Oprócz transformacji energetycznej nasuwa się potrzeba transformacji edukacyjnej; w 2030 r. zapotrzebowanie na specjalistów od czystej energii szacowane jest na 50 tys. osób - mówiła w piątek w Katowicach minister przemysłu Marzena Czarnecka.
Minister Czarnecka, która posiada tytuł dr hab. prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach i kieruje Katedrą Transformacji Energetycznej na tej uczelni, wygłosiła w trakcie tamtejszej piątkowej inauguracji roku akademickiego wykład inauguracyjny pt. Nauka i edukacja w transformacji Śląska, energetyki oraz przemysłu.
Jak mówiła minister, nawiązując do tytułu wykładu, Ślązacy mają szczególną cechę, którą docenia premier, tworząc w regionie ministerstwo mające m.in. pokazać, że transformacja jest możliwa, wykonalna i nastąpi odejście od paliw kopalnych w sposób, który będzie najbardziej łagodny społecznie i akceptowany.
Czarnecka stwierdziła, że droga do tego prowadzi przez edukację i naukę.
- Możliwości są dwie. Pierwsza to innowacyjność, nauka, robienie badań i prowadzenie działalności badawczej, która będzie kompletnie nowa i innowacyjna. Drugą nazywamy w ekonomii tzw. teorią renty zacofania polegającą na tym, że możemy skorzystać z tego, co już zostało wypracowane w innych krajach i z błędów poprzedników - wyjaśniła.
Uznała, że wybór drogi jest prosty i zgodny ze wskazaniem w tzw. raporcie Draghiego: idziemy do konkurencyjności. - To dążenie przez naukę i edukację. Więc zastanówmy się, gdzie jesteśmy, czy dobrze kształcimy - jeśli ten system ma być przekształcony w sposób szybki, czytelny społecznie i satysfakcjonujący dla wszystkich - zasugerowała.
Uznała, że to nie jest proste wobec nadmiaru edukacyjnego, wiążącego się z tym, że ilość dostępnych informacji jest nie do ogarnięcia, a są też wśród nich dezinformacje.
- Powinniśmy popracować, żeby studentów zainteresować tym, aby ta wiedza była pełna i była wiedzą, którą można by było skonsumować w sposób, który będzie dla nich użyteczny i która będzie pomagała im m.in. w transformacji właśnie - zwróciła się do społeczności akademickiej Czarnecka.
Zastrzegła, że pewnym kłopotem jest to, że obecne programy kształcenia uniwersytetów, szkół wyższych i prace badawcze nie nadążają za zapotrzebowaniem rynku. - To my, jako naukowcy, powinniśmy to być tą siłą napędową gospodarki i pokazać, jakie są możliwości rynkowe i możliwości gospodarcze - oceniła.
- Jednak - jak podała za badaniami obejmującymi 187 uniwersytetów ze świata - priorytety pozostają dotąd przy paliwach kopalnych: 62 proc. kierunków dotyczących energetyki skupia się na paliwach kopalnych, a tylko 32 proc. dotyczy szeroko rozumianej energetyki odnawialnej. Ten brak dekarbonizacji w edukacji powoduje, że wszyscy się skupiają na paliwach kopalnych - stwierdziła.
Jako wyjaśnienie wskazała finansowanie kierunków studiów i badań naukowych przez m.in. przedsiębiorców, którzy m.in. pochodzą z sektora paliw kopalnych. Drugim wyjaśnieniem są: przeświadczenie wewnętrzne, kultura i sposób edukacji od pokoleń.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.