Wysokość strat po pożarze w Zakładzie Ceramiki Budowlanej Ekoklinkier, należącym do lubelskiej kopalni Bogdanka, będzie znana najwcześniej za kilka tygodni.
We wtorek prokurator zezwolił na wejście na teren hali, zabezpieczenie pozostałych urządzeń i zniszczonego budynku przed katastrofą budowlaną. Za kilka tygodni na teren pogorzeliska będą mogli wejść biegli.
- Spłonęła hala formowni, uszkodzona została linia technologiczna produkująca cegłę i urządzenia sterujące procesem produkcji. Przyczyna pożaru jest w tej chwili nieznana, sprawę bada prokuratura – wyjaśnia Mirosław Taras, rzecznik prasowy Lubelskiego Węgla Bogdanka.
Zakład zatrudnia łącznie 73 osoby, 60 z nich pracuje przy produkcji, 13 zajmuje się sprzedażą. Na czas wstrzymania produkcji cegły część pracowników zostanie oddelegowana do innych działów kopalni, a pozostali zajmą się usuwaniem skutków katastrofy. Niewykluczone jest także, że niektórzy zostaną skierowani na bezpłatne urlopy.
- Na dzisiaj nie zakładamy, aby produkcja cegły klinkierowej miała zostać zawieszona, spodziewamy się, że w roku 2008 wrócimy na rynek – powiedział rzecznik.
Chociaż zamówienia złożone na ekoklinkier nie zostaną zrealizowane, umowy nie przewidują, aby Bogdanka obciążona została z tego tytułu karami umownymi.
Zakład Ceramiki Budowlanej Ekoklinkier zagospodarowuje rocznie około 5 proc. odpadów pochodzących z lubelskiej kopalni.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.