Na terenach byłej kopalni Boże Dary i hałdy Kostuchna w Katowicach, należących do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, trwają przygotowania do Runmageddonu, który odbędzie się w najbliższy weekend, 7-9 czerwca. Tegoroczna śląska edycja biegu będzie jeszcze bardziej wyjątkowa i jeszcze bardziej ekstremalna, bo pierwszy raz trasa prowadzi bezpośrednio przez kopalniane tereny.
Łańcuchy, opony, drabinki i płotki, ziemne baseny czy strome wspinaczki - to tylko część przeszkód, które czekają na zawodników na pokopalnianym terenie i hałdzie Kostuchna. Wyjaśnijmy, że Runmageddon polega na przebiegnięciu określonego dystansu, który różni się w zależności od wybranego rodzaju biegu oraz pokonaniu wszystkich napotkanych na trasie przeszkód. - Runmageddon jest dla każdego, pod warunkiem, że wybierze się odpowiednią formułę - podkreślają organizatorzy.
Zmagania rozpoczną się piątek, 7 czerwca. Wówczas zawody odbędą się w formule Games.
„Formuła stworzona z myślą o wszystkich, którzy lubią dynamiczną rywalizację! Jeśli lubisz się ściągać i jarają Cię techniczne przeszkody to jest to propozycja idealna dla Ciebie! Pokonaj 100m tor przeszkód najszybciej jak potrafisz i nie pozwól rywalom Cię zdyskwalifikować!” - informują organizatorzy. W tym formacie rywalizować mogą wyłącznie dorośli.
Od soboty, 8 czerwca, zmagania będą odbywać się w pozostałych formułach, czyli dla dorosłych: Intro (3km i 15+ przeszkód), Rekrut i Nocny Rekrut (6km i 30+ przeszkód) oraz Classic (12km i 50+ przeszkód). Dla dzieci i rodzin dostępne będą formuły: Kids (1km i 10+ przeszkód), Junior (2km i 15+ przeszkód) oraz Family (2km i 15+ przeszkód). Więcej informacji na stronie internetowej organizatora. Tam też prowadzone są zapisy.
Miejsce czerwcowych zmagań, czyli hałda w Kostuchnie jest drugim pod względem wysokości wzniesieniem w Katowicach. Ma 339 m n.p.m. Była usypywana od 1900 r. Znajduje się na terenach historycznie należących do Kopalni Węgla Kamiennego Boże Dary. Hałda została zrekultywowana przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń. Kosztowało to milion złotych. W ten sposób uporano się z dosłownie palącym problemem, bowiem tlące się resztki węgla, które trafiały na zwałowisko, były uciążliwe dla mieszkańców tej części Katowic. Zwałowisko zabezpieczono tak, by nie dochodziło do samozagrzewania i pylenia.
Warto dodać, że hałda była plenerem zdjęciowym filmu „Młyn i krzyż” w reżyserii Lecha Majewskiego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.