Według władz Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) ruch Bzie, który miał być samodzielną kopalnią, boryka się z poważnymi problemami z powodu złego rozpoznania złoża. Odmienne zdanie mają na ten temat przedstawiciele związków zawodowych. - Dopóki nie zmieni się podejście JSW do budowy kopalni, do zmian w organizacji i sposobie realizacji koncepcji jej budowy, ona tak naprawdę nie powstanie – mówi o sytuacji w ruchu Bzie przewodniczący zakładowego NSZZ „Solidarność” Mariusz Marcinkiewicz.
Bzie początkowo miało być nową samodzielną kopalnią. Zgodnie z pierwotnymi założeniami KWK Bzie-Dębina (następnie przemianowana na Jastrzębie-Bzie) miała docelowo zatrudniać ponad 2000 osób, pracować czterema ścianami i produkować 2,5 mln t węgla rocznie (taki poziom produkcji miał zostać osiągnięty w 2029 r.).
Te plany szybko zweryfikowała jednak rzeczywistość. O problemach z udostępnieniem złoża Bzie przedstawiciele JSW mówili w minionym roku. W sierpniu, podczas konferencji podsumowującej pierwsze półrocze 2022 r., wskazali, że mimo planów nie udało się uruchomić nowej ściany wydobywczej. Jak zaznaczył wtedy prezes Tomasz Cudny, powodem było „fatalne rozpoznanie geologiczne złoża”.
– Pozostawiono nas z tym problemem – nie ma złoża, nie ma węgla. Zakładane plany spełzły na niczym, a ta ściana planowana na sierpień nie ruszyła – argumentował wtedy Cudny.
Wraz z początkiem roku Kopalnia Węgla Kamiennego Jastrzębie-Bzie jako ruch Bzie została połączona z kopalnią Borynia-Zofiówka. W efekcie wraz z połączeniem zakładów 1 stycznia 2023 r. powstała nowa trzyruchowa kopalnia pod nazwą KWK Borynia-Zofiówka-Bzie, a przedstawiciele JSW argumentowali, że powodem takiej decyzji była sytuacja związana z rozpoznaniem złoża Bzie-Dębina oraz optymalizacja zarządzania.
Odmienne zdanie na temat funkcjonowania ruchu Bzie oraz realizacji inwestycji mają przedstawiciele związków zawodowych.
- Kiedy w 2019 roku premier Mateusz Morawiecki oficjalnie otwierał naszą kopalnię, mówił o tym, że to pierwsza nowa kopalnia węgla otwarta w Polsce od ponad 20 lat, kopalnia najnowocześniejsza w Europie, "kopalnia 4.0". Dodawał, że będzie w niej wydobywany surowiec, bez którego nie jest możliwa produkcja stali, która z kolei jest fundamentem nowoczesnego przemysłu. Niestety, pomimo ogromnych kosztów poniesionych przez kilkanaście lat na budowę szybu oraz wyrobiska udostępniające, zaangażowania kierownictwa i załogi budowanej kopalni, w naszej opinii od samego początku kierownictwo JSW traktowało jej budowę jako „zło konieczne”. Wciąż brak jest jednolitej koncepcji budowy i rozcięcia złoża, decyzji odnośnie powstania niezbędnych obiektów podstawowych kopalni - łaźni, lampowni, markowni, dyspozytorni, zajezdni, warsztatów, parkingów dla załogi - oraz przezbrojenia szybu. Skutkuje to tym, że do tej pory, po ponad czterech latach istnienia kopalni w budowie, załoga dowożona jest autobusami ze zlikwidowanej kopalni "Jastrzębie", co znacznie podnosi koszty funkcjonowania zakładu. Chodzi o sam transport i nieefektywny czas pracy załogi. Poza tym utrudnia przekazanie terenów kopalni "Jastrzębie" do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, a więc również realizację planowanej na tym terenie inwestycji w postaci fabryki akumulatorów – mówi przewodniczący zakładowego NSZZ „Solidarność” Mariusz Marcinkiewicz (cytat za portal górniczej „Solidarności”).
Jego zdaniem podczas realizacji inwestycji doszło też do szeregu innych niedociągnięć.
- Zrezygnowano z wykonania szybu wydechowego, skandalicznie wygląda koncepcja przygotowania rozcinki kopalni - brakuje nowych wyrobisk kapitalnych, a rozpoznanie złoża prowadzone jest wyrobiskami ruchowymi (z uwagi na uwarunkowania górniczo-geologiczne nie da się ich wykorzystać do eksploatacji i muszą być otamowane, co generuje potężne koszty, już nie do odzyskania), brak jest zgody JSW na prowadzenie robót rozcinkowych we właściwym do warunków górniczo-geologicznych reżimie (kotwienie, pobierki), brak jest zgód JSW na wykonanie wyrobisk funkcyjnych dla rozdzielni, pompowni, klimatyzacji, zajezdni i warsztatów, budowa łaźni dla załogi została znacznie okrojona (brak zaplecza obsługi osobowej pracowników i sztygarowni oraz cechowni), nie ma akceptacji dla budowy takich obiektów na powierzchni, jak warsztaty czy zajezdnia, przetarg na cały kompleks łazienno-administracyjno-ruchowy został unieważniony już po wyborze wykonawcy, zaś sama koncesja na obszary górnicze będące w jurysdykcji ruchu Bzie też ma status niejasny. Wobec tego nie mamy praktycznie nic i nie jesteśmy w stanie załatwić zgód środowiskowych oraz pozwoleń na budowę. Poza tym cała budowa tej "najnowocześniejszej kopalni" oparta jest o urządzenia stanowiące "złom" pozyskiwany z innych kopalń, później w różny sposób regenerowany. Niestety, wciąż nie ma zgody JSW na zakup odpowiednich maszyn i na zatrudnienie dodatkowej załogi, przez co część niezbędnych robót nie jest wykonywana - w skrajnym przypadku doprowadziło to do otamowania i utraty kombajnu chodnikowego R-2000 – wskazuje związkowiec
Marcinkiewicz krytykuje podejście JSW do budowy kopalni, ale liczy też na zmianę stanowiska kierownictwa JSW.
- Dla nas jest niezrozumiałe, jak JSW podchodzi przez ponad 4 lata do realizacji swojej flagowej inwestycji. A może warto skorzystać z doświadczeń przy budowie innych, co prawda nie tak nowoczesnych, jak wspominał pan premier, kopalń? Mam tutaj na myśli utworzenie w s półce ośrodka decyzyjnego, który podejmowałby natychmiastowe decyzje związane z inwestycją, uwzględniając warunki dołowe, zmieniającą się sytuację na rynku pracy, zmiany w prawie oraz uwarunkowania powierzchniowe, składający się z fachowców zatrudnionych w Biurze Zarządu JSW SA, nadzorujący i zarządzający koncepcją budowy kopalni, wykorzystujący przy tym najnowsze technologie i urządzenia oraz wiedzę instytucji naukowo-technicznych, które sprawią, że naprawdę ta kopalnia zostanie zbudowana. Złoże węgla na "Bziu" jest. Do tego ponosimy koszty, aby je udostępnić. Jestem przekonany, że wydobyty surowiec mógłby przynieść pokaźne dochody i zyski dla JSW. Ale dopóki nie zmieni się podejście JSW do budowy kopalni, do zmian w organizacji i sposobie realizacji koncepcji jej budowy, ona tak naprawdę nie powstanie – podsumowuje Marcinkiewicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Jak ta kopalnia ma zarobić na związki biurowiec tak duży i bogaty w tyle osób co na każdej kopalni,jak na dole pracuje 700 osób i nie ma węgla. Zamknąć Zatamować. Ci ludzie z przygotówek czy ściany zrobią lepszy pożytek na innych kopalniach. Tu chodzi tylko i wyłącznie o stołki i ciepłe posadki tyle w temacie.
Jak sam tytuł wskazuje tam nie ma węgla, bo nie ma jestem naocznym świadkiem.
Jak budowali KWK Staszic to nie mieli złoża. Pobliskie kopalnie udostępniały złoża. Obecnie te kopalnie nie istnieją a Staszic nadal fedruje.
Nowa kopalnia, to nowe stołki do związkowców. Mimo połączenia kilku kopalń w jedną, na każdym z ruchów zostały ZZ. W jednej, 4 ruchowej kopalni ROW, są po 4 ZZ z każdej centrali i jak tu górnictwo ma być opłacalne?
Czy Bzie do marca przechodzi pod SRK?