Brak umiejętności prowadzenia konsultacji społecznych w sprawach inwestycji ekologicznych budzi strach i uprzedzenia. Co robić, aby w przyszłości uniknąć niekończących się protestów społecznych związanych z budową spalarni śmieci lub innej inwestycji ekologicznej?
Oczywiście rozpocząć zawczasu szeroką kampanię edukacyjną w tym kierunku. W praktyce okazuje się jednak, że to tylko z pozoru prosta sprawa.
Rozmawiać z ludźmi
Zdaniem Gabrieli Lenartowicz - prezes WFOŚiGW w Katowicach, nie wystarczy tylko dostrzegać potrzebę dialogu społecznego, ale trzeba umieć też skutecznie i profesjonalnie rozmawiać z ludźmi tak, by czuli się traktowani podmiotowo:
- Często jest tak, że obowiązek prowadzenia konsultacji społecznych traktowany jest z lekceważeniem. Stąd rodzący się w ludziach opór nawet wobec zmian poprawiających docelowo ich byt.
Metodom pozyskiwania akceptacji dla inwestycji ekologicznych i rozwiązywania rodzących się na tym tle konfliktów społecznych, poświęcona była dyskusja zorganizowana 27 czerwca przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i Wyższą Szkolę Psychologii Społecznej. Uczestniczyli w niej psychologowie, socjologowie, mediatorzy, samorządowcy i politycy.
Trzeba czasu
Według prof. Katarzyny Popiołek, eksperta ds. dialogu społecznego, na konsultacje społeczne konkretnego projektu trzeba poświęcić nawet trzy lata.
- Zbyt późno zaczyna się rozmawiać z ludźmi i m.in. dlatego właśnie straciliśmy szansę na spalarnię na Śląsku. W dwa miesiące niczego dobrego osiągnąć się w tym względnie nie da. W takich przypadkach społeczeństwo odnosi wrażenie, że ktoś próbuje nim manipulować - wyjaśniała dziekan katowickiego Wydziału Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.
Opinię te potwierdził uczestniczący w debacie wiceminister środowiska Bernard Błaszczyk. Jego zdaniem, gdyby potrafiono w odpowiednim czasie rozmawiać z mieszkańcami Rudy Śląskiej o projekcie budowy spalarni odpadów, inwestycja nie skończyłby się fiaskiem.
Z kolei posłanka Danuta Pietraszewska zwracała uwagę, że wszelkie rozwiązania prawne, a zwłaszcza dotyczące środowiska, mają sens tylko wtedy, gdy oparte są o realny dialog społeczny.
Za przykład udanej konsultacji uznała realizowaną w woj. śląskim kampanię "Życie po śmieciach", która, jak mówiła, nie tylko wyzwoliła mobilizację mieszkańców przeciwko dzikim wysypiskom, ale również pozwoliła na zbudowanie świadomości ekologicznej i społecznego wsparcia dla tzw. ustawy śmieciowej.
Geneza konfliktów
Wyniki swoich badań socjologicznych nad powstawaniem konfliktów społecznych zaprezentował prof. Marek Szczepański z Uniwersytetu Śląskiego.
- To brak dostatecznej wiedzy, rodzi strach i uprzedzenia przed nowymi rozwiązaniami, dlatego nie należy koncentrować się na tym, by nie było konfliktów, lecz na tym, aby je skutecznie rozwiązywać - argumentował.
Konferencja była podsumowaniem, dofinansowanego przez Wojewódzki Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, cyklu warsztatów dla samorządowców na temat profesjonalnych i skutecznych metod konsultacji społecznych dotyczących inwestycji ingerujących w środowisko naturalne...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Dziesięć lat po przyjęciu unijnych zobowiązań akcesyjnych "koszyka środowisko" wyciągnięto z zamrażarki urzędników i ekspertów, którzy po przebudzeniu odkryli, że: „rozpocząć zawczasu szeroką kampanię edukacyjną”, „nie wystarczy tylko dostrzegać potrzebę dialogu społecznego, ale trzeba umieć też skutecznie i profesjonalnie rozmawiać z ludźmi tak, by czuli się traktowani podmiotowo”, „na konsultacje społeczne konkretnego projektu trzeba poświęcić nawet trzy lata” (czyli zmarnowano dziesięć lat…), „to brak dostatecznej wiedzy, rodzi strach i uprzedzenia przed nowymi rozwiązaniami, dlatego nie należy koncentrować się na tym, by nie było konfliktów, lecz na tym, aby je skutecznie rozwiązywać”... --- Szkoda, że dopiero teraz ich odmrożono...