W Stade niedaleko Hamburga rozpoczęła się budowa nowego terminalu lądowego do przetwarzania i dalszego transportu skroplonego gazu ziemnego (LNG). Republika Czeska, we współpracy z Grupą ČEZ, od 2027 r. będzie miała w sobie długoterminowo wynajmowaną roczną przepustowość dwóch miliardów metrów sześciennych gazu. Powinno to wystarczyć na mniej więcej jedną czwartą obecnego rocznego zużycia krajowego, powiedział minister przemysłu i Handlu Jozef Síkela, cytowany przez portal iuhli.cz.
Obecnie Czechy mają wynajętą do 2027 r. część pływającego terminalu LNG w Holandii, w którym dostępnych jest około trzech miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. W niemieckim terminalu Czechy będą miały przepustowość wynajmowaną na 15 lat, z możliwością przedłużenia do 25 lat. Według ČEZ dostawy z niemieckiego terminalu będą pochodzić głównie z USA, wykluczając zupełnie gaz rosyjski.
Planowany terminal zostanie wybudowany w połowie długości Łaby, od Hamburga do ujścia Morza Północnego. Całkowita roczna zdolność produkcyjna po ukończeniu wyniesie 13,3 mld m sześc. gazu, z czego 1,3 mld będą stanowić krótkoterminowe kontrakty spot. W pierwszej fazie będzie służyć do importu i przetwarzania LNG, syntetycznego gazu ziemnego (SNG) i biometanu, a następnie do przetwarzania neutralnego pod względem emisji dwutlenku węgla amoniaku jako nośnika transportu zielonego wodoru.
Według Pavla Cyraniego, wiceprezesa zarządu ČEZ, zapasy LNG w terminalu dla Czech są również kluczowe dla przejścia na energię bezemisyjną, w czym ważną rolę odegrają elektrownie gazowe.
- Dzięki przepustowości w Stade Czechy zabezpieczą zatem długoterminowe dostawy LNG, a jednocześnie możliwość pozyskiwania bezemisyjnych gazów po przebudowie terminala – powiedział Cyrani.
Pierwszy lądowy terminal LNG w Niemczech buduje konsorcjum Hanseatic Energy Hub. Według ČEZ będzie dostępny dla największych tankowców LNG o długości 345 m i będzie wyposażony w duże zbiorniki magazynujące gaz. Około 90 proc. mocy zostało zarezerwowanych przez duże europejskie koncerny energetyczne, oprócz ČEZ, niemieckich spółek EnBW i SEFE.
Czechy rozpoczęły import LNG po wybuchu wojny na Ukrainie, próbując zmniejszyć swoją zależność od dostaw gazu z Rosji. Wcześniej ich udział sięgał aż 97 proc.
Holenderski terminal w Eemshaven obsłużył dotychczas około 37 statków z gazem ziemnym dla Czech, które zaimportowały 3,4 miliarda metrów sześciennych gazu. Stanowi to ponad połowę rocznego zużycia krajowego. Oprócz dostaw LNG Czechy importują obecnie także gaz z Norwegii. Z drugiej strony dostawy z Rosji znacząco spadły, do niemal minimum.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.