Poniedziałek (12 grudnia) z pewnością mocno zapisał się w pamięci siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Około godz. 9. drużyna klubowych wicemistrzów świata zjechała 838 metrów pod ziemię w kopalni Borynia-Zofiówka - ruch Borynia. Siatkarze przez kilka godzin mieli okazję, w pewnym stopniu, doświadczyć trudu górniczej roboty.
- Jeśli ktoś się czegoś obawiał, to raczej przed zjazdem. Później obawy ustępują. Początkowo myślisz sobie, że będąc ok. 850 metrów pod ziemią, coś może się stać, ale w momencie, kiedy już się zjeżdża, te wszystkie odczucia zamieniają się bardziej w ciekawość - mówił po wyjeździe Michał Łasko.
Wśród zawodników byli i tacy, dla których zjazd do kopalni nie jest niczym nowym. Paweł Rusek zjeżdżał już po raz siódmy! - Obserwowałem reakcje kolegów - śmieje się Paweł Rusek. - Niektórzy mieli nietęgie miny - dodaje.
Po wyjeździe na powierzchnię siatkarze zostali zaproszeni przez dyrekcję kopalni na obiad. W spotkaniu wziął także udział Andrzej Tor, Zastępca Prezesa Zarządu JSW ds. technicznych, wielki miłośnik siatkówki, który w krótkiej prezentacji przedstawił spółkę.
- To był dla nas ogromny zaszczyt i honor, że otrzymaliśmy możliwość zjazdu pod ziemię. Mogliśmy, choć przez chwilę, poznać warunki w jakich pracują każdego dnia górnicy i jesteśmy pełni podziwu. Dziękujemy za tą szansę - powiedział kapitan jastrzębskiej drużyny, Zbigniew Bartman.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.