Polska Grupa Górnicza zorganizowała w Rybniku konferencję, podczas której jej uczestnicy spotkali się z Dominikiem Majlingerem, sztygarem z kopalni ROW uratowanym po wysokoenergetycznym wstrząsie. Doszło do niego ruchu Rydułtowy kopalni ROW w lipcu br. Co ciekawe, uczestnicy konferencji mogli zjechać na dół kopalni Marcel.
Okazją do zjazdu na przodek ściany w ruchu Marcel kopalni ROW była konferencja prasowa z uratowanym górnikiem (pisaliśmy o niej na łamach naszego portalu netTG.pl Gospodarka-Ludzie) oraz podsumowanie akcji ratowniczej po wstrząsie, do którego doszło w ruchu Rydułtowy 11 lipca.
Do zjazdu na poziom 400 w ruchu Marcel kopalni ROW należącej do Polskiej Grupy Górniczej zaproszono wiceministra aktywów państwowych Roberta Kropiwnickiego, który uczestniczył w spotkaniu, Leszka Pietraszka, prezesa PGG, Marka Skuzę, wiceprezesa ds. produkcji w PGG, Mirosława Bagińskiego, prezesa Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego, Piotra Litwę, prezesa Wyższego Urzędu Górniczego, a także członków rady nadzorczej PGG i innych uczestników konferencji.
Osoby zjeżdżające na dół mogły zobaczyć, jak urabia się ścianę, do której wykorzystywany jest kombajn ścianowy. Górnicy pracujący na dole wyjaśniali z kolei zasady pracy ogromnego sprzętu.
- Udaliśmy się szybem Antoni na poziom 400 metrów, skąd dalej przeszliśmy na kolej podziemną do części marklowickiej kopalni i docelowo dojechaliśmy nią na chodnik główny 507 wschód (nazwa pokładu). Przekopem Z26 przeszliśmy na dworzec osobowy kolejki podwieszonej spalinowej, przejechaliśmy nią do chodnika ścianowego W-5 w pokładzie 505 (warstwa dolna). Tym samym chodnikiem przeszliśmy do ściany, która była obłożona do wydobycia. W ścianie pracował kombajn fs-400, gdzie osoby zaproszone mogły zapoznać się z pełnym cyklem produkcyjnym wydobycia na ścianie. Operatorzy kombajnu ścianowego i sekcji obudowy zmechanizowanej objaśnili zasady działania maszyn i urządzeń - opowiada jeden z uczestników konferencji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Jestem w szoku że nie opylili ociosu ścianowego. Te dziewczyny to prywatna obstawa? Niestety ale każdy kto pracuje na kopalni wie że jak taka extra delegacja przyjeżdża to przez 5 dni wcześniej sprzątali zamiatali myli lutnie opylali .....absurd goni absurd ale tak wygląda rzeczywistość kopalniana - mydlenie oczu i fałszywe uśmiechy. Ale brawo dla prezesa że miał jaja i zjechał na dół. No i sytuacja bezprecedensowa bo teraz prezes ma o jeden zjazd więcej niż związkowcy na kopalni.
Zjazd na najlepszą w PGG, a może i w Polsce kopalnię, nie dziwi.
Czy on wie co to jest gruba
Dobrze, że na Jankowicach nie zjechali mogliby zawału dostać:)
Nawet związkowcy tak często nie zjeżdżają.Mają tyle dniówek 1,8 ze już nie muszą