Logowanie do konta użytkownika czasowo wyłączone w związku z pracami technicznymi. Przepraszamy za utrudnienia..
Przy pomocy psychologów i socjologów trzeba ustalić przyczyny ryzykownych zachowań górników - tak brzmi jeden z wniosków, który znalazł się w uchwale środowego (25 maja) posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa Pracy w Górnictwie - dowiedział sie portal nettg.pl od Jolanty Talarczyk, rzecznika prasowego WYższego Urzędu Górniczego.
Ponad 70 procent wypadków jest spowodowanych czynnikiem ludzkim, czyli błędem pracownika. W WUG przygotowano pytania ankietowe, które zmierzają do ustalenia powodów niebezpiecznych zachowań górników. Kompania Węglowa SA podjęła się koordynacji tego projektu, który będzie prowadzony we wszystkich spółkach węglowych przy współpracy naukowców Głównego Instytutu Górnictwa i Uniwersytetu Śląskiego.
Komisja, która została powołana przez prezesa WUG, wnioskowała dzisiaj o poprawę jakości szkoleń górników i ratowników. W ocenie ekspertów nie chodzi przy tym o wydłużanie czasu zajęć szkoleniowych i wprowadzanie środków audiowizualnych lecz o trenowanie konkretnych umiejętności (np. obsługi urządzeń, przebywania w szkodliwej atmosferze) w warunkach jak najbardziej zbliżonych do rzeczywistych.
Metan jest jednym z największych zagrożeń polskiego górnictwa węgla kamiennego. W ocenie Komisji konieczne jest wprowadzenie nowych metody odmetanowania kopalń. Odmetanowanie wyprzedzające eksploatację powinno uzupełniać dotychczas stosowane odmetanowanie podczas prowadzenia wydobycia. Takie rozwiązanie zwiększy efektywność ujmowanego metanu. Pracodawcy górniczy i naukowcy byli zgodni, że potrzebne są badania służące wdrożeniu nowych metod odmetanowania w trakcie i przed rozpoczęciem eksploatacji złoża.
KBPwG spotyka się dwa razy do roku. Pracuje w 32-osobowym składzie - naukowcy, przedstawiciele resortu gospodarki oraz ochrony środowiska, reprezentanci przedsiębiorców górniczych, związków zawodowych i stowarzyszeń – pod przewodnictwem prof. Józefa Dubińskiego. Komisja jest organem opiniodawczo-doradczym Prezesa WUG. Podczas dzisiejszego posiedzenia Mirosław Koziura, wiceprezes WUG, wręczył nominacje nowo powołanym członkom Komisji.
Wojciech Magiera, wiceprezes WUG i szef Grupy Roboczej ds. Górnictwa Węgla Kamiennego, przedstawił zebranym na dzisiejszych obradach raporty o wypadkach w 2011 r. w kontekście stażu pracy i wieku poszkodowanych oraz przyczynach tych zdarzeń. Grupa Robocza została utworzona w ub.r. spośród członków Komisji. Przedstawiciele spółek węglowych podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji zaprezentowali swoje oceny, wnioski i doświadczenia z funkcjonowania Systemów Zarządzania Bezpieczeństwem w zakresie szkoleń i badań okresowych. Ten punkt w porządku obrad był realizacją wniosku z poprzedniego posiedzenia KBPwG.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Panowie, ryzykujemy bo tak musimy. A ci z WUG do psychologa nas wszystkich chcieli by wyslac a potem szus do wariatkowa. A po czemu nie patrzaja na nadzory po kopalniach, ci co wyslali ludzi do pracy na Wujku na zabicie? Ten dyrektor naczelny z Wujka to mial wszystko w glowie poukladane ?
ISO to se wsadzcie w tyłek Papier wszystko przyjmie.
Jak szanowni urzędasy tacy mądrzy to wystarczy ustawić zegary na kombajnach prawidłowo i sprawdzić o której kombajn jest wyłączony i jaki jest czas dojścia do dworca osobowego wyjdzie fajna sprawa że prawie każdy górnik jest sprinterem bo do osobówy wystarczy mu 5 min od wyłączenia kombajnu Lub jest przymuszony do złamania jakiegoś przepisu.
dla czego nikt z tym nie zrobi porządku??? bo Ci co powinni cos z tym zrobić siedzą cicho bo okasa się zgadza, po co się wychylać??? na Halembie do drązenia przodka posyło się nos 1/5 myni niż powinno najpierw biegiem do ringoli potym na knefel a w przerwie na budynek zaś biegiem do skata lub ringoli a tu p.i.e.r.d.o.l.ą że My rykujemy!!!!!!!! elektryk ślusorz na kneflach tyż ryzykują ?? zamiast robić swoje roboty to nie bo przodek musi jechać
Jakieś idealistyczne dyrdymały.... Jak na Wujku Główny Inżynier przy załodze ustawia BHP-owca na jego próby zatrzymania roboty - uzmysławiając mu kto mu płaci ( już wtedy nie przyszło mu do głowy zatrzymanie pracy ) ...która była na wariackich papierach!!!!! Ten sam główny przychodzi na podział pracy ( jeszcze przed tragedią w ruchu Śląsk -zwraca się do nas że prywatna firma Remagum ma powstać aby ominąć kodeks pracy -mówi to facet który ma stać na straży tego kodeksu - pierniczył do setek nas Górników na Wujku - po Śląsku nikt nie rozliczył pana Głównego za omijanie kodeksu . A w wnioskach zostanie napisane że górnicy lubią ryzyko to ich podnieca- -nikt nie napisze że układ zarządzania polega że od nadgórnika po naczelnego wszyscy są naszymi poganiaczami - a pięniędzmi podkupuje się przodowego - zysk a nie bezpieczeństwo jest ważne-górnik z Wujka
Kiedy pan Magiera przedstawi raporty z wypadkow w kontekscie braku systemu BHP, bo w tym temacie WUG nie chce sie wypowiadac, prawda? Jedyne co prezesom i wiceprezesom sie bardzo podoba to organizowac spotkania, konferenecje, szczyty i oczywiscie szkolenia na temat BHP lub przyjmowac szanownych gosci np. z Niemiec gdzie o dziwo wypadkow na weglu nie ma. No ale w Polsce nadzory typu WUG wbijaja codziennie ludziom do glowy , ze gornicy to ryzykanci i pewnie by przeskoczyli nawet przez specjalne bramki i oslony przy tasmociagach i innym sprecie aby sie tylko dac zabic. Wiec po co sie trudzic i wstawiac te ograniczniki przy maszynach na przyklad.
Zwiększyć zatrudnienie zrobić jasny system płac za co ile się należy to wtedy spadnie wypadkowość a w obecnej sytuacji to se mogą szukać przyczyn do usranej śmierci i tak nic nie znajdą.A górnicy i tak będą ryzykować bo jak by odmówili pracy to jest prosty tekst o przełożonych"JAK CI SIĘ NIE PODOBA TO SIĘ ZWOLNIJ NA TWOJE MIEJSCE SĄ INNI".
Dlaczego w ostatnim czasie jest tak wiele wypadków?Jest na to bardzo prosta odpowiedz:zwiększyć stan zatrudnienia Jak sztygar dzieli robotą na podziele to podstawową pracą za którą mam zapłacone jest fedrunek Ale w międzyczasie jeszcze trzeba wykonać rabunek chodnika i jeszcze pomóc w transporcie bo jeden do transportu to za mało Podsumowując nie ma czasu na myślenie jest tylko czas na robote a o odpoczynku nie mówiąc Najlepsze jest to że w odziałowych książkach,obłożenie stanowiskowe się zgadza i wszystko jest cacy tylko nikt nie mówi że prace do których powinno być przydzielonych kilka osób wykonują dwie a na papierze jest rospisane na więcej.
zwykle p,i,e,r,d,o,l,e,n,i,e gdyby dozor nie naciskal na wydobycie to ludzie sami z siebie woleli by robic pomalu a bezpiecznie, a tak to na dole jest drugi Afganistan wszyscy co robiom na scianie czy przodkach wiedzom ze przepisy BHP trzeba niekiedy lamac bo inaczej robiac zgodnie z przepisami nie wyszla by z dolu ani jedna tona wegla, i nie piszcie ze to jest nieprawda ,robie na dole 20 lat za elektryka i mam pojecie o warunkach w jakich trzeba robic----------takie bzdury ze podejmujemy ryzyko to moze ino pisac jakis urzedas co liczy slupki na kalkulatorze, ---------a jaka jest prawda wiedzom gornicy
Propaganda rodem z tuby pewnego znanego pana G. z III Rzeszy. Powtarzane ciagle klamstwo staje sie prawda. 70% wypadkow spowodowowanych przez samych poszkodowanych. Rok w rok ten sam argument na te same wypadki. Gdy sie nie szuka prawdziwych przyczyn wypadkow tylko widzi sie upadek czy poslizgniecie jako przyczyne wypadku , jak sie na ma wiedzy o prewencje wypadkowej i jak nie ma woli ze strony WUG i Inspekcji Pracy aby przycisnac kopalnie aby zaczeli wprowadzac systemy prewenecyjne a nie farmazolic o miliardach wydawanych na BHP to pozostaje powtarzanie bzdur w stylu 70% wyapdkow z powodu poszkodowanych. Ciekawi mnie bardzo jakie sztuczki prawno-techniczne stosuja nasi mistrzowie w WUG aby zakwalifikowac smierc gornikow na Halembie i na Wujku jako "czynnik ludzki" i ryzkanctwo zabitych i rannych w tych wypadkach?