Biuro Informacji Kredytowej (BIK) to instytucja, którą powinna kojarzyć (co najmniej z nazwy) każda osoba, która zaciągała kiedykolwiek pożyczkę lub kredyt. Zwykle w formularzach wniosków o tego typu produkty finansowe pojawia się bowiem okienko, przez naciśnięcie którego zgadzamy się na weryfikację przez bank naszych danych właśnie w BIK-u. Kogo dane się tam znajdują, a kto nie będzie figurował w bazie biura? Sprawdź!
Jakie dane przechowuje Biuro Informacji Kredytowej?
Zanim ktoś zacznie zadawać sobie pytanie, jak sprawdzić, czy jestem w BIK, warto, aby dowiedział się, czyje właściwie dane przetwarza ta instytucja. Co istotne, w jej bazie znajdują się zarówno informacje o firmach, jak i osobach prywatnych. Można znaleźć tam dane bieżące (pozytywne i negatywne, o zobowiązaniach spłacanych na czas i z opóźnieniem, a więc sam fakt, że ktoś jest w BIK-u, nie jest niczym złym), a także o już uregulowanych długach, chociaż nie wszystkich.
Dane o kredycie lub pożyczce będą obowiązkowo przetwarzane do czasu całkowitej spłaty zobowiązania (o ile wierzyciel przekazuje dane do BIK-u, co robią wszystkie banki i część innych instytucji finansowych). Jeśli cofniemy zgodę na przetwarzanie danych już po spłacie, informacje na temat danego kredytu nie będą widoczne dla kolejnych instytucji sprawdzających nas w BIK. Nie warto jednak tej zgody cofać, ponieważ pozytywne wpisy, czyli wpisy o zobowiązaniach spłaconych na czas, pomogą w pozyskaniu kolejnych zobowiązań na atrakcyjnych warunkach.
Wpisy negatywne, czyli o opóźnieniach w spłacie, będą z kolei utrudniały otrzymanie kredytu w przyszłości. W ich przypadku sprawa jest jednak bardziej skomplikowana: BIK może przetwarzać dane w ich zakresie 5 lat po całkowitej spłacie długu nawet bez zgody dłużnika. Muszą jednak zostać spełnione łącznie 2 warunki — nie jest tak, że wystarczy dzień opóźnienia, aby później mieć problemy przez połowę dekady.
Otóż dane o długu będą mogły być przetwarzane bez zgody użytkownika tylko w przypadku, gdy po pierwsze opóźnienie trwało dłużej niż 60 dni, a po drugie dłużnik minimum 30 dni wcześniej został ostrzeżony, że BIK będzie wspomniane dane przetwarzał.
Czy historia kredytowa w BIK-u ma duże znaczenie?
Jak wspomniano na wstępie, jest bardzo prawdopodobne, że wypełniając wniosek o kredyt, spotkamy się z prośbą o zgodę na weryfikację naszych danych w BIK-u. Powód jest prosty. Jest to dla banku prosty i wygodny sposób na pozyskanie szeregu informacji o wiarygodności potencjalnego klienta. Z racji na to, że z Biurem współpracują wszystkie banki i szereg firm pożyczkowych, w przypadku wielu osób będzie on źródłem bardzo cennych danych.
To, czy ktoś w przeszłości spłacał swoje długi na czas, jest istotną wskazówką w zakresie tego, czy będzie w stanie w terminie uregulować nowe zobowiązanie. Bank może dzięki temu precyzyjniej oszacował ryzyko związane z pozytywnym rozpatrzeniem danego wniosku. Wbrew pozorom pusta historia w BIK-u też nie jest idealną sytuacją, jako że taka osoba jest dla potencjalnego kredytodawcy wielkim znakiem zapytania, co może mieć znaczenie w szczególności w przypadku zobowiązań opiewających na duże kwoty.
Warto więc zadbać o zbudowanie różnorodnej i pozytywnej historii kredytowej. W ten sposób zwiększy się znacznie swoje szanse na bezproblemowe pozyskiwanie kredytów i pożyczek w przyszłości. Oczywiście, wszystko należy robić z umiarem: zaciąganie kredytów niepotrzebnych lub takich, których nie jest się w stanie spłacić, narobi tylko więcej szkód niż pożytku. Wartą rozważenia opcją w zakresie bezpiecznego budowania pozytywnej historii kredytowej może być natomiast kupowanie stosunkowo tanich produktów, np. drobnej elektroniki, na raty 0% zamiast za gotówkę, gdy i tak planowaliśmy dany zakup i możemy sobie na niego pozwolić.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.