Warunki gospodarcze w polskim przemyśle pogarszają się przede wszystkim w związku ze słabym popytem zagranicznym - stwierdzili ekonomiści PKO BP w czwartek w komentarzu do danych o PMI. Dodali, że liczba nowych zamówień obniżała się w styczniu 23. miesiąc z rzędu.
Wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w styczniu 2024 r. wyniósł 47,1 pkt. wobec 47,4 pkt. w grudniu 2023 r. - podał w czwartek S&P Global.
Jak wskazano w komentarzu banku PKO BP, indeks w styczniu wskazał na najszybszy spadek aktywności od października 2023. Ekonomiści banku dodali, że słaby wynik na początku 2024 r. to wypadkowa przede wszystkim raportowanego przez badane firmy silnego spadku nowych zamówień oraz produkcji.
Według PMI warunki gospodarcze w polskim przemyśle pogarszają się przede wszystkim w związku ze słabym popytem zagranicznym. Liczba nowych zamówień obniżała się w styczniu 23. miesiąc z rzędu (nieprzerwanie od marca 2022), wyrównując tym samym rekord w dotychczasowej historii badania (podobne serie wystąpiły w latach 2007-09 i 2018-20) - stwierdzono w komentarzu PKO BP.
Ekonomiści dodali, że w raporcie na temat PMI wśród przyczyn ograniczonego popytu wskazywano przede wszystkim na słabość rynku niemieckiego. Dodano, że spadek zamówień odnotowano także z innych kierunków, takich jak Francja, Austria i Czechy.
Niechlubny rekord wyrównany został również w przypadku produkcji, która obniżyła się 21. miesiąc z rzędu, a jej spadek był najsilniejszy od trzech miesięcy. Firmy dostosowywały skalę działalności do słabego popytu poprzez realizację zaległych zamówień, co skutkowało dalszą redukcją zaległości oraz obniżeniem stanu zapasów. Wolumen nowych zakupów spadł najsilniej od października 2023 - podano w komentarzu.
Analitycy PKO BP stwierdzili, że tak jak w przypadku wyników europejskich, tak i w Polsce przedstawiciele firm wskazali na najsilniejsze od sierpnia 2022 r. wydłużenie czasu realizacji zamówień ze względu na napiętą sytuację na Morzu Czerwonym. Zaznaczyli, że sądzili, iż opóźnienia w dostawach mogą wpłynąć pozytywnie na wyniki PMI w styczniu, bo konstrukcja wskaźnika wiąże wydłużenie czasu dostaw z poprawiającą się koniunkturą/popytem. Dodali także, że pogorszenie sytuacji w łańcuchach dostaw nie przełożyło się jednak na nasilenie presji kosztowej i że ceny produktów obniżają się już od prawie roku.
Poprawę warunków w przemyśle mogą zwiastować najwyższe od wybuchu wojny w Ukrainie oczekiwania dotyczące produkcji. Oceniamy, że koniunktura w krajowym przemyśle nie jest aż tak zła jak wskazywałby PMI, co sugerują alternatywne wskaźniki publikowane przez GUS oraz KE, a także powoli rysujący się trend wzrostowy odsezonowanej produkcji przemysłowej - poinformowano w komentarzu PKO BP.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.