Najpierw pandemia, a teraz kryzys odbija się fatalnie na kondycji finansowej Hospicjum Cordis, miejsca, w którym ciężko chorzy mogą odejść godnie, bez zbędnego bólu, w otoczeniu najbliższych. I Ty możesz pomóc, by chore na nieuleczalne nowotwory dzieci nie cierpiały, by nasi seniorzy mieli w swoich ostatnich godzinach wszystko, co najlepsze. Wystarczy, że przy wypełnianiu zeznania podatkowego przekażesz katowickiej placówce swoje 1,5 proc. – KRS 0000040314.
– „W życiu nie musi być jakoś, ale ma być jakość” – to jeden z bezcennych cytatów śp. ks. Jana Kaczkowskiego. Jakże mocno te emocje obecnie określają każdego z nas – poczynając od tego, który pochyla się nad umierającymi, poprzez pracowników administracji, kończąc na wolontariuszach. Bo w naszym hospicyjnym życiu właśnie zrobiło się „jakoś”, a przecież od ponad 32 lat staramy się, by to właśnie „jakość” była najważniejsza. Wiedzą o tym bliscy kilkunastu tysięcy podopiecznych, którzy odeszli pod naszą opieką. Obecna sytuacja jest beznadziejna. Znaleźliśmy się w krytycznym punkcie – mówi dr Jolanta Grabowska-Markowska, prezes Społecznego Towarzystwa Hospicjum Cordis w Katowicach.
Dodaje, że sprawując opiekę nad terminalnie chorymi dziećmi i dorosłymi, hospicjum jest częścią systemu leczenia onkologicznego.
– Jednak wydaje nam się, że o tym zapomniano. NFZ dofinansowuje nas tylko w ok. 60 proc., a resztę musimy „wyżebrać”. Pieniądze z NFZ wystarczają jedynie na pokrycie kosztów pracowniczych. A co z lekami, jedzeniem, paliwem i opłatami eksploatacyjnymi? Nigdy nie odmówiliśmy opieki żadnemu choremu, który takiej opieki potrzebował. Niestety brak wystarczającego dofinansowania doprowadził do utraty płynności finansowej. Wciąż galopujące koszty życia mogą w najbliższej przyszłości doprowadzić do zamknięcia placówki. Tak samo wszyscy rodzimy się i umieramy, bez względu na naszą płeć, status czy poglądy. Dlatego zwracamy się do wszystkich, ponad wszelkimi podziałami, by nam pomogli – byśmy i my mogli dalej pomagać. Podobno nadzieja umiera ostatnia, ale nie w tym miejscu. Nigdy na to nie pozwolimy – podkreśla dr Jolanta Grabowska-Markowska.
Katowicka placówka w czasie pandemii miała ograniczone możliwości zbierania dodatkowych środków, a te z NFZ nie pokrywają ogromnej części potrzeb. Teraz inflacja, kryzys energetyczny spowodowały, że wiele dotąd hojnych osób i firm ograniczyło wydatki na dzielenie się dobrem z potrzebującymi. Dlatego tak ważne są środki z 1,5 proc., które może przeznaczyć na pomoc hospicjum każdy z nas, bez dodatkowego wysiłku finansowego.
Warto, bo Hospicjum Cordis to miejsce wyjątkowe, w którym tak lekarze, jak i opiekunowie starają się towarzyszyć chorym i ich rodzinom, kojąc cierpienia ciała i duszy, spełniając marzenia, czyniąc niejednokrotnie ostatnie dni ich życia radosnymi, kolorowymi, wyjątkowymi i wolnymi od lęku. Dokładają wszelkich starań, by zapewnić podopiecznym i ich rodzinom wszechstronną i specjalistyczną opiekę na najwyższym poziomie.
Opieka hospicyjna jest bezpłatna dla pacjentów i ich rodzin. Jednak, by placówka mogła trwać, potrzebuje zewnętrznej pomocy. Kontrakt z NFZ nie wystarcza, żeby zapłacić rachunki za prąd, gaz, wodę, leki. W ubiegłym roku Wydawnictwo Gospodarcze, wydawca „Trybuny Górniczej” i portali netTG.pl oraz energiapress.pl, przygotowało specjalny kalendarz, z którego dochód został przeznaczony na pomoc hospicjum. Nasza dziennikarka Katarzyna Zaremba-Majcher na rzecz hospicjum organizowała w grudniu bożonarodzeniowe sesje zdjęciowe w bajkowym ogrodzie. Teraz prosimy o przekazanie tej wartościowej instytucji 1,5 proc. podatku. Zapewniamy, że te pieniądze zostaną naprawdę dobrze spożytkowane.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.