- Ten pomysł oceniam źle i z niepokojem. Już teraz mamy olbrzymi deficyt kadr, olbrzymi deficyt kompetencji w górnictwie – odnosi się do planów zwolnień grupowych emerytów w Polskiej Grupie Górniczej (PGG) Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.
PGG zamierza, w ramach zwolnień grupowych, zwolnić 435 osób, które już nabyły uprawnienia emerytalne. Przedstawiciele PGG argumentują, że te działania są podyktowane trudną sytuacją finansową spółki.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Jerzego Markowskiego, byłego wiceministra gospodarki i górniczego eksperta.
- Ten pomysł oceniam źle i z niepokojem. Już teraz mamy olbrzymi deficyt kadr, olbrzymi deficyt kompetencji w górnictwie. Nie mamy skąd brać dozoru średniego, nie mamy szkół średnich, a wyższe uczelnie kształcą specjalistów, którzy raczej nie garną się do ruchu zakładu górniczego. To wszystko może skutkować obniżeniem standardów pracy w górnictwie, tak długo jak ono jeszcze będzie istniało. Nasi górnicy pracują w Czechach, nasi górnicy węglowi pracują też w firmach, które pracują na miedzi. Ci ludzie są po prostu, silni, zdrowi, kompetentni i potrzebni, a my się ich pozbywamy – mówi Markowski.
- Warto w tym miejscu zaznaczyć, że przepisy dotyczące emerytur i uprawnień emerytalnych kreowane były 50-60 lat temu. To było m.in. coś, co i mnie wypędziło z polskiego górnictwa. Natomiast wciąż pracuję w górnictwie, ale za granicą. Tam nikt nie rozumie, dlaczego w ten sposób marnujemy zasoby doświadczonych fachowców – dodaje.
- Oceniam to również, jako błąd polityczny, bo po co zapowiadać zwolnienia. To jest język prowokacyjny, który mówiąc najprościej, po prostu wkurza ludzi. Po co to wszystko? Trzeba po prostu mówić, że będziemy stwarzali możliwość skorzystania z uprawnień emerytalnych. Zamiast pozbywania się doświadczonych fachowców, ci którzy zarządzają polskim górnictwem muszą mieć odwagę, aby wreszcie wyczyścić branżę z tych ludzi, którzy pracują w górnictwie, ale nic do niego nie wnoszą. Wożą się na plecach tych tysięcy ludzi, którzy ciężko pracują udając jakichś dziwnych inspektorów, nadsztygarów, kierowników działów, które są nikomu nie potrzebne. Żeby to zrobić potrzebna jest nie tylko odwaga, ale kompetencje – przekonuje Markowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Zacznijmy od dyrektorów emerytow. Do *** ja bym napisał - każdy emeryt na powierzchni powinien zostać zwolniony. Ludzie pracujący codziennie na dole nawet emeryci są potrzebni a na powierzchni??
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Przykro jest czytać artykuł z błędami na poziomie szkoły podstawowej. Zanim moderator usunie mój niewygodny wpis, niech autor tekstu dowie się, jaka jest różnica między jakiś a jakichś.
Trzymanie emerytów degraduje naturalny system awansów czy zmiany stanowiska. Ludziom już przestało zależeć bo i tak najlepsze stołki zajmują emeryci. Po co wasi ojcowie walczyli o te przywileje ? Kadry i tak się już nie odbuduje Panie Markowski a w dzisiejszej sytuacji , przy redukcji wydobycia i likwidacji kopalń wykwalifikowanych pracowników (nie emerytów) będzie w sam raz. Jedynie czego brakuje to konsekwencji, podanie ludziom konkretnych dat i umożliwienie już alokacji do innych spółek zamiast przyjmować nowych ludzi nie mając co zrobić z doświadczonymi pracownikami.
Do Bobcio. PAN JERZY MARKOWSKI TO JEDEN Z WYBITNYCH FACHOWCÓW OD GORNICTWA .GDYBY NIE PAN MARKOWSKI NIE BYŁOBY KOPALNI BUDRYK I MOZE BYŁOBY JESZCZE MNIEJ KOPALŃ. PRACOWAŁEM NA KOPALNI BUDRYK JAK PAN MARKOWSKI BYŁ DYREKTOREM I UWAŻAM ŻE JEST JEDNYM Z NAJLEPSZYCH DYREKTORÓW Z JAKIMI PRZYSZŁO MI PRACOWAĆ
Gumofilc, co ty możesz wiedzieć o ciężkiej pracy górnika, jak sam masz dwie lewe ręce i z dala od roboty.
Bardzo fajnie się pana słucha bo ma pan dużo wiedzy jeżeli chodzi o górnictwo ale to jest tylko teoria ,bardzo dobra teoria nie pracował pan nigdy fizycznie więc nie ma pan żadnego pojęcia o robocie szeregowego pracownika dołowego w kopalniach na dole nie ma już żadnych emerytów chyba że w firmach około górniczych zostali tylko starzy wyjadacze nazywający się tylko górnikami siedzący na ciepłych posadkach na powierzchni którzy są oklejeni medalami i mający dużo do powiedzenia jak to się ciężko fedruje z okazji Świeta Barburki
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Zamykajcie wszystkie kopalnie, nikt tam uczciwie nie pracuje. W biedrze się więcej narobią niż na grubie.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Nie ma ludzi niezastąpionych, masz prawa emerytalne to z nich korzystaj w przeciwnym wypadku zrzeknij się i pracuj do 65 roku życia. Każdy emeryt pracujący na dole powiem zostać zwolniony.
Jak mam awarie w przodku to dzwonią do mnie tacy specjaliści i pytają ile to potrwa, ewentualnie czy mam jakiś pomysł i sam se naprawiam...
To niech zrezygnuja z przywilejow i niech robia do 65 lat. Komu sie nie podoba niech zrezygnuje z emerytury. Darmozjady w biorach i z laskami chodza i nic nie robia , wielcy fachowcy . Rałs z gruby . Wiecznie malo .
Widać, że Markowski nie widział pracy na kopalni. Jakby przyszło mu transportować ręcznie obudowę, wykładkę betonową czy rury stalowe za postępem w błocie nieraz po kolana to by prosił się o emeryturę jak najwcześniej. A tak cwaniakuje, że się nie urobił na kopalni. Jak uważa że nie należy się górnikowi emerytura po 25 latach pracy to niech odda całą swoją emeryturę od kiedy pojechał dorobić sobie za granicą. Sam brał tyle lat emeryturę a innemu nie pozwoli. Życzliwość ludzka.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
W punkt panie Markowski, nie wierzę w to co czytam, w końcu ktoś powiedział prawdę o stanowiskach inspektorów ds niepotrzebnych jak oleje, farby, spreje, ochrona środowiska dołowego, pseudo remonty, gospodarki i to wszystko nie wiadomo dlaczego na dole. Pewnie chodzi o pieniądze albo stołki dla rodzin związkowców