Ratownicy, którzy uczestniczą w akcji w kopalni Pniówek, w dalszym ciągu nie odnaleźli zaginionych górników - podały w niedzielę wieczorem, 10 września, służby prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy zakład zlokalizowany w Pawłowicach. Dodano, że działania prowadzone są w bardzo trudnych warunkach cieplnych.
Przypomnijmy, że akcja rozpoczęła się w sobotę rano, 9 września. Od tego czasu ratownicy przebili się do chodnika nadścianowego N-12 i rozpoczęli wstępną penetrację wyrobiska.
„Na spenetrowanym odcinku wyrobiska nie odnaleziono zaginionych. Na odcinku chodnika N-12 od przebicia w kierunku ściany N-6 penetracja nie jest możliwa z uwagi na brak przewietrzania i wysoką temperaturę i wilgotność (ok. 40 st. C i blisko 100 proc. wilgotności). W dalszym etapie akcji ratownicy będą wprowadzać do chodnika N-12 lutniociąg, aby przewietrzyć i wychłodzić odcinek wyrobiska. Po uzyskaniu odpowiednich warunków klimatycznych poszukiwania zostaną wznowione” - podano w komunikacie.
Przypomnijmy, że pierwszy wybuch metanu w Pniówku miał miejsce 20 kwietnia. Było to 12 minut po północy w trakcie urabiania kombajnem odcinka ściany przyległego do chodnika N-11. W strefie zagrożenia znajdowało się 42 pracowników, z tego 16 w rejonie ściany N-6. W czasie prowadzonej akcji 39 pracowników udało się wycofać. W ścianie pozostały jednak 3 osoby. Do ich ratowania skierowano trzy zastępy ratownicze. Ok. godziny 3.10 nastąpił drugi wybuch metanu. W zagrożonym rejonie pozostało siedem osób - górnik kombajnista, górnik sekcyjny oraz zastęp ratowniczy.
21 kwietnia o godzinie 19.40 nastąpił kolejny wybuch metanu. Kierownik akcji podjął decyzję o czasowym wyłączeniu rejonu ściany N-6 z sieci wentylacyjnej przy pomocy tam izolacyjnych. Akcja została zakończona 2 maja o godz. 7.43. W wyniku wybuchów metanu dziewięciu pracowników uległo wypadkom śmiertelnym, siedmiu ciężkim, a 26 powodującym czasową niezdolność do pracy. Ponadto w zaizolowanej ścianie N-6 pozostało siedmiu pracowników uznanych za zaginionych.
Przyczyny i okoliczności zdarzenia bada komisja, która została powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Komisja do tej pory zebrała się już sześć razy. Po raz ostatni 20 czerwca br. Jak wyjaśniono, prace Komisji determinowane są obecnie postępem wykonania wyrobiska w rejonie zdarzenia, a także wynikami planowanej akcji ratowniczej, w tym penetracji otamowanego rejonu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.