Inicjatywa, która jeszcze niedawno wydawała się ot tak rzuconą w przestrzeń propozycją, nabiera kształtów? Marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa mówi, że Katowice i Chorzów powinny zacząć działać jak jeden organizm. Choć pomysł na to "jedno" nie musi wcale oznaczać połączenia obu miast. Co innego mówią władze Chorzowa.
- Inwestor wpisuje nazwę miasta w wyszukiwarkę, widzi liczbę mieszkańców i często się zniechęca. Dla niego Chorzów to 100 tys. ludzi, a nie część 2-milionowej metropolii. Poza Śląskiem mało kto wie, że Mysłowice, Świętochłowice czy Siemianowice tworzą jedną aglomerację – podkreśla Saługa.
A skoro i Katowice i Chorzów to sąsiedzi, to może pomysł na jeszcze bliższą współpracę nie jest zły?
- W przestrzeni medialnej pojawiła się informacja, jakoby Chorzów i Katowice miały się połączyć. Temat, który sam w sobie brzmi sensacyjnie, został dodatkowo opatrzony tezą o „sprzedaży miasta za stadion". Tak postawiona narracja wymaga sprostowania – studzi te pomysły Katarzyna Hohuł z chorzowskiego magistratu.
I dodaje: Nie ma żadnych planów łączenia Chorzowa i Katowic. Nie prowadzimy rozmów ani negocjacji w tym zakresie. Nie ma żadnych ustaleń w tej sprawie.
W obliczu rosnącej konkurencji metropolii w Europie Środkowej, silniejsze, skonsolidowane miasto może łatwiej przyciągać inwestorów, środki unijne i być centrum innowacji. Tyle, że prawo samorządowe mocno chroni odrębność gmin i miast. Połączenie administracyjne wymagałoby zmiany ustaw, porozumień między samorządami i dużej woli politycznej. Obawy mogą pojawić się także wśród mieszkańców, co z tożsamością lokalną? Czy miasto straci swój charakter? Kto zyska, kto straci w nowej hierarchii?
- Chorzów to duma swoich mieszkańców – blisko 100 tysięcy osób, które tworzą wyjątkowy charakter naszego miasta. Chorzów jest i pozostanie ważnym członkiem Metropolii GZM. To właśnie tam budujemy partnerstwa i szukamy wsparcia w taki sposób, aby przynosiło ono realne korzyści zarówno mieszkańcom Chorzowa, jak i całego regionu. Już teraz korzystamy m.in. ze zintegrowanego transportu publicznego i chcemy stopniowo rozszerzać tę współpracę na kolejne obszary, podnosząc jakość życia w naszym mieście - komentuje rzeczniczka chorzowskiego magistratu.
- Najważniejsze jest to, że wszelkie decyzje dotyczące przyszłości Chorzowa mogą być podejmowane wyłącznie w otwartej debacie z udziałem Mieszkańców. Zamiast bazować na domysłach czy insynuacjach, stawiamy na jasną, uczciwą i transparentną rozmowę – podkreśla Katarzyna Hohuł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.