Związkowcy z ruchu Bielszowice kopalni Ruda zorganizowali 6 marca manifestację przeciwko likwidacji zakładu. Przeszli od archikatedry Chrystusa Króla w Katowicach pod gmach Ministerstwa Przemysłu, gdzie wręczyli petycję resortowym urzędnikom.
Protest dotyczył planów likwidacji kopalni Bielszowice i połączenia jej z ruchem Halemba. Ruchy Bielszowice i Halemba będą połączone w jednoruchową kopalnię Ruda.
Przypomnijmy, zgodnie z umową społeczną ruch Bielszowice oraz ruch Halemba kopalni Ruda miały zostać połączone w jeden zakład w 2023 r. Jednak z powodu dużego wzrostu popytu na węgiel po wybuchu wojny w Ukrainie termin ten został wydłużony do 2025 r. Zarząd spółki uchwalił w maju 2023 r. aktualizacje programu operacyjnego kopalni Ruda, w którym przedłużono o dwa lata funkcjonowanie samodzielnego ruchu Bielszowice. Zaproponowano, aby ruchy połączono w połowie 2025 r., a wydobycie w Bielszowicach przedłużono o dodatkowe miesiące, czyli do połowy 2026 r.
5 lutego ruszył Punkt Konsultacji Pracowniczej KWK Ruda. Pracownicy kopalń Halemba i Bielszowice uzyskują w nim informacje dotyczące spraw związanych z procesem restrukturyzacji KWK Ruda w latach 2025-2026.
Tymczasem w kopalni trwa akcja protestacyjna zorganizowana przez specjalnie powołany Komitet Obrony Pracowników Kopalni Bielszowice.
Związkowcy mówią krótko: - Chcemy, by ruch Bielszowice jak najdłużej był samodzielny. Zespół ds. węgla koksowego kopalni Bielszowice stwierdził, że zasoby węgla w naszej kopalni, to najlepsze zasoby w Polskiej Grupie Górniczej. Są chętni na węgiel koksowy, zwiększamy wydobycie, to dlaczego pojawiły się plany zamknięcia kopalni? - pytali manifestujący. - Przecież ona mogłaby działać przynajmniej do 2028 roku – mówili.
Protestujący przygotowali petycję, którą chcieli wręczyć minister przemysłu Marzenie Czarneckiej. W siedzibie ministerstwa przekazali petycję dyrektor generalnej resortu Kindze Okrzesik-Farudze.
- Pani minister jest na posiedzeniu komisji w Warszawie, poświęconej między innymi sytuacji w górnictwie - powiedział Tomasz Głogowski, rzecznik Ministerstwa Przemysłu.
- Jak wiadomo, ta demonstracja była pierwotnie planowana tydzień wcześniej, po czym strona społeczna nagle zmieniła datę i zdecydowała się zrobić ją dzisiaj (6 marca – przyp. red.). To jest więc nieprawdą, że pani minister nie chciała się spotkać ze stroną społeczną. Do tej pory, jeśli chodzi o kopalnię Bielszowice, pani minister siedmiokrotnie spotykała się ze stroną społeczną, mam nadzieję, że związkowcy to potwierdzą - dodał.
Rzecznik ministerstwa odniósł się także do sytuacji kopalni Bielszowice.
- Zgodnie z umową społeczną kopalnia Bielszowice miała zostać połączona z kopalnią Halemba już w 2023 r. Ze względu na sytuację i wybuch wojny w Ukrainie oraz potrzebę większego wydobycia węgla w tamtym czasie, zarząd Polskiej Grupy Górniczej podjął decyzję o przedłużeniu tego terminu do 2025 r. - przypomniał Tomasz Głogowski.
- Chciałbym bardzo mocno podkreślić, że żaden z górników kopalni Bielszowice nie straci pracy, nie ma mowy o tym, by byłyby jakiekolwiek zwolnienia pracowników kopalni. Zarząd PGG przygotował szeroki plan osłon socjalnych, plan odejść na emerytury, jednorazowych odpraw, urlopów górniczych i przeniesienia, alokacji górników na inne, najbliższe kopalnie. Nie ma więc tu mowy o zwolnieniach pracowników - zakończył.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Twój komentarz czeka na zatwierdzenie przez moderatora
Twój komentarz czeka na zatwierdzenie przez moderatora