Barwione, drapane, malowane, mienią się różnorodnością kolorów i wzorów. Nadają Świętom Wielkanocnym wyjątkowy klimat. Są nieodłącznym ich symbolem. Bez pisanek, drapanek czy kroszonek wielu z nas nie wyobraża sobie świątecznego stołu.
Jaja są nieodłącznym symbolem Świąt Wielkanocnych. Tradycja ich zdobienia sięga czasów pogańskich. Uważano wówczas, że zdobione jaja mają właściwości magiczne. Zabarwione na kolor czerwony skuteczne były zwłaszcza w sprawach miłosnych. Dla starożytnych jajko miało potrójne znaczenie – jako symbol świata, płodności i odradzającego się życia. Mieszkańcy Egiptu i Grecji, podobnie jak Inkowie, uważali je za symbol życia. W starożytnym Egipcie znany był zwyczaj zdobienia jaj rysunkami skarabeuszy. W tradycji chińskiej jajko symbolizuje od wieków płodność. Rodzice nowo narodzonego dziecka tradycyjnie obdarowują nimi swoich sąsiadów i krewnych, jako symbol narodzin. Dekoruje się je wizerunkami ptaków i kwiatów. Jajka były nieodzownym daniem na stypach żałobnych w starożytnym Rzymie. Składali je Romanowie i Gallowie w ofierze swym bóstwom. W wielu kulturach jajo jest nadal postrzegane jako pierwotna rzeczywistość, w której znajdują się ziarna dające życie wielu różnym istnieniom.
Przez chrześcijaństwo jajko zostało przejęte jako symbol zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, który powstał z grobu niczym pisklę przebijające skorupę. Jako znak zmartwychwstania i odrodzenia wyobraża zwycięstwo wiosny i słońca nad zimą i ciemnością. W Polsce znanych jest wiele technik zdobienia jaj. Są pisanki barwione na jeden kolor zwane byczkami lub kroszonkami, malowane gorącym woskiem, drapane, tworzone metodą rytowniczą czy oklejane tradycyjnymi materiałami bądź wycinankami. Mistrzem zdobienia jaj jest Leszek Jęczmyk, emerytowany już dziś pracownik Centralnego Ośrodka Informatyki Górnictwa w Katowicach. Wykonał ich w ciągu minionych lat kilka tysięcy. O wielkim kunszcie artystycznym mistrza świadczą liczne nagrody, które zdobywał na konkursach.
– Kiedyś, dawno temu, nie miałem bladego pojęcia o tym, że jajka w ogóle można zdobić. Pamiętam, jak na Wielkanoc ojciec dla zabawy pomalował jedno świąteczne jajko. Zafascynowało mnie to. Pomyślałem sobie, że na dobrą sprawę i ja mógłbym tej sztuki spróbować. Miałem zdolności plastyczne i w końcu się zmobilizowałem. Ile potłukłem przy tym jaj, tego nigdy nie policzyłem, w każdym razie dość sporo. Dziś tworzenie wciąż nowych wzorów jest dla mnie relaksem i odpoczynkiem. W trakcie pracy słucham dużo muzyki rozrywkowej, jazzu, bluesa, a także muzyki poważnej – śmieje się Jęczmyk.
Przygotowania do Wielkanocy zaczyna już jesienią. Wówczas swe kroki kieruje do hurtowni jajek. Wybiera je według określonych kryteriów. Najlepiej białe o średniej wielkości i gładkiej strukturze skorupy. Najpierw gotuje jaja na twardo, a następnie wrzuca je do garnków z farbami i podgrzewa kilkanaście minut. Zabarwione odstawia do wysuszenia na dwa, trzy tygodnie.
Takie zabarwione na jeden kolor zwane są kroszonkami lub kraszonkami, malonkami bądź byczkami. Popularne są zwłaszcza na Śląsku i Opolszczyźnie. Kiedyś do ich kolorowania wykorzystywano barwniki naturalne. Cebula barwi skorupki na brązowo, kora dębu na czerwono-bordowy kolor, kora olchy i liście klonu dawały barwę czarną, a młode zboże barwiło jaja na zielono. Z biegiem lat pojawiły się barwniki chemiczne. Klasyczne pisanki malowane są woskiem. Znane są przynajmniej dwie podstawowe techniki malowania nim pisanek. Jedna zakłada nanoszenie wosku na ubarwione jajka. Druga malowanie jeszcze niezabarwionych jaj, a następnie gotowanie ich w cebulaku, czyli wywarze z łupin cebuli. W efekcie wosk odpada, pozostawiając jasny wzór. Można również nanieść na pomalowane jajko kolejną warstwę wosku i ponownie pofarbować je innym kolorem, a na koniec tej żmudnej operacji zdjąć cały wosk. Mowa tu o technikach batikowych.
Jeżeli na jednolitym tle wyskrobiemy konkretny wzór, to takie jajko nazywa się skrobanką lub rysowanką. Z kolei wyklejanka popularna jest do dziś na Kurpiach i ziemi łowickiej. Jajka okleja się tradycyjnymi materiałami: sitowiem, kawałkami włóczki czy sukna.
– Mówią o mnie, że maluję pisanki. Nie do końca tak jest. Moją specjalnością są bowiem kroszonki. Robi się je na jajkach lub wydmuszkach techniką rytowniczą. Przed laty posługiwałem się patykiem z wbitą weń igłą do szycia. Z biegiem lat postanowiłem jednak zmienić przyrząd. Jeden z moich kolegów, również specjalista od zdobienia jajek, zamiast igły zastosował wiertło dentystyczne. Doprawdy super wynalazek. Kapitalnie się tym pracuje i można dobierać różne grubości wierteł – opowiada Jęczmyk.
Od pewnego czasu tworzy również wzory na wydmuszkach. Posługuje się przy tym strzykawką i cieniutką igłą.
– Delikatnie przebijam skorupkę jajka igłą, a następnie zatłaczam do jego wnętrza powietrze, co pewien czas wyjmując igłę. Białko z żółtkiem stopniowo wypłyną. W sumie cała ta operacja trwa około piętnastu minut. Kiedy zawartość jaja zostanie wydobyta, jej miejsce musi zająć woda. Wydmuszkę należy bowiem odpowiednio obciążyć, aby opadła na dno naczynia wypełnionego farbą. Na koniec operacji znowu trzeba sięgnąć po strzykawkę, tym razem w celu usunięcia z jaja zatłoczonej wcześniej wody – wyjaśnia.
– Z pisanką wykonaną z pełnego jajka musimy obchodzić się delikatnie. Ta z wydmuszki odbija się od podłoża niczym piłeczki pingpongowe – demonstruje, odbijając je od podłogi.
Dzieła Leszka Jęczmyka można było podziwiać na wystawie m.in. w Muzeum Historii Katowic. Zainteresowanie było spore. Padło wiele pytań. Jedno z nich brzmiało: czy można wykonać równie piękne kroszonki z jaj strusich bądź kaczych?
Otóż tak, jaja strusie zdobi się metodą decoupage. Jest to technika zdobienia polegająca na naklejaniu na dekorowanym obiekcie warstw cienkiego papieru, między innymi serwetek. Z wyciętych wzorów układa się kompozycje, które trwale mocuje się do skorupy. Strusie jaja maluje się także farbami akrylowymi. Żeby było ciekawiej, standardowe strusie jajo waży ok. 1,5 kg, co odpowiada 24 jajkom kurzym. Roboty jest więc w bród.
Do zdobienia nadają się równie dobrze jaja kacze i gęsie, choć te pierwsze charakteryzuje zdecydowanie gładsza skorupa. Są wręcz śliskie, ale za to twardsze od kurzych. Pod tym względem podobne są do strusich.
Tymczasem Leszek Jęczmyk od trzech lat znajduje się w elitarnym gronie ponad trzech tysięcy artystów zrzeszonych w World Egg Artists Association Cyber Museum, organizacji, która ma swą siedzibę w Nowej Zelandii i rzesza tych, których pasją jest zdobienie jaj.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.