Małżeństwo z Bełchatowa miało sprzedawać Elektrowni Bełchatów (PGE) rzekomo innowacyjny i opatentowany preparat, którego użycie miało zminimalizować wytrącanie się w procesie produkcji energii osadów twardych w absorberze instalacji odsiarczania spalin. Faktycznie natomiast do elektrowni trafiały woda kranowa z dodatkiem jedynie chloru i kwasu fosforowego. Zarzuty oszustwa obejmują kwotę łączną przekraczającą 21 mln zł.
Jak poinformował Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Łodzi, na wniosek Prokuratury Regionalnej w Łodzi sąd zastosował, na okres 3 miesięcy, tymczasowe aresztowanie w stosunku do 45-letniej prezes zarządu jednej ze spółek z siedzibą w województwie zachodniopomorskim i jej 55–letniego męża. Podejrzani ukrywali się przed organami ścigania. Byli poszukiwani Europejskim Nakazem Aresztowania. Zatrzymano ich w Hiszpanii, skąd trafili do Polski. Pozostają pod zarzutami kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, oszustw na szkodę Elektrowni Bełchatów. Grożą im kary pozbawienia wolności w wymiarze nawet do lat 25.
Przedstawione w tej sprawie kobiecie i jej mężowi zarzuty, to efekt ustaleń poczynionych w śledztwie prowadzonym przez Wydział do Spraw Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Łodzi oraz ABW Delegaturę w Łodzi, wszczętego w następstwie zawiadomienia pełnomocnika bełchatowskiej elektrowni.
Jak przekazał dalej prok. Krzysztof Kopania W spółce zarządzanej przez podejrzaną dochodziło przy tym do fałszowania wyników prowadzonych przez firmę zewnętrzną badań, dotyczących skuteczności sprzedawanego „preparatu”. Dlatego też dwóm pracownikom spółki już wcześniej przedstawione zostały zarzuty współudziału w przestępczym procederze. Kolejne zarzucone kobiecie i jej mężowi przestępstwa dotyczą tzw. zbrodni fakturowej oraz uszczupleń podatkowych na kwotę ponad 8 mln zł. Jak bowiem ustalono, wykorzystując sieć kontrolowanych, zarejestrowanych na osoby podstawione podmiotów gospodarczych, wprowadzali oni do obrotu szereg nie mających odzwierciedlenia w rzeczywistości faktur, po to aby zawyżyć koszty funkcjonowania spółki, co przekładało się na wysokość należności podatkowych. Wśród podejrzanych są także osoby, których dane wykorzystywane były w firmach uczestniczących w działalności przestępczej. Co do ośmiu z nich, po wyłączeniu materiałów dowodowych, skierowano już akt oskarżenia.
Łódzka prokuratura podała ponadto, że zarzuty przyjęcia korzyści majątkowych od organizatorów procederu oszustwa, usłyszała jedna z zatrudnionych w Elektrowni Bełchatów kobiet. Dotyczą one pieniędzy w kwocie 20 tys. zł i sfinansowania zagranicznego wyjazdu.
W sprawie dokonano zabezpieczeń majątkowych na środkach pieniężnych oraz nieruchomościach, w tym na 4 mln zł na położonym w województwie zachodniopomorskim zabytkowym pałacyku, w którym swoją siedzibę miała spółka 45–latki. Aktualnie śledztwo toczy się przeciwko łącznie ośmiu podejrzanym, ma charakter rozwojowy. Planowane są kolejne zarzuty – podsumował pro. Krzysztof Kopania.
To nie pierwszy raz Polska Grupa Energetyczna pada ofiarą złodziejstw. Nie dalej jak w październiku ub.r. spółka zakończyła pierwsze audyty w koncernie, wykazując, że w latach 2016-2023 doszło do szkód na kwotę 51 mln zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.