Proces odchodzenia od zamrożonych cen energii dla części odbiorców należy dobrze zaplanować, odbiorcy nie mogą odczuć skoku cen, docelowo ceny musi regulować rynek - zgodnie oceniali w środę uczestnicy dyskusji otwierającej kongres energetyczny Europower 2023.
Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin podkreślał, że wychodzenie z działań osłonowych musi być dobrze zaplanowane, aby odejść od ingerencji w rynek w sposób akceptowany społecznie. W przyszłości punktem odniesienia dla cen z pewnością będzie rynek energii, ale działający w sposób bezpieczny - dodał.
Gawin przypomniał, że w ostatnich nowelizacjach Prawa energetycznego i ustawy o OZE pojawiło się szereg narzędzi, takich jak linia bezpośrednia, cable pooling, społeczności energetyczne, czy wprowadzane w przyszłym roku taryf dynamicznych. To doskonałe narzędzia, by zaplanować, jak wyjść z kryzysu i wrócić do gospodarki rynkowej - dodał prezes URE. Gawin zaznaczył, że interwencja na rynku energii była uzasadniona, ale to nie jest rozwiązanie na przyszłość. Przyszłością jest rynek i mechanizmy konkurencji, które są najlepszym regulatorem na rynku.
W ocenie prezesa URE, jeśli chodzi o przyjęcie odpowiednich rozwiązań legislacyjnych i regulacji, niekoniecznie muszą one pojawić się w tym roku. Pierwsze przyszłoroczne rachunki za energię będą płacone na przełomie stycznia i lutego, więc jeśli nowe rozwiązania pojawią się nawet na początku stycznia, nie będzie to za późno - wskazywał Gawin.
Przypomniał też, że Urząd przeprowadził badanie opinii konsumentów na temat wybranych aspektów rynku energii. Wyniki potwierdzają świadomość społeczeństwa co do transformacji, wysokie poparcie dla energii jądrowej, ale również to, że nie wszyscy są gotowi płacić więcej za energię, tylko dlatego, że jest zielona - wskazywał prezes URE. Transformacji nie da się zrobić nie słuchając społeczeństwa.(...) Nie da się prowadzić zmian bez akceptacji społecznej - oceniał.
Przeciwny przedłużaniu obecnych regulacji osłonowych był Grzegorz Onichimowski z Instytutu Obywatelskiego, wskazując, że należy skończyć z funduszem COVID-19 jako systemem finansowania wydatków energetycznych. Jak przekonywał, zamrażanie cen hurtowych jest przeciwskuteczne, bo blokuje inwestycje, a zamrażanie albo wręć obniżki cen dla odbiorców indywidualnych zawsze kończą się podwyżką, dodając, że w przyszłym roku ceny dla nich powinny być w 2024 r. chłodzone, a nie mrożone. Jego zdaniem, w pierwszej kolejności należy przywrócić obowiązek sprzedaży energii elektrycznej przez giełdę, a okres chłodzenia cen powinien potrwać około pół roku, a potem należy iść w kierunku przywrócenia ceny taryfowej, jako ceny maksymalnej.
Według Andrzeja Modzelewskiego z E.ON Polska zamrażanie cen energii było potrzebne, a odchodzenie od zamrażania musi być stopniowe, bo nikt nie udźwignie skoku cen energii o kilkadziesiąt procent w styczniu. Jego zdaniem, państwo powinno zdefiniować obszary ubóstwa energetycznego i tam zadziałać. Zwrócił też uwagę, że przez reguły zamrożenia cen konsumenci dostali odwrotne od pożądanych sygnały cenowe, bo energia dla nich wręcz staniała. Marek Musiał z Polenergii wyjaśniał, że odbiorcy nie dostali żadnych zachęt do oszczędności, dopiero ceny dynamiczne mogą taką zachętą się okazać.
Prezes Towarowej Giełdy Energii Piotr Zawistowski podkreślał, po pierwsze należy wyznaczyć precyzyjne cele, a giełda może być narzędziem ich osiągnięcia i wsparcia polityki w warunkach dużej zmienności regulacji. Jak zaznaczył, ostatni rok na giełdzie energii elektrycznej, np. duży wzrost handlu na rynku spot, a spadku na rynku terminowych to właśnie efekt szybko i znacząco zmieniających się regulacji. Przypomniał regulacje dotyczące zamrożenia cen na ten rok, przyjmowane w ostatnich dniach grudnia ub.r. Jak długo na rynku będzie niepewność, to będzie też chwiejność, a uczestnicy rynku nie będą wiedzieć jak się zachować - oceniał Zawistowski.
Prezes URE Rafał Gawin zaznaczył jednocześnie, że nie uda się zmienić energetyki i przejść na bezpieczny system rozproszony, nie inwestując w sieci. B. prezes URE Maciej Bando przypomniał, że w obecnym modelu zyski operatorów systemów dystrybucyjnych (OSD) w postaci dywidendy finansują inne cele. Najwięksi dystrybutorzy są bowiem częścią grup energetycznych. W opinii posła Lewicy Dariusza Wieczorka, bezwzględnie powinno skończyć się z transferem zysków OSD do koncernów-matek. Dodatkowo przychody ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 powinny zostać w całości przeznaczone na transformację energetyczną, w tym na narodowy program budowy sieci energetycznych - wyliczał polityk.
W 2023 r. ceny energii dla gospodarstw domowych zostały zamrożone na poziomie z 2022 r. (do określonego limitu zużycia), a dla MŚP, samorządów i odbiorców wrażliwych wyznaczono cenę maksymalną, której sprzedawca nie może przekroczyć, na poziomie 785 zł/MWh, a od 1 października 2023 - 693 zł/MWh. Wprowadzono też ograniczenia przychodów sprzedawców energii elektrycznej na rynku hurtowym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.