Zastosowanie niskotemperaturowych sieci w ciepłownictwie to oszczędność 45 mld zł do 2050 r. w porównaniu do scenariusza dekarbonizacji ciepłownictwa z zachowaniem obecnych parametrów sieci - wynika z raportu autorstwa Forum Energii i Akademii Górniczo-Hutniczej.
Jak wskazali autorzy, dążenie do neutralności klimatycznej oraz konieczność zapewnienia ciepła dla odbiorców po akceptowalnych kosztach, oznacza konieczność wycofania ok. 40 GWt źródeł ciepła wykorzystujących węgiel i olej w najbliższej dekadzie. To duże wyzwanie nie tylko dla ciepłownictwa. Prawie 42 proc. gospodarstw domowych w Polsce korzysta z ciepła systemowego, co stawia nasz kraj w czołówce europejskiej.
W najnowszym raporcie Forum Energii, opracowanym wspólnie z TEP Energy, Akademią Górniczo-Hutniczą i spółką Kelvin stwierdzono, że aby zachować konkurencyjność cenową wobec innych źródeł ciepła oraz spełnić wymogi polityki klimatycznej, sektor ciepła musi podjąć działania, które najdalej za 25 lat spowodują, iż z dzisiejszego udziału paliw kopalnych (82 proc.) osiągnie udział 100 proc. ciepła pochodzącego ze źródeł OZE i energii odpadowej.
Zdaniem autorów raportu brakującym ogniwem w myśleniu o transformacji sektora ciepła jest rozwój sieci niskotemperaturowych.
Transformacja sektora ciepłownictwa z wykorzystaniem sieci niskotemperaturowych niesie dużą oszczędność finansową w porównaniu do scenariusza dekarbonizacji ciepłownictwa z zachowaniem obecnych parametrów sieci. Łączna różnica kosztów w latach 2025-2050 to 45 mld zł. Składa się na nią oszczędność wydatków inwestycyjnych (29 mld zł) oraz operacyjnych - ocenili eksperci.
Zwrócili uwagę, że większość sieci ciepłowniczych w Polsce została zaprojektowana do transportu wody podgrzanej co najmniej do 120 stopni Celsjusza. Tak wysoka temperatura pracy sieci blokuje możliwość wykorzystania wielu nowoczesnych, dobrze rozwiniętych w innych krajach technologii produkujących ciepło ze źródeł odnawialnych, geotermalnych czy energii odpadowej - zaznaczyli. Według ekspertów sposobem na odblokowanie potencjału jest obniżenie temperatury pracy sieci do poziomów poniżej 100 stopni. Niższa temperatura pracy sieci jest naturalną konsekwencją ewolucji technologii grzewczych i budowlanych. W nowoczesnym budownictwie nie ma powodów do stosowania ogrzewania wysokotemperaturowego - ocenili.
Według autorów raportu, im wyższy poziom temperatury wody w sieci, tym wyższe straty. 2,8 miliarda zł - koszt strat ciepła przesyłanego sieciami w 2022 r. 2,8 mld zł zapłacili odbiorcy za podgrzanie ziemi, w której są ułożone rurociągi. Stracono 32 mln GJ ciepła, płacąc za nie średnią cenę 86,4 zł/GJ - wyliczyli.
Jak wynika z raportu proces przejścia krajowych sieci ciepłowniczych na niższe poziomy temperaturowe będzie wieloetapowy. Potrzebna jest nie tylko redukcja zapotrzebowania na ciepło, np. poprzez termomodernizację budynków, ale również zmiana wytycznych dotyczących projektowania i eksploatacji sieci ciepłowniczych oraz instalacji wewnętrznych budynków - wskazali autorzy opracowania. Podkreślili, że należy wprowadzić wymóg, aby nowe i głęboko termomodernizowane budynki były dostosowane do zasilania niskotemperaturowego.
Sieci niskotemperaturowe powinny także znaleźć odzwierciedlenie w planach rozwoju lokalnych systemów ciepłowniczych - dodali. Wskazali również na konieczność wprowadzenie w ciepłownictwie zasady TPA (ang. Third Party Access - dostęp strony trzeciej) dla ułatwienia dostępu do sieci bezemisyjnym źródłom energii.
Autorzy raportu podkreślili jednocześnie, że rozpoczęcie procesu zmian w ciepłownictwie wymaga impulsu i zaangażowania ze strony państwa. Rząd powinien stworzyć mechanizmy wsparcia finansowego na inwestycje w tym zakresie - dodali.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.