Odmienna od naszej chińska cywilizacja powoduje, że wszystko, co dzieje się w tym kraju postrzegane jest przez pryzmat europejsko - atlantyckich wartości. Jest to jeden z problemów, które sprawiają, że wydarzenia w Chinach są niezrozumiałe, przedwcześnie potępiane lub nadmiernie chwalone na Zachodzie. Tymczasem w kraju tym od tysięcy lat panował gospodarczy, polityczny i kulturalny klimat umiarkowania.
Krótkie odejście od tych zasad za rządów Mao Zedonga nie zdołało na trwałe zmienić tych tradycji. Ten umiar wyraźnie zaznacza się w polityce klimatycznej tego kraju, który z jednej strony jest największym na świecie konsumentem węgla kamiennego, w skali przewyższającej resztę świata, a drugiej również największym producentem zielonej energii.
Spór o akceptację rozwojowej energetyki węglowej i przejście na odnawialne źródła energii jest kolejnym dowodem na wspomniane niezrozumienie chińskiej polityki tak gospodarczej, jak i każdej innej. Brytyjskie specjalistyczne ośrodki badawcze dostrzegają te odmienności, choć w perspektywie dostrzegają bardziej stabilne podejście do transformacji energetycznej. Swego rodzaju raport na ten temat prezentuje londyński dziennik Financial Times (China ramps up coal power while pushing for renewables – 15 czerwca 2023).
Dokument ten rozpoczyna się od znamiennego oświadczenia chińskiego przywódcy Xi Jimpinga, który zapewnił, że „Chiny zawsze dotrzymują swoich zobowiązań”. Jednym z nich ma być zerowa emisja dwutlenku węgla do 2060 r. Jednak rozwój energetyki węglowej w tym kraju budzi nie tylko zachodnie wątpliwości, co do tej obietnicy, ale wręcz protesty dla nowych inwestycji w szeroko ujęte paliwa kopalne.
Brytyjski dziennik zaznacza, że węgiel jest nadal postrzegany jako najłatwiejszy i najtańszy środek dla samorządów, aby zapewnić ciągłość dostaw energii elektrycznej. Wielu przywódców prowincji obawia się przerw w dostawie prądu po miesiącach niedoborów w 2021 i 2022 r., kiedy to północno-wschodnie Chiny odcięły prąd gospodarstwom domowym, podczas gdy ekstremalne upały i wyniszczająca susza na południowym zachodzie spowodowały ciągłe przerwy w dostawie prądu w fabrykach.
Obecnie wśród ekspertów w Pekinie panuje zgoda co do tego, że niepokój o bezpieczeństwo energetyczne nadal przeważa nad kryzysem klimatycznym, Dotąd dopóki niepokój ten nie zostanie usunięty, energetyka paliw kopalnych będzie gwarantować nieprzerwane dostawy energii elektrycznej.
Nowojorski Bank Inwestycyjny Goldman Sachs, którego trudno podejrzewać o sympatie dla chińskiej polityki klimatycznej, twierdzi, że droga tego kraju w kierunku czystszej energii jest już bardzo zaawansowana. Wskazuje on na wiodącą pozycję Chin w produkcji energii słonecznej, wiatrowej i baterii jako dowód na to, że „cegiełki” są na swoim miejscu.
Chiny dysponują około 30 procentami zainstalowanej mocy słonecznej na świecie i kontrolują około 90 procent rynku kluczowych komponentów, które wchodzą w skład instalacji słonecznych. Chińscy producenci zaspokajają potrzeby ok. 30 procent światowego rynku turbin wiatrowych wyprzedzając rywali z Danii i Hiszpanii.
Sam producent CATL opanował ponad jedną trzecią światowego rynku akumulatorów EV ze swojej siedziby w Ningde, dawnej wiosce rybackiej w południowo-wschodnich Chinach.
Prognoza Goldmana przewiduje, że do 2030 r. łączna moc energii słonecznej i wiatrowej w Chinach osiągnie 3,3 terawata (1TW to 1 milion MW). To prawie trzykrotnie więcej niż cel planistów energetycznych Xi w Pekinie. To sugeruje, że emisje dwutlenku węgla związane z paliwami kopalnymi mogą osiągnąć szczyt przed zapowiedzianym terminem 2030 r.
Równie ważny – biorąc pod uwagę coraz bardziej wrogie stosunki Pekinu ze Stanami Zjednoczonymi i ich zachodnimi sojusznikami – jest fakt, że Chiny będą zbliżać się do samowystarczalności energetycznej do 2060 r., we własnym interesie odchodząc od paliw kopalnych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.