Związek Nauczycielstwa Polskiego domaga się więcej i nie wyklucza protestów w związku z deklarowanymi przez rząd premiera Donalda Tuska podwyżkami pensji w oświacie. Być może nauczyciele wyjdą na ulice 1 września.
Zgodnie z zapowiedziami rządu stawki zasadnicze wzrosły w tym roku dla nauczycieli średnio o 5 procent. Choć to kolejny krok w stronę poprawy sytuacji finansowej pedagogów, środowisko nauczycielskie wciąż uważa, że zmiany są niewystarczające.
- Kiedy odliczę kredyt, czynsz, zakupy i wydatki na materiały do pracy, z wypłaty zostaje mi mniej niż studentowi na stypendium - mówi pani Katarzyna, nauczycielka języka polskiego z 14-letnim stażem. - Niby mamy te podwyżki, ale rosną rachunki, ceny w sklepach, a pensja wciąż nie przystaje do rzeczywistości - dodaje.
Związek Nauczycielstwa Polskiego wylicza, że biorąc pod uwagę inflację z lat 2021–2024, siła nabywcza nauczycielskich pensji realnie spadła.
- Podwyżka o 5 proc. nie pokrywa nawet wzrostu kosztów życia. To działanie czysto kosmetyczne - komentuje Sławomir Broniarz, prezes ZNP. - Oczekujemy co najmniej 15 proc. wzrostu oraz urealnienia dodatków motywacyjnych, które dziś w wielu szkołach wynoszą symboliczne kwoty - dodaje.
Związkowcy zwracają uwagę, że wynagrodzenia w oświacie wciąż są wyraźnie niższe niż średnia krajowa. Dane GUS pokazują, że średnie wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w czerwcu 2025 przekroczyło 8,4 tys. zł. Nawet najlepiej opłacany nauczyciel dyplomowany zarabia znacząco mniej, niż średnia ogólnokrajowa.
Najmniej zarabiający nauczyciele początkujący, którzy posiadają tytuł magistra z przygotowaniem pedagogicznym, otrzymają wynagrodzenie zasadnicze w wysokości nieco ponad 5 tysięcy złotych brutto. Nauczyciel mianowany dostanie około 5,3 tysiąca złotych brutto, a dyplomowany – ponad 6,2 tysiąca. Po odliczeniu podatków i składek na rękę pozostanie im od około 4-5 tys. zł, w zależności od stopnia awansu zawodowego.
Zmiany wynikają ze wzrostu tzw. kwoty bazowej, na której opierają się wyliczenia płac w oświacie. To jednak wciąż za mało, aby zadowolić Związek Nauczycielstwa Polskiego. Przedstawiciele związku przypominają, że w ostatnich latach koszty życia rosły znacznie szybciej niż nauczycielskie wynagrodzenia. Wskazują również, że pensje w oświacie pozostają wyraźnie niższe od średnich zarobków w gospodarce, co nie sprzyja przyciąganiu młodych ludzi do zawodu.
- Podwyżka jest symboliczna i nie zmienia sytuacji wielu nauczycieli, którzy zmagają się z inflacją i rosnącymi rachunkami - podkreślają związkowcy. Według nich potrzebne są nie tylko wyższe stawki, ale także głębsze zmiany w systemie finansowania oświaty, aby zawód nauczyciela znów stał się atrakcyjny.
Rząd zapowiada kolejną waloryzację płac w 2026 roku - tym razem o 3 proc.
Ile zarabiają nauczyciele w 2025 roku?
Od stycznia 2025 r. obowiązuje nowa kwota bazowa: 5434,82 zł, czyli o 5% wyższa niż rok wcześniej. Na jej podstawie wyliczane są stawki zasadnicze:
nauczyciel początkujący – 5153 zł brutto (+245 zł),
nauczyciel mianowany – 5310 zł brutto (+253 zł),
nauczyciel dyplomowany – 6211 zł brutto (+296 zł).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.