- Co dla Śląska, w tym dla branży górniczej i zatrudnionych w kopalniach, oznacza zmiana polityczna w Polsce i rychłe przejęcie władzy przez partie do tej pory pozostające w opozycji?
- Stabilizację. Do tej pory mieliśmy rząd, który wiele obiecywał i zwodził górników, a tak naprawdę niczego nie załatwił. I mówię tutaj o tym, jak wyglądały relacje polskiego rządu w Brukseli w kontekście na przykład rozporządzenia metanowego czy też braku notyfikacji umowy społecznej. Rząd PiS na użytek wewnętrzny straszył Unią Europejską także górników, a jednocześnie nie był w stanie niczego konkretnego wynegocjować. Mam nadzieję, że wspólny prodemokratyczny rząd usiądzie do rozmów w Brukseli, powalczy o notyfikację umowy społecznej, bo transformacja energetyczna jest konieczna, ale w jej centrum musi stać człowiek.
- Co z umową społeczną dla górnictwa? Czy pana zdaniem należy ją renegocjować? A jeśli tak, to w jakim kierunku?
- Umowa społeczna w obecnym kształcie jest dobra. Potrzebna jest po prostu jej notyfikacja przez Komisję Europejską. Perspektywa 2049 roku jest dla Śląska osiągalna i realna. Jestem w kontakcie ze związkowcami górniczymi, którzy umowę społeczną negocjowali, i wiem, że w większości spotkała się ona z pozytywnymi reakcjami w branży i braci górniczej.
- Czy uda się odblokować w najbliższym czasie środki z KPO i jakie korzyści mogą one przynieść regionowi?
- Kiedy tylko zostanie powołany rząd Donalda Tuska i całej obecnej prodemokratycznej opozycji, automatycznie zmieni się klimat wokół Polski w Unii Europejskiej. Widzieliśmy to już podczas ostatniej wizyty premiera Donalda Tuska w Brukseli i nie mam wątpliwości, że pieniądze z KPO zostaną odblokowane. Reformy wymiaru sprawiedliwości zostaną odkręcone, Polska wróci tym samym do krajów spełniających kryterium praworządności i przestrzegających wartości europejskie. To jest naprawdę bardzo proste i możliwe. Na stole leży bowiem ponad 5 miliardów euro dla województwa śląskiego i to w ogromnej większości jest pieniądz inwestycyjny. Ja trochę żałuję, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji nie jest jeszcze wyższy, bo w naszej komisji przemysłu ITRE pieniędzy dla województwa śląskiego miało być jeszcze więcej, ale niestety premier Morawiecki w grudniu 2020 roku nie walczył o Śląsk. Niemniej jednak to, co jest na stole, czyli ponad 5 miliardów euro, na pewno pomoże transformacji energetycznej Śląska i całego województwa śląskiego. Bardzo dobrze, że poza KPO i funduszami europejskimi walczymy także o inne źródła dofinansowania śląskich miast w procesie transformacji. Stąd choćby moje starania o to, żeby Katowice wspólnie z metropolią GZM zostały w 2029 roku europejską stolicą kultury. Śląsk ma ogromny potencjał, nie tylko w przemyśle, ale też w nauce i kulturze.
- Mówi się o tym, że polityka klimatyczna Brukseli nieco łagodnieje. Jak to w rzeczywistości wygląda? Czy odejście od węgla opóźni się w związku z m.in. konfliktami międzynarodowymi?
- Nie wydaje mi się, żeby kierunek polityki klimatycznej Unii Europejskiej się zmienił, ale od ponad 2 lat w przestrzeni Parlamentu Europejskiego mówię o wykorzystywaniu naszych europejskich surowców do końca – do czasu przejścia na zieloną energię – i spotykam się z coraz większym zrozumieniem tego tematu. Myślę, że bardzo podobnie będzie z samochodami elektrycznymi – Komisja Europejska prawdopodobnie będzie musiała zweryfikować niektóre plany, transformacja energetyczna – tak, ale nie kosztem człowieka. Myślę, że umowa społeczna i ten 2049 rok to najlepsze z możliwych kompromisów. Inna sprawa, że w przestrzeni publicznej przez propagandę PiS-u w mediach rządowych pojawiło się wiele nieprawd i dezinformacji. Nowy rząd będzie musiał rzetelnie informować o polityce klimatycznej Unii i transformacji energetycznej.
- W mediach społecznościowych promuje pan śląską godkę. Czy realne są oczekiwania, że zostanie uznana za język? Już kilkakrotnie przeżyliśmy na Śląsku rozczarowanie z tego powodu.
- Robię wszystko, co w mojej mocy, żeby język śląski był w końcu zalegalizowany. Godołech wy Parlamencie Europejskim po ślonsku, promuję śląską literaturę i kulturę, wystawiłem monodram po śląsku „Mianujom mie Hanka” Teatru Korez w Parlamencie Europejskim w Brukseli. Rozmawiałem z wszystkimi liderami demokratycznej opozycji w tej sprawie. Koordynowałem w czasie spisu powszechnego działania śląskich środowisk i nie mam żadnych wątpliwości, że sprawy idą w dobrym kierunku. Jak tylko zmieni się władza w polskim Sejmie, będę apelował o wystawienie „Mianujom mie Hanka” w Sejmie i zaproszę do dyskusji tak, jak to było w Brukseli, Adama Michnika, prof. Adama Bodnara i dr Hannę Machińską, zapraszając jednocześnie na ten spektakl premiera Donalda Tuska i wszystkich liderów partii demokratycznych. Uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną, bo takie są fakty i faktyczny stan z perspektywy prawa międzynarodowego, a także uznanie języka śląskiego za język mniejszości lub język regionalny – to mój cel i moja misja. Robiymy butel we Warszawie i jadymy durś.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
KPO to dług i jeszcze większe uzależnienie i federalizacja UE (i większa inflacja bo więcej pieniądza na rynku) i może się to podoba lewaka ale nie jesteście sami na świecie Z reszta z 48 posłów macie 28 czy strata 50% +/- ... A jakieś 5 for 55 itp to mrożonki chory psychicznie z węgla jest 90% energii i parę szyb na dachach tego nie zastąpi (w nocy nie świeci w każdy dzień tez nie a poł roku nie wieje) ... Jesteście totalitarystami jak Stalin i uznajecie tylko 1 prawdę ... socjalizm już tu był testowany i znamy skutki teraz UE do socjalizm skończy się jak zawsze ostatnio w Wenezueli leżą na ropie a ludzie szczury jedzą bo nie ma co..