mine Disasters", który powstał dla magazynu "Time". Wszystkie powyżej przytoczone dane pochodzą ze wspomnianej publikacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
I po co obrażasz autora? Sam jesteś kre..., jeżeli tylko tak potrafisz dyskutować. A dla "TG" wielkie dzięki za udostępnienie ciekawego tekstu "Time'a".
Co za kretyn to napisał. Spytaj się chłopie o różnice między amerykańskim, a chińskim górnictwem. Wstyd dla portalu Trybuny Górniczej.