Hejt wobec górników, szczególnie w mediach społecznościowych, nasilił się po nieodpowiedzialnych wypowiedziach polityków. Górnictwo od ponad 30 lat boryka się z fatalnym PR-em, a kłamstwa na temat jego roli i sytuacji nie spotykają się z żadnym odporem ze strony sektora. Brakuje nam ministra, który potrafiłby polemizować, a organizacje i stowarzyszenia górnicze, poza Górniczą Izbą Przemysłowo-Handlową, milczą. Nie dziwi więc, że ludzie plotą, co chcą, według zasady: na pochyłe drzewo, to i koza skacze. Nawet ośrodki naukowe związane z górnictwem nie zabierają głosu, a wręcz prześcigają się w odcinaniu od niego. Uczelnie zmieniają nazwy wydziałów, rezygnując z „górnictwa” na rzecz jakichś dziwnych określeń. Na Akademii Górniczo-Hutniczej jeszcze jakoś trzymają „Górnictwo i Geologia”, ale ogólnie wszyscy się tego wstydzą. Do tego mamy niekompetentnych ministrów, którzy mówią źle, bo wiedzą, że nikt im nie zaprzeczy. Efekt? Narastający niepokój społeczny - mówi Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i ekspert górniczy.
Dodaje: - Nie oczekuję już pozytywnych opinii, bo górnictwo musi przekonać społeczeństwo rzeczywistością. O górnikach mówi się dobrze tylko przy katastrofach, a źle – zwłaszcza gdy protestują. To nie społeczeństwo ani media mają wiedzieć, po co jest górnictwo – to władza musi zdecydować, czy je chce, czy nie.
W TVN informacje szkalujące węgiel przechodzą z łatwością
Jego zdaniem w mediach, jak w TVN, informacje szkalujące węgiel przechodzą z łatwością, a odnawialne źródła są promowane z euforią.
- Nie mam nic przeciw, ale ta niesprawiedliwość opinii jest nie do zniesienia. Często udzielam wywiadów i widzę, jak prowadzący przerywają, gdy mówię coś dobrego o górnictwie – chcą tylko złych informacji. To niepokojący trend. Media mają swoją doktrynę i potwierdzają ją, przedstawiając górnictwo jako niepotrzebne, wbrew temu, co dzieje się na świecie - podkreśla.
Podsumowuje: - Pamiętam akcję z czasów covidu, gdy hejtowano górników za wakacje nad morzem. JSW zrobiło kampanię „Nie hejtuj górnika” z celebrytami – to pomogło, ale krótko. Najbardziej przeraża mnie, że w polskim górnictwie jest tylu utytułowanych ludzi, którzy przekonują samych siebie, ale nie mówią nic publicznie. Poza profesorami Władysławem Mielczarskim, Krzysztofem Galosem i Józefem Dubińskim - nikt nie broni polityki energetycznej opartej na paliwach kopalnych. Niedawno na konferencji przywołałem anegdotę: norka spotyka szczura, a ten pyta: „Wyglądamy podobnie, czemu o tobie mówią z uwielbieniem, a mnie chcą zabić?”. Norka odpowiada: „PR, kochany, PR”. I coś w tym jest.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ci politycy nie wejdą do Sejmu RP po kolejnych wyborach. Wystarczy posprawdzać profile tych hejterów i wszyscy są: silni razem, mają wolne media (kiedy Paramouth Picture przejmie TVN, te media będą wolne), strajk kobiet, itd. P.S. a OZE, to jeszcze więcej górnictwa. I hałdy będą ekologiczne, bo to dla wiatraków i PV się wydobędzie. Bo teraz górnictwo jest pase.
Wstydzimy się górników przez poczynania ich związków zawodowych.