Koncern Energy and Industry Holding (EPH), którego właścicielami są Daniel Křetínský, Patrik Tkáč i inwestorzy z grupy J&T, zarobił w zeszłym roku zysk netto na poziomie 4,39 mld euro. To zysk skorygowany o udziały pozostałych współwłaścicieli w niektórych spółkach zależnych. W porównaniu rok do roku był to wynik lepszy o 31 proc. Przypomnijmy, że koncern EPH był właścicielem PG Silesia.
Okazuje się, że nawet po odbiciu się cen prądu i gazu od historycznych maksimów z poprzedniego roku, EPH jest w stanie zwiększać swoje zyski. Spadek cen energii znalazł jednak odzwierciedlenie w spadku sprzedaży z 37,1 mld euro w 2022 r. do 24,2 mld euro w roku ubiegłym. Zysk operacyjny EBITDA, spadł rok do roku o 17 proc. do 3,6 mld euro - podała spółka EPH w komunikacie prasowym.
Głównym czynnikiem generującym zyski w ub.r. były elektrownie węglowe i gazowe, które przyniosły zysk netto na poziomie 1,95 mld euro. Tuż za nimi plasują się dystrybucja energii elektrycznej i gazu (273 mln euro), magazynowanie gazu (253 mln euro), odnawialne źródła energii (156 mln euro) i ciepłownictwo (57 mln euro). Nieco bezproduktywne były działania w zakresie międzynarodowego transportu gazu.
Zysk netto (w odróżnieniu od sprzedaży czy EBITDA) obejmuje także wyniki spółek zależnych, które EPH kontroluje wspólnie z innymi właścicielami. Łącznie spółki te zwiększyły zysk netto o 1 mld euro. W praktyce była to głównie zasługa dwóch firm. Połowa udziałów w niemieckiej grupie energetycznej LEAG, do której należą elektrownie i kopalnie na węgiel brunatny na Łużycach w Niemczech, zarobiła w ubiegłym roku 759 mln euro.
Posiadanie jednej trzeciej udziałów w Slovenské elektrárny zwiększyło zysk koncernu EPH o 225 mln euro.
Pieniądze płyną nie tylko do grupy EPH, ale też odpływają w stronę akcjonariuszy. Tylko w ub.r. EPH wypłaciło dywidendę w wysokości 29,3 mld koron czeskich.
Jak dalej stwierdziła spółka EPH w raporcie rocznym, od stycznia do marca przekazała właścicielowi w kilku ratach dodatkowe 612 mln euro (15,4 mld koron). Pieniądze te trafiają do spółki-matki EP Corporate Group (EPCG), która obejmuje działalność Daniela Křetínskiego i Patrika Tkáča w energetyce i innych obszarach.
Struktura grupy EPH jest dość złożona. Działalność holdingu stoi na tzw. dwóch nogach. Pierwsza to EP Infrastructure, która obejmuje działania w obszarze przesyłu gazu, dystrybucji energii, magazynowania gazu i ciepłownictwa, a która już pod koniec marca ogłosiła wyniki za 2023 r.
Druga podgrupa EP Power Europe koncentruje się na produkcji energii elektrycznej ze źródeł kopalnych i odnawialnych w wielu krajach od Irlandii po Włochy. Bezpośrednio do EPCG należą także inne spółki – EP New Energies skupiająca się na budowie źródeł odnawialnych w Niemczech, a od przełomu ubiegłego i tego roku również LEAG.
Również w ub.r. imperium energetyczne Křetínskiego i Tkáča nadal się rozwijało. Tym razem skupiło się na rynku holenderskim, gdzie sukcesywnie kupowało elektrownie gazowe o mocy 2600 MW. Dzięki przejęciom EPH zajęła trzecie miejsce wśród operatorów elektrowni w Holandii. Inne elektrownie rozrosły się dzięki nowej budowie. Na przykład w drugiej połowie kwietnia spółka EPH ogłosiła ukończenie budowy elektrowni parowo-gazowej o mocy 800 MW we włoskiej elektrowni Tavazzano niedaleko Mediolanu.
Z drugiej strony przedsiębiorstwa z supergrupy EPCG kurczą się w związku ze stopniowym zamykaniem elektrowni węglowych.
Pod koniec marca br. wyłączono pięć bloków węglowych. Zakończenie działalności dotyczyło dwóch ostatnich bloków węglowych na Słowacji i trzech bloków w Niemczech. Całkowita moc zainstalowana zlikwidowanych bloków wynosi 1910 MW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.