Konieczne są restrukturyzacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej i ograniczenie płac na tyle, aby móc uratować firmę - powiedział w środę w Sejmie wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki. Zadeklarował starania o zwrot, jego zdaniem, niepotrzebnie zapłaconej przez JSW składki solidarnościowej.
Wiceszef MAP odpowiadał na pytanie grupy posłów PiS o pomysł na uratowanie JSW. Poseł Michał Wójcik stwierdził, że za rządów tej partii spółka przynosiła zyski, a po przejęciu władzy przez Koalicję Obywatelską notuje straty, obecnie stając na skraju bankructwa.
Kropiwnicki zaznaczył, że JSW działa na rynku koniunkturalnym, a pod koniec rządów PiS, w latach 2021-22, na rynku miały miejsce wzrosty cen węgla, m.in. ze względu na wojnę w Ukrainie. Jak podał, średnia cena węgla koksującego w 2021 r. wynosiła 619 zł za tonę, w 2022 r. 1510 zł, w 2023 r. 1124 zł, a w 2024 r. 894 zł.
- Czyli gwałtowny spadek. I każdy dobry gospodarz wie, że jak jest dobry moment, trzeba się szykować na moment gorszy. Niestety to, co zrobili wasi zarządzający w tej firmie, to zachowywali się, jakby zawsze miał być wzrost (cen węgla - PAP) - powiedział wiceminister.
Przypomniał, że w spółce powstał FIZ (Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, czyli fundusz stabilizacyjny, z którego JSW czerpie od ub. roku - PAP), jednak - jak zaznaczył - z tego, co odłożono, w dużej mierze zapłacono tzw. składkę solidarnościową (ok. 1,6 mld zł w 2023 r. podatku od nadmiarowych zysków - PAP).
- Tej składki spółka nie powinna zapłacić, bo rozporządzenie unijne mówiło o sektorze energetycznym, a spółka nie produkuje na potrzeby energetyki, tylko hutnictwa. Ale tak napisaliście ustawę, zupełnie świadomie, że spółka musiała zapłacić 1,6 mld zł - stwierdził Kropiwnicki.
Przyznał, że pieniądze te w części “zostały wypłacone ludziom, aby był spokój społeczny“. - Dzisiaj te 1,6 mld zł ratowałoby firmę. Robimy wszystko, żeby uratować firmę. (...) Trzeba przeprowadzić głęboką restrukturyzację firmy. Bo fundusz płac w całej grupie wzrósł z 4,6 mld zł w 2021 r. do 7,4 mld zł w 2023 r., czyli o 60 proc. - podkreślił wiceszef MAP.
Ocenił, że część wcześniejszych zysków JSW można było podzielić wśród załogi na zasadzie jednorazowych premii, natomiast uczyniono to na stałe. - To jest kardynalny błąd: zwiększenie funduszu płac z 4,6 mld zł do 7,4 mld zł i objęcie gwarancjami zatrudnienia na dziesięć lat wszystkich pracowników - podkreślił.
Wśród efektów podjętych już działań Kropiwnicki wskazał zmniejszenie jednostkowego kosztu wydobycia węgla (wskaźnik Mining Cash Cost, określający jednostkowy koszt wydobycia węgla, spadł w JSW w II kw. br. do 727,50 zł, z 836,36 zł w I kw. oraz w I półroczu do 777,73 zł z 816,50 zł w tym samym okresie 2024 r., głównie ze względu na wzrost wydobycia - PAP).
Wiceminister aktywów zaznaczył, że JSW zakłada m.in. dalszy wzrost wydobycia opłacalnego węgla koksującego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Twój komentarz czeka na zatwierdzenie przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Jeśli jakiś Prezes JSW chciał zrobić porządek w spółce to zaraz go rada nadzorczazwiązki zawodowe odwoływali i w ten sposób związki doprowadziły JSW tu gdzie jest teraz Teraz sie wybielają utrudniając mieszkańcom życie blokując drogi bo polityków się boją.Mogli by ich eksmitować za bramy Panowie górnicy ratujcie zakład pracy i opuszczajcie szeregi biur wycieczkowych Bo wam zaniżą wypłaty związkowcą nie Oni jak zawsze niewinni.