Środowa sesja na Wall Street zakończyła się umiarkowanymi wzrostami głównych indeksów. Rynek czeka na kluczowe dane o inflacji w grudniu w Stanach Zjednoczonych, które zostaną opublikowane w czwartek.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,45 proc. i wyniósł 37.695,73 pkt.
S&P 500 na koniec dnia wzrósł o 0,57 proc. i wyniósł 4.783,45 pkt.
Nasdaq Composite zyskał 0,75 proc. i zamknął sesję na poziomie 14.969,65 pkt.
Indeks spółek o małej kapitalizacji Russell 2000 wzrósł o 1,77 proc., do 1.985,76 pkt.
Indeks zmienności VIX spadł o 2,47 proc., do 13,02 pkt.
- Spokojnie czekamy na realizację zysków - powiedział Phillip Colmar, partner zarządzający i globalny strateg w MRB Partners, zauważając, że aktywność rynkowa jest dość stłumiona.
- W tej chwili rynek jest dość spokojny, ale nie sądzę, że będzie spokojny przez cały rok. W pełni wyceniliśmy scenariusz miękkiego lądowania. Co dalej? Prawdopodobny scenariusz to rak lądowania, co oznacza, że rentowności obligacji prawdopodobnie nie pozostaną tak zakotwiczone, jak są. Zmienność powróci na rynek akcji. To nie jest to rajd typu kup wszystko, który widzieliśmy pod koniec zeszłego roku - dodał Colmar.
Kluczowym wydarzeniem dla rynków w tym tygodniu będą dane o CPI w USA, które zostaną opublikowane w czwartek o 14.30 czasu polskiego. Ekonomiści ankietowani przez Reutersa spodziewają się, że inflacja rok do roku wyniesie w grudniu 3,2 proc., w porównaniu z 3,1 proc. miesiąc wcześniej. Według analityków inflacja bazowa wyniesie 3,8 proc., czyli mogłaby się znaleźć na najniższym poziomie od połowy 2021 r.
Rynki pieniężne wyceniają na marzec prawdopodobieństwo obniżki stóp proc. w USA o 25 pb. na 64 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.