Czescy górnicy wspomagani prze grupę prawie 600 polskich kolegów, zatrudnionych w spółce OKD, uroczyście świętowali na tradycyjnym „šachťáku“.
Podobnie jak w Polsce w trakcie biesiady gwareckiej, zwanej także piwną, kultywowany jest zwyczaj skoku przez skórę, czyli przyjęcia młodych Fuchsów do górniczego tanu. W świetle górniczych latarni wspomina się kolegów, którzy odeszli na wieczna szychtę.
- Podczas tegorocznych uroczystości barbórkowych przyjęliśmy pięciu nowych kolegów do górniczego stanu – powiedział Roman Sikora, dyrektor generalny OKD, który na tę okazję wcielił się w rolę głównego perkmajstra i osobiście zajął się awansowaniem nowicjuszy.
Uczestnicy karczmy piwnej zostali podzieleni na cztery ławy według tego, w jakich oddziałach pracują. Rywalizacja pomiędzy ławami trwała ponad cztery godziny. Nowicjusze na znak, że gotowi są wstąpić w szeregi górniczej braci, musieli wypić jednym haustem kufel piwa. Do dziś w zagłębiu ostrawsko-karwińskim kultywowana jest „zabijaczka”, czyli świniobicie. Wieprzka trzeba później skonsumować do reszty właśnie podczas karczmy gwareckiej.
W tracie wspólnej zabawy kwestowano ponadto na rzecz Stowarzyszenia Św. Barbary, które od 2004 r. pomaga dzieciom, których rodzice zginęli w wyniku wypadku przy pracy w górnictwie. W sumie – jak przekazała rzeczniczka spółki OKD, Barbora Černá-Dvořáková, zebrano na ten cel 232 811 koron.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.