Pogorszenie indeksu PMI w marcu zakończyło czteromiesięczną serię jego wzrostu - wskazali analitycy PKO BP w poniedziałek w komentarzu do danych S&P Global. Kolejne miesiące mogą stać pod znakiem słabego popytu krajowego i globalnego przetwórstwa - dodali.
W poniedziałek S&P Global podał, że wskaźnik PMI dla przemysłu w Polsce w marcu wyniósł 48,3 pkt. wobec 48,5 pkt. w lutym.
Analitycy PKO BP zwrócili uwagę, że wskaźnik PMI dla krajowego przetwórstwa w marcu obniżył się nieznacznie, do 48,3 pkt. z 48,5 pkt. w lutym. Skala spadku była zdecydowanie mniejsza niż w przypadku strefy euro czy Niemiec, ponieważ w Polsce czasy dostaw nadal się wydłużały, a u naszych partnerów szybko skracały, co z powodów metodyki (krótsze czasy dostaw to spadek indeksu PMI) obniżało indeksy w tych gospodarkach - stwierdzili analitycy w komentarzu.
Ich zdaniem w Polsce za słabszy odczyt PMI odpowiadało pogłębienie spadków (w ujęciu miesięcznym) produkcji i nowych zamówień (subindeksy od ok. roku znajdują się poniżej neutralnego poziomu 50 pkt.). Firmy sygnalizowały spadek popytu szczególnie po stronie zamówień eksportowych z sąsiednich rynków europejskich. Przekładało się to na coraz większą ostrożność krajowych przetwórców w zakupach komponentów (aktywność zakupowa spadała, ale poziom zapasów komponentów wzrósł po raz pierwszy od maja) - zaznaczono.
Jak wskazali analitycy, firmy kolejny miesiąc ograniczały zatrudnienie, jednak nie przez zwolnienia, ale przez brak zastępowania odchodzących pracowników nowymi. Moce przerobowe w firmach były jednak ich zdaniem wystarczające, by zaspokajać bieżące potrzeby, a nawet nadganiać - dziewiąty miesiąc z rzędu, najsilniej od listopada 2022 - zaległości produkcyjne.
Według analityków PKO BP niższa aktywność firm ponownie przełożyła się na słabszą presję wywieraną na dostawców. Ceny komponentów rosły najwolniej od lipca 2020, a ceny wyrobów gotowych najsłabiej od dwóch i pół roku. Jednocześnie czas dostaw nadal się wydłuża, choć w tempie zdecydowanie wolniejszym niż w poprzednich miesiącach - ocenili.
Eksperci banku zauważyli także, że nastroje dotyczące przyszłości wzrosły do poziomu sprzed wojny, głównie na fali nadziei na powrót rynków do stabilizacji i osłabianiu się tendencji inflacyjnych.
Ich zdaniem marcowe pogorszenie indeksu PMI zakończyło czteromiesięczną serię wzrostu indeksu. Prawdopodobnie kolejne miesiące będą stały pod znakiem słabego popytu krajowego i globalnego przetwórstwa. Niemniej, stabilizacja cenowa oraz złagodzenie problemów podażowych może złagodzić skalę dekoniunktury w sektorze - ocenili analitycy. Dodali, że słabnięcie tendencji cenowych daje też nadzieję na solidniejszą dezinflację konsumencką w kolejnych miesiącach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.