- Apelujemy do rządu o wprowadzenie ustawowych regulacji dotyczących określenia maksymalnych temperatur w pracy i wyznaczenia limitów czasu pracy przy wysokich temperaturach. Niestety wciąż nie ma precyzyjnych przepisów na tym obszarze – przekazuje Piotr Szumlewicz, szef Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.
Coraz silniejsze fale upałów sprawiają, że związkowcy domagają się jasnych, ustawowych limitów temperatury w miejscu pracy. Apeluje o to Związek Zawodowy Alternatywa oraz Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ). Zgodnie z rekomendacjami ekspertów BHP w pomieszczeniach biurowych temperatura nie powinna przekraczać 30 st. C, przy ciężkiej pracy fizycznej w hali 28 st. C, a w warunkach szczególnych 26 st. C – czytamy w apelu do rządu.
Co na to rząd?
Maksymalna temperatura pracy w pomieszczeniach to 35 st. C, a na zewnątrz 32 st. C – wynika z najnowszego projektu rozporządzenia Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które to przy okazji wprowadza wyraźny zakaz pracy w upały.
- Pracodawcy otrzymają dłuższy czas na przygotowanie się do nowych wymogów, a wyjątki przewidziano dla sytuacji, gdy względy technologiczne uniemożliwiają przerwanie pracy – proponuje ministerstwo.
Związkowcy krytykują pomysł.
Jak podkreślają - od wielu miesięcy obserwują całkowitą bierność rządu na tym obszarze. Już ponad rok temu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej obiecywało wprowadzenie górnych limitów temperatur do obowiązujących przepisów, ale niestety nic się nie zmieniło na tym obszarze.
Jak mówi Piotr Szumlewicz: - Ze zdumieniem odnotowaliśmy, że obecnie MRPiPS rekomenduje, by górna granica pracy w biurze wynosiła aż 35 st. C (!), a na otwartej przestrzeni 32 st. C. Na dodatek ministerstwo zastrzega, że limity mają obowiązywać, „chyba że względy technologiczne na to nie pozwalają". Propozycje rządu brzmią jak niestosowny żart. W ostatnich latach temperatury w Polsce są coraz wyższe, ale rzadko się zdarza, by temperatura przekraczała 35 st. C. W praktyce więc propozycje rządu oznaczają utrzymanie status quo, czyli brak jakichkolwiek limitów gorąca.
Związek jednocześnie apeluje do wszystkich pracodawców o skracanie czasu pracy w najbardziej upalne dni. Podkreślając, że praca w takich warunkach jest po pierwsze mniej wydajna, a po drugie niebezpieczna dla zdrowia pracowników. Kiedy nowe, choć krytykowane przepisy miałyby wejść w życie? Od 2027 roku.
Zdaniem związków to zbyt późno.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.