Tradycyjna górnicza pobudka w Radzionkowie! I to już piąty raz z rzędu.
Jeszcze przed świtem sześcioosobowy zespół Klaudiusza Jani obudził mieszkańców miasta muzyką. Zwyczaj górniczej pobudki z okazji Barbórki ma na Śląsku bogatą tradycję. Urząd Miejski w Radzionkowie przywrócił ją 5 lat temu. Muzycy zagrali po trzy utwory w ośmiu miejscach miasta.
Barbórka dla mieszkańców Śląska od zawsze kojarzyła się z biesiadami i radością. Stałym elementem obchodów górniczego święta było poranne budzenie. Dawniej górnicze orkiestry grały 4 grudnia od świtu na ulicach i placach miast i miasteczek podkreślając wyjątkowość tego dnia. Zwyczaj ten powoli powraca.
- Na pomysł barbórkowego muzykowania wpadła gmina i zleciła nam, muzykom, jego realizację. Zabrzmiały trąbki, puzon, tuba, werble. Sam się już doczekać nie mogę, ponieważ tradycje górnicze są mi bliskie – tłumaczy artysta, który w ub.r. – przypomnijmy - wydał płytę poświęconą własnym interpretacjom popularnych utworów górniczych.
Dr Klaudiusz Jania to organista, jazzman, dyrygent i kompozytor w jednej osobie, twórca orkiestry Power of Winds, wykładowca na Akademii Muzycznej w Katowicach.
Jak przystało na muzyka progresywnego dużo w ostatnim czasie eksperymentuje z różnymi stylami muzycznymi, w tym z folklorem górniczym.
Na wydanej płycie grupa Power of Wings zarejestrowała trzynaście utworów. Większość to znane od dziesiątków lat górnicze pieśni w zupełnie nowej, współczesnej aranżacji instrumentalnej.
Ciekawe, że nikt wcześniej nie wpadł na podobny pomysł. Świetnie zagrany został zwłaszcza hymn górniczy. To typowa bigbandowa aranżacja! Ciekawie słucha się też w nowym podaniu kompozycji: „Gdybym to ja miała” czy też popularnej „Karolinki”.
- Moją ambicją było zaprezentowanie tradycyjnych utworów ludowych w nowej odsłonie. Stworzyłem dla nich nowe aranżacje, zachowując linie melodyczne w oryginale. To rzecz jasna nie są utwory wokalne, a właśnie owe fantazje. Tego nie da się zaśpiewać, za to wykonanie tych utworów w takim podaniu wymaga od muzyków wysokiego poziomu przygotowania – tak mówił nam o swym muzycznym projekcie Klaudiusz Jania.
Muzyk jest zainteresowany głównie aranżacjami orkiestrowymi.
- W górniczym folklorze Górnego Śląska nic się od dawna nie działo. Muzycy uważali granie folkloru za chałturę. A my chcemy wskrzesić na nowo tego ducha – dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.