Ilość LPG na polskim rynku w br. bardzo wzrosła, więc efektu wstrzymania dostaw tego paliwa z Rosji jeszcze nie widać - ocenił dla PAP dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego Bartosz Kwiatkowski. Jego zdaniem wzrost cen LPG, o co najmniej 20 proc. będzie odczuwalny jesienią.
Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP) Bartosz Kwiatkowski odniósł się do pytań PAP o obecną sytuację na rynku LPG w związku z niedawnymi doniesieniami medialnymi, że rosyjskie firmy, np. koncern Sibur, wstrzymują dostawy tego paliwa. Jak podano, tłumaczą się tym, że na skutek sankcji banki nie rozliczają ich należności od kontrahentów za LPG. Według danych POGP za 2023 r. import LPG z Rosji stanowił 45,8 proc. udział w zaopatrzeniu polskiego rynku.
- Obecnie zjawiska wstrzymywania dostaw nie widać, choć wiemy, że Sibur - wielki rosyjski dostawca LPG - został w czerwcu objęty amerykańskimi sankcjami, które mogą być dla nich bolesne - ocenił Kwiatkowski.
Przyznał jednocześnie, że do czerwca Rosjanie b ardzo skrupulatnie wywiązywali się z dostaw zakontraktowanych przed wprowadzeniem w grudniu europejskiego embarga. W praktyce, ilość LPG na polskim rynku w 2024 r. bardzo wzrosła - stąd bierze się wyjątkowo atrakcyjna obecnie cena autogazu, nawet poniżej 2,70 zł/l - zaznaczył.
- Wzrostu cen spodziewamy się po rozpoczęciu sezonu grzewczego, jesienią - przewiduje Kwiatkowski.
W grudniu 2023 r. wszedł w życie kolejny pakiet unijnych sankcji na Rosję, w tym embargo na import rosyjskiego LPG. Sankcje zawierają roczny okres przejściowy. Do grudnia 2024 r. można sprowadzać rosyjskie LPG na mocy zawartych wcześniej kontraktów. Po 20 grudnia 2024 r. embargo ma być pełne.
Kwiatkowski dodał, że trudno dziś prognozować, jakiej skali będą wzrosty ceny LPG. Nie wszyscy przedsiębiorcy jeszcze zabezpieczyli dostawy z nierosyjskich kierunków.
- Po rzeczywistym wstrzymaniu dostaw z Rosji na pewno należy się liczyć z co najmniej 20 proc. podwyżkami, bo o tyle gaz rosyjski był w 2023 r. tańszy - ocenił dyrektor generalny POGP.
Zwrócił uwagę, że na światowym rynku obserwowana jest obecnie nadprodukcja i rekordowe zapasy największego eksportera - Stanów Zjednoczonych.
- LPG na świecie jest bardzo dużo, jedynym wyzwaniem jest dowieźć go - drogą morską lub lądową - do Polski - podkreślił Kwiatkowski.
Jak informuje POGP, dostawy LPG do Polski w 2023 r. pochodziły poza Rosją m.in. także ze Szwecji - 22,3 proc, z Wielkiej Brytanii - 4,6 proc., z Niderlandów - 4,5 proc., z USA - 4 proc. Jak pokazują dane POGP, dotyczące średnich cen importu LPG w 2023 r., paliwo z tych kierunków było jednak droższe niż z Rosji.
Na pytanie, czy branży udało się ustalić z Ministerstwem Klimatu i Środowiska (MKiŚ) działania dotyczące rozbudowy infrastruktury służącej do importu LPG z innych niż rosyjski kierunków, dyrektor POGP stwierdził: - Wiemy, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska spotykało się m.in. z dyrekcjami ochrony środowiska, aby przedyskutować, jak nie hamować projektów inwestycyjnych realizowanych przez prywatnych inwestorów - poinformował.
Kwiatkowski dodał, że miało miejsce też spotkanie z wojewodami, którego celem było przyspieszenie kontraktowania nośników energii, aby sektor publiczny mógł skorzystać z niskich obecnie cen.
- 1 lipca MKiŚ przekazało odpowiedzialność za rynek paliwowy - w tym LPG - do Ministerstwa Przemysłu. Liczymy, że szybko zostanie powołany wiceminister odpowiedzialny za sektor paliwowy, a nowy resort odpowiedzialny za LPG zajmie się tematem, bo do końca roku nie pozostało wiele czasu - zaznaczył Kwiatkowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.