Wtorkowa, pierwsza w 2024 roku, sesja na Wall Street zakończyła się przewagą spadków, a indeks Nasdaq zanotował najgorszy dzień od października zeszłego roku. Pomimo słabszego pocżątku roku analitycy pozostają optymistyczni co do perspektyw amerykańskich giełd w kolejnych miesiącach.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,07 proc. i wyniósł 37.715,04 pkt.
S&P 500 na koniec dnia spadł o 0,57 proc. i wyniósł 4.742,83 pkt.
Nasdaq Composite stracił 1,63 proc. i zamknął sesję na poziomie 14.765,94 pkt.
Zdaniem analityków słabsze nastroje są historycznie dość powszechne w pierwszym dniu handlu, zwłaszcza po zwyżkach pod koniec poprzedniego roku. Zwraca na to uwagę m.in. dyrektor generalny Infrastructure Capital Management, Jay Hatfield.
- To zupełnie normalne, w pewnym sensie oczekiwane działania. To normalny wzorzec sezonowy, że w okresie przed końcem roku mamy do czynienia ze stratą podatkową, a następnie z zysków w okresie po - powiedział Hatfield CNBC.
- Powiedziałbym, że punktem zapalnym było również obniżenie ratingu Apple - dodał.
Akcje Apple'a spadły podczas wtorkowej sesji ponad 3 proc. po tym, jak Barclays obniżył rekomendację dla akcji spółki.
Pomimo tego niewielkiego spadku na pierwszej w tym roku sesji, Hatfield nadal jest byczo nastawiony do akcji w nowym roku. Spodziewa się, że akcje odbiją się od dna, gdy sezon wyników się rozpocznie.
W tym tygodniu inwestorzy poznają protokół z grudniowego posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej i raport payrolls z USA.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.