Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz powiedział, że podczas czwartkowej manifestacji w Warszawie związkowcy będą walczyć o to, by w polskich domach był prąd i był on tani. Nie ma obecnie alternatywy dla konwencjonalnych źródeł energii - przekonywał.
W czwartek w południe związkowcy mają w stolicy protestować przeciwko likwidacji elektrowni węglowych i w obronie polskiego przemysłu.
Jak mówił Kolorz w porannej rozmowie na antenie Polskiego Radia Katowice, u podstaw zorganizowania demonstracji były decyzje związane z likwidacją bloków energetycznych na Śląsku. Jak przypomniał, wszystko zaczęło się od Elektrowni Rybnik, która zgodnie z umową społeczną miała działać do 2030 r. Tymczasem pod koniec września ub.r. spółka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna poinformowała o planach zaprzestania przez ten zakład produkcji energii elektrycznej z końcem 2025 r., a ciepła systemowego do końca sierpnia 2026 r. Według ostatnich założeń Elektrownia Rybnik ma działać do 2027 r.
- Dla nas jest to ewidentne łamanie umowy społecznej i (...) jeżeli pozwolimy sobie na to, że jakikolwiek punkt tej umowy zostanie złamany - bo ja już nie mówię o realizacji - to tym samym moglibyśmy otworzyć puszkę Pandory na łamanie innych, równie istotnych punktów - dodał Kolorz. Jak podkreślił, umów należy dotrzymywać, tymczasem nikt nie usiadł ze związkowcami do rozmów, by renegocjować ten punkt umowy.
Związkowcy nie zgadzają się także m.in. z planami likwidacji Elektrowni Łaziska należącej do Grupy Tauron. Jeżeli w Łaziskach Górnych zostanie zlikwidowana najpierw elektrownia, a potem tamtejsza kopalnia Bolesław Śmiały “nie będzie niczego“, a po likwidacji elektrowni mieszkańcy będą pozbawieni ciepła systemowego - opisywał Kolorz.
- My tak naprawdę jedziemy protestować, a też zarazem walczyć o to, żeby w polskich domach był prąd i był tani prąd, bo wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że transformacja energetyczna, a przede wszystkim Zielony Ład to jest droga, która prowadzi donikąd. Mamy w Europie najdroższy prąd na świecie, mamy bardzo poważny kryzys gospodarczy w całej Europie (...) - powiedział szef śląsko-dąbrowskiej “S“.
Według niego przyczyną obecnych poważnych problemów w różnych branżach gospodarki jest właśnie polityka Zielonego Ładu, która “dokręca śrubę“ i jest “systemem nakazowo-rozdzielczym“. W ocenie związkowca, takiej sytuacji nie można mówić o żadnej sprawiedliwej transformacji, szczególnie na Śląsku.
Podczas rozmowy w Radiu Katowice Kolorz przekonywał, że obecnie nie ma alternatywy dla konwencjonalnych źródeł energii. Jak mówił, z Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu wynika, że już od przyszłego roku będzie brakowało dostaw energii.
- Możemy mieć systematyczne wyłączenia energii. Zresztą nie dalej niż na końcówce ubiegłego roku potwierdzał to nie kto inny, a prezes Polskich Sieci Energetycznych - dodał.
Pytany o plany budowy w Polsce elektrowni atomowych, szef śląsko-dąbrowskiej “S“, powołując się na opinie współpracujących z jego związkiem ekspertów, odpowiedział, że prąd z nich popłynie najwcześniej po 2040 r.
- Chociażby w tym kontekście jedziemy do Warszawy po to, żeby te konwencjonalne źródła energetyczne utrzymać - podkreślił i przekonywał, że przed powstaniem energetyki atomowej prądu będzie brakowało. - Na samej zielonej energii, mówiąc w skrócie, nie ujedziemy - dodał.
Protest rozpocznie się w południe przed siedzibą spółki Polskiej Grupy Energetycznej, później demonstranci przejdą przed gmach Ministerstwa Aktywów Państwowych. Kolorz twierdzi, że w manifestacji wezmą udział tysiące związkowców, z samego regionu śląskiego będzie to około 5 tys. osób.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
@jedwabny. Ja nie wiem w jakim interesie piszesz na tym portalu jak i na WNP jako Tomasz Krawt, ale wiem, że nie w interesie Polski i Polaków. Jeśli potrafisz @jedwabny to wymień te interesy związkowców? A związkowcy nareszcie się obudzili, bo nigdy nie jest zbyt późno na ratowanie prądu w naszych domach i zakładach pracy.
W końcu coś mam nadzieję że zostanie pogonione to zielone szaleństwo
Panowie związkowcy od lat walczycie ...ale tylko o wasze związkowe interesy.