Przykopalniany schron przeciwlotniczy po odpowiedniej charakteryzacji udawał wyrobisko kopalni węgla na potrzeby turystów. Tak było przez kilkanaście lat w Wałbrzychu. Militarna przeszłość podziemnych hal i korytarzy stanowi dopełnienie górniczej historii tych obiektów.
Wspomniany na początku schron przeciwlotniczy znajdował się na terenie KWK Thorez. Wykonano go w latach 1939-1941, zaopatrując w pancerne drzwi wejściowe. Schron powstał w zboczu łagodnego wzgórza przylegającego do zabudowań kopalni, a wejście utworzono na wysokości 444 m n.p.m. Sklepienia schronu wzmocniono obudową stalową łukową, częściowo wypełniając ją okładzinami żelbetowymi.
Po drugiej wojnie światowej schron zaczęto wykorzystywać do szkoleń górników. Prowadzono w nim np. ćwiczenia z zakresu posługiwania się aparatami ratunkowymi w atmosferze zadymionej. W 1974 r. schron uległ pomniejszeniu, gdyż rozebrano wschodnią jego część, wznosząc na tym miejscu łaźnię kopalnianą. Od tego momentu łączna długość pomieszczeń schronu zmniejszyła się do 175 m.
Wałbrzyska kopalnia zakończyła wydobycie węgla 20 września 1996 r. Nieco wcześniej, 12 stycznia 1996 r., zaczęto po niej oprowadzać turystów, m.in. pokazując im sortownię, płuczkę i flotację węgla. Początkowo nie wpuszczano turystów pod ziemię. Gdy jednak w 1998 r. przykopalniany schron został skreślony z ewidencji schronów, postanowiono go przystosować do zwiedzania. Umieszczono w nim trochę urządzeń górniczych, a w jednym z miejsc wyeksponowano naturalny płytki pokład węgla. W pozostałych trzech „przodkach” chodnikowych, czyli ślepo zakończonych korytarzach schronu, zaznaczono przebieg pokładu węgla. Po prostu abizolem zabarwiono piaskowiec na kolor czarny.
Schron w roli namiastki kopalni funkcjonował do 2 maja 2011 r. Potem nastąpiła trzyletnia przerwa remontowa, po której zespół zabudowań KWK Thorez otwarto pod nazwą Stara Kopalnia. W tym czasie ze schronu wydrążono upadową do podziemnego chodnika służącego do odstawy kamienia na hałdę.
Dawny kopalniany schron przeciwlotniczy przejściowo wykorzystywany był jako wejście na trasę podziemną w Nowej Rudzie. W mieście zachowano część wyrobisk pozostałych po polu Piast KWK Nowa Ruda. Pierwsza wycieczka obejrzała je 9 lutego 1996 r. Standardowo wejście do kopalni i wyjście na powierzchnię odbywało się poprzez sztolnię Lech. Jednak w kwietniu 2008 r. przejściowo zmodyfikowano trasę zwiedzania. Odtąd turyści zaczęli wchodzić do podziemi przez pomieszczenia dawnego schronu przeciwlotniczego, usytuowanego nieco ponad właściwymi wyrobiskami, a wychodzić po zwiedzaniu przez sztolnię Lech. Po pewnym czasie jednak organizatorzy wrócili do wcześniejszego porządku zwiedzania, rezygnując z oprowadzania każdej z grup po korytarzach dawnego schronu.
Funkcję schronu przeciwlotniczego pełniła przejściowo w przeszłości Kopalnia Ćwiczebna Muzeum Miejskiego Sztygarka w Dąbrowie Górniczej. Jej wyrobiska powstały w latach 1927-1929 w łagodnym zboczu poniżej gmachu ówczesnej szkoły górniczej. Podczas drugiej wojny światowej, gdy Dąbrowa Górnicza znajdowała się pod jurysdykcją władz niemieckich, kopalnię zaadaptowano na schron. Tamten epizod został przypomniany w XXI wieku, gdy urządzając trasę zwiedzania, w części wyrobisk zaaranżowano ekspozycję przypominającą o niemieckim schronie przeciwlotniczym.
O militarnym przeznaczeniu sztolni Robert w Szklarach opowiadają przewodnicy oprowadzający po tamtejszej trasie podziemnej. Szklary położone koło Ząbkowic Śląskich były przez długie lata krajowym zagłębiem wydobycia rud niklu. Chociaż złoże nie zostało wyeksploatowane, to w 1983 r. wstrzymano wydobycie ze względów ekonomicznych. Kopalnia na przestrzeni lat prowadziła eksploatację najpierw głębinowo, a potem odkrywkowo. Ze sporej niegdyś liczby wyrobisk pozostała m.in. sztolnia Robert, pochodząca z 1914 r., a od 2 sierpnia 2013 r. udostępniana od wiosny do jesieni. Tuż przed wylotem sztolni intryguje murek z kamiennych bloczków. Ma to być pozostałość z czasów PRL po planach zaadaptowania sztolni do funkcji schronu dla ludności na wypadek wybuchu bomby atomowej.
Militarne sekrety skrywała również w swych podziemiach Kopalnia Soli Wieliczka. Krótko przed wybuchem drugiej wojny światowej, a także podczas wojny proponowano w podziemnych wyrobiskach urządzić magazyn dzieł sztuki. W podziemiach ukryto także część zbiorów archiwów państwowych. W 1944 r., pod koniec wojny Niemcy przystąpili do prac adaptacyjnych m.in. w komorach: Witos, Warszawa, Wisła i Staszic. Miała tam powstać fabryka części do samolotów wojskowych. Latem 1944 r. jednak Niemcy zdemontowali jej wyposażenie, uciekając przed ofensywą Armii Czerwonej z ZSRR. W powojennych polskich publikacjach prasowych znaleźć można przypuszczenia, że miała to być fabryka Luftwaffe, produkująca także rakiety V-3. Pozostałości nieukończonej podziemnej fabryki lotniczej były widoczne w kopalni jeszcze przez kilka lat po wojnie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.