Mówi się, że zakup złota to idealna inwestycja w czasie globalnego niepokoju. Historia, także ta najnowsza, wielokrotnie udowadniała, że gdy ogólna sytuacja na świecie zaczynała być kryzysowa, wówczas cena słynnego kruszcu osiągała najwyższe wartości. To właśnie dlatego uważa się za jedną z najbezpieczniejszych inwestycyjnych przystani. Czy rok 2024 zmieni coś w tym względzie? Patrząc na aktualną geopolitykę – raczej nie. Inwestorzy wciąż będą patrzeć na złoto jak na skuteczny sposób uchronienia swojego majątku, a popyt na ten surowiec raczej nie zmaleje.
Złoto drożeje niemal przerwanie od 2018 roku. Ostatnie większe załamanie rynkowe miało miejsce pod koniec 2022 roku, kiedy to cena za uncję spadła o około 15 proc. Po tamtym kryzysie nie ma już jednak śladu. Ostatnie dwanaście miesięcy było dla najcenniejszego kruszcu wyjątkowo udane. Na początku grudnia za uncję złota trzeba było zapłacić nawet 2135 dolarów. Dla porównania – w analogicznym okresie w roku 2018 cena aktywu wynosiła nieco ponad 1200 USD. Jak na dłoni widać zatem, kurs złota systematycznie rośnie. Trudo się zresztą dziwić – tocząca się na terytorium Ukrainy wojna, a także niespokojna sytuacja w Izraelu to w zasadzie tylko część problemów, z jakimi boryka się świat. Sytuacja geopolityczna jest trudna, a spora część możliwości inwestycyjnych ryzykowna. Na tle innych aktywów złoto rysuje się po prostu jako bezpieczne i pewne.
Popyt na złoto rośnie i raczej nie osłabnie
Szacuje się, że złoto w 2024 roku może podrożeć nawet o 4 proc. Zauważalny jest cały czas rosnący popyt, za którym nie nadąża produkcja kruszcu. Nie tylko toczące się konflikty zbrojne napędzają tę sytuacją rynkową. Wspomnieć należy, że w dużej mierze odpowiadają za to niepewność związana z wynikami wyborów w głównych gospodarkach świata, a także zakupy banków centralnych, w tym również Chin. Zastanawiające może być to, po co banki tak ochoczo inwestują w złoto. Odpowiedź jest prosta – większe zasoby tego aktywu podnoszą wiarygodność państwa wśród inwestorów, zwiększają ogólne bezpieczeństwo systemu finansowego i stanowią bardzo cenną dywersyfikację.
Popyt rośnie jednak nie tylko ze względu na „duże” zakupy inwestycyjne. Kruszec dużym zainteresowaniem czuje się też wśród mniejszych traderów, także z Polski. Złoto uznawane jest nad Wisłą za zdecydowanie najbezpieczniejszy aktyw, mogący uchronić oszczędności przed szkodliwym działaniem inflacji, bijąc na głowę pod tym względem np. kupowanie kryptowalut, zakładanie lokat itd.
Słabnący dolar na korzyść złota
Ogromny wpływ na cenę złota ma także kondycja dolara, a ten jest w ostatnim czasie walutą dość chimeryczną. Wszystko ze względu na ryzyko recesji. Choć nie jest ono jest tak duże, jak miało to miejsce jeszcze przed rokiem, to jednak wciąż ożywienie gospodarcze w USA nie jest tak duże, jak pewnie wiele osób by sobie tego życzyło. Widać to także po kondycji Wall Street, która w dużej mierze uzależniła się od danych dotyczących inflacji za oceanem.
Jak w tym wszystkim wygląda pozycja złota? Cenie kruszcu sprzyja w gruncie rzeczy słabnący dolar. Zależność jest prosta – gdy amerykańska waluta tanieje, naturalne wydaje się szukanie ratunku dla wartości swoich oszczędności, np. poprzez ulokowanie pieniędzy w aktywa o rosnącej cenie. A skoro złoto w ostatnim czasie sukcesywnie drożeje, wówczas ruchy inwestycyjne w zasadzie wydają się oczywiste.
Ogromne zwyżki cen nie są przesądzone
Trend wzrostowy dla złota powinien się utrzymać, ale też warto mieć na uwadze to, że ewentualne wzrosty cenowe nie będą prawdopodobnie spektakularne. Inwestorzy zdają sobie sprawę z faktu, że wszelkie czynniki zewnętrzne są dla sytuacji cennego kruszcu bardzo korzystne. Jednocześnie głośno mówi się o tym, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla światowej gospodarki będzie tzw. miękkie lądowanie. Mimo wielu zagrożeń rynki mają nie napotkać większych przeszkód i notować wielkich wahań. To z kolei może w dalszej perspektywie wyhamować wzrosty cen złota. Niewykluczone, że przy dużej niepewności politycznej i gospodarczej surowiec będzie zyskiwać na wartości w pierwszej połowie roku, by później hossa ta zwolniła, a nawet zamieniła się nieznaczny trend spadkowy.
Nie zmienia to jednak faktu, że na ten moment złoto wydaje się bardzo atrakcyjnym aktywem, a inwestycja w nie obarczona jest najmniejszym ryzykiem. Nie ma żadnej gwarancji, że idealny scenariusz dla rynku złota się ziści (po części lub w całości), jednak wszelkie aktualne czynniki rynkowe wskazują na to, że najbliższe dwanaście miesięcy może należeć właśnie do tego cennego kruszcu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.