Kopalnia Staszic-Wujek na bieżąco rozwija możliwości prognozowania stanu zagrożenia tąpaniami. Niezbędną inwestycją realizowaną w celu zwalczania zagrożenia klimatycznego jest też rozpoczęta w ub.r. budowa klimatyzacji centralnej o minimalnej mocy chłodniczej 6 MW. Rozpoczęto ponadto próby ruchowe systemu SDM, który będzie pomocny w sygnalizowaniu prawdopodobieństwa wystąpienia usterki. Dużą inicjatywą w poszukiwaniu i wdrażaniu innowacyjnych rozwiązań wykazuje się kadra inżynierska kopalni.
Katowicka kopalnia prowadzi obecnie wydobycie w pokładach 401/1, 501 oraz 510 w ruchu Murcki-Staszic oraz w pokładzie 407/4 w ruchu Wujek.
Warunki geologiczno-górnicze zaliczane są do najtrudniejszych. Dlatego tak istotne jest zachowanie ciągłości eksploatacji podziemnej przodka ścianowego.
Maszyny i urządzenia pracujące w trudnych warunkach dołowych narażone są na liczne usterki i awarie. Te zaś są w czołówce powodów, dla których powstają przerwy, zarówno w procesie wydobycia węgla, jak i robotach przygotowawczych. Stale więc poszukiwane są rozwiązania pozwalające choćby w przybliżeniu przewidzieć prawdopodobieństwo wystąpienia usterek, aby móc skutecznie im zapobiegać bądź szybko je usuwać. Coraz częściej stosowane są w tym celu zaawansowane systemy monitorowania działające w oparciu o czujniki instalowane na jednostkach napędowych oraz ich podzespołach, zwłaszcza tych obarczonych dużym ryzykiem wystąpienia awarii. Kluczowymi parametrami podlegającymi monitorowaniu są temperatura oraz drgania mechaniczne.
– Zazwyczaj kombajny ścianowe oraz sekcje obudowy zmechanizowanej są wyposażone w liczne czujniki, czego brakuje w przypadku przenośników zgrzebłowych ścianowego i podścianowego – zwraca uwagę Tomasz Jaksina, naczelny inżynier KWK Staszic-Wujek.
Kopalnia Staszic-Wujek rozpoczęła próby ruchowe systemu SDM. Charakteryzuje się on przede wszystkim wykorzystaniem czujników bezprzewodowych. Uzyskano dzięki temu duży poziom dowolności ich zabudowy, a przede wszystkim uniknięto prowadzenia licznych przewodów od każdego z tych przyrządów pomiarowych. Ma to szczególne znaczenie w przypadku maszyn ścianowych, poruszających się wraz z postępem przodka. Czujniki montowane są przez połączenie magnetyczne, klejowe lub połączenie gwintowe. Rozwiązanie to pozwala na ich zastosowanie również w funkcjonujących już maszynach i urządzeniach bez ingerencji w ich konstrukcje.
– Kadra inżynieryjno-techniczna wykazuje duże zaangażowanie w poszukiwanie i wdrażanie innowacyjnych rozwiązań. Optymalizujemy konfiguracje czujników, aby jak najskuteczniej monitorować objęte systemem jednostki napędowe przenośników zgrzebłowych. Pracownicy wykonali osłony czujników chroniące je przed uszkodzeniami, w tym uderzeniem brył urobku, oraz wykonali adaptery połączeń gwintowych do korpusów i korków kontroli poziomu oleju przekładni – dodaje Tomasz Jaksina.
Obawy budziła radiowa komunikacja w warunkach skrzyżowania ściany z wyrobiskiem przyścianowym, gdzie pracują liczne maszyny i stosowane są wzmocnienia obudowy, co znacząco zmniejsza wolny przekrój wyrobiska i stanowi ograniczenie propagacji fal radiowych.
– Okazało się, że wystarczył tylko jeden odbiornik do odczytu danych z czujników zainstalowanych na napędzie przenośnika podścianowego oraz obu jednostkach napędowych strefy wsypowej przenośnika ścianowego, w tym zainstalowanych wewnątrz konstrukcji napędu krzyżowego – zauważa Łukasz Bednarczyk, nadsztygar mechaniczny ds. urządzeń dołowych w katowickiej kopalni.
Kluczowym elementem systemu jest aplikacja wraz z wizualizacją na stanowiskach komputerowych na powierzchni, w tym u dyspozytora. W przypadku zarejestrowania niepokojących wskazań na miejsce mogą zostać skierowani pracownicy do wykonania weryfikacji stanu technicznego. Monitorowanie procesów technologicznych w sposób ciągły w czasie rzeczywistym ma zapewnić uzyskanie wyższego, a zarazem stabilnego poziomu wydobycia.
– Otwartość załogi na innowacje, jej zaangażowanie w prace oraz pozytywne nastawienie do współpracy z partnerami technologicznymi sprawia, że kopalnia gotowa jest na wyzwania stawiane w trudnych warunkach eksploatacji podziemnej – podkreśla Krzysztof Kiełbiowski, dyrektor kopalni Staszic-Wujek.
Co ważne, w katowickiej kopalni nie zwalniają tempa roboty przygotowawcze. Nowe fronty robót eksploatacyjnych szykowane są w pokładach: 401/1, 501 i 510. Z kolei w ruchu Wujek górnicy prowadzą roboty przygotowawcze i udostępniające w pokładzie 407/4.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie czepiam się , ale od pół roku nie fedrują , to przecież nic nie znaczy , zaś utopić kasę tak aby jeszcze powiększyć brak rentowności ... Numer stary jak świat :-) tak naprawdę nikt już tej kopalni nie potrzebuje .
A jak tam rozcięcie przyszłej ściany 4aS?
Podstawa to dobry elektryk lub automatyk
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.