W niedawnych Mistrzostwach Europy Grzegorz Bartoń kibicował Holandii. – Ale Hiszpanii należało się to mistrzostwo. Jeśli chodzi o udział Polski, to dobrze zagrało tylko dwóch zawodników: Podolski i Klose – żartuje.
– Chodnik po tąpnięciu miał zaledwie 40 cm wysokości, a w środku leżał złom, przenośniki, obudowy. Jak zawsze szliśmy po żywych, ale już po wejściu w zagrożony rejon wiedzieliśmy, że cofnęło się powietrze i w miejscu zawału jest atmosfera beztlenowa. Pierwsza ofiara, jaką znaleźliśmy, to był człowiek, który odchodził na emeryturę i był w pracy ostatni dzień.
– Czy bałem się o swoje życie? Jeśli ktoś jest ratownikiem z powołania, to wie, że są momenty, w których przede wszystkim trzeba trzymać się przepisów. Ludzie w zastępie muszą mieć do siebie zaufanie, jak na boisku. I tu i tam w pojedynkę się nie wygrywa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.