W czwartek 5 maja w kopalni zapalił się metan. Zginęły dwie osoby - 27-letni górnik oraz 36-letni ratownik, który był w zastępie idącym na pomoc uwięzionym w chodniku pracownikom. Kolejny ratownik zaginął. 11 osób trafiło do szpitali. 9 najciężej rannych jest w siemianowickiej oparzeniówce. Lekarze zapewniają, że ich leczenie przebiega poprawnie
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.