Sześćdziesiąt lat temu, w 1963 r. zakończyła wydobycie ostatnia czynna w Polsce kopalnia uranu w Radoniowie. Pod koniec działalności eksploatowała ona rudę o zawartości koło 0,1 proc. tego promieniotwórczego pierwiastka.
Uran w Polsce kojarzony bywa z dwoma miejscami wydobycia - z Kowarami i pobliską Miedzianką. Mniej osób ma świadomość, że spośród ponad 322 tys. t uranu wydobytego w polskich Sudetach w latach 1948-1963, ponad 63 proc. - konkretnie 203,4 tys. t pochodziło z Radoniowa. W przeliczeniu na metaliczny uran Radoniów dał 344 t tego pierwiastka, a wszystkie pozostałe kopalnie w Sudetach - 359,6 t. Tak więc prawie połowa polskiego wydobycia uranu pochodziła z kopalni w Radoniowie.
Radoniów to niewielka wieś na Pogórzu Izerskim. Położona jest w gminie Lubomierz, przy szosie i linii kolejowej łączącej Zgorzelec z Jelenią Górą. Dysponentem tamtejszej kopalni były Zakłady Przemysłowe R-1 w Kowarach, którym zresztą podlegały pozostałe kopalnie uranu. Zawartość metalu w złożach była zróżnicowana. Tam, gdzie było go stosunkowo dużo, złoża były niewielkie i szybko następowało ich sczerpanie. Przykładowo w obszarze górniczym Dziećmorowice średnia zawartość uranu w złożu była największa i wynosiła aż 0,75 proc. Jednak tamtejsza kopalnia, w której wcześniej wydobywano nikiel i ołów, dała tylko 6,2 t metalicznego uranu i szybko została zamknięta.
Podobnie było ze złożami w Kletnie, Miedziance czy Mniszkowie, które po kilku latach uznano za wyeksploatowane. W 1954 r. na skalę przemysłową wydobywano uran już tylko ze złóż Radoniów i Podgórze w Kowarach. Gdy w 1959 r. kowarską kopalnię uranu zamknięto, Radoniów został jedynakiem w skali kraju. Otwarta była kwestia, na jak długo.
Komisja Surowcowo-Technologiczna Państwowej Rady do spraw Pokojowego Wykorzystania Energii Jądrowej na posiedzeniu 6 maja 1961 r. postanowiła o rozwoju kopalni w Radoniowie, zakładając, że będzie ona czynna kolejne pięć lat. Spodziewano się, że możliwe będzie wydobycie około 40 t uranu rocznie z rudy o zawartości 0,2 proc. Wkrótce jednak przyszło niemiłe rozczarowanie, gdy poniżej poziomu -515 m stwierdzono nagły zanik złoża.
Dyrekcja kopalni postawiona była przed wyborem całkowitej likwidacji bądź też jeszcze dalszego wydobycia rudy o zawartości 0,1 proc. uranu, lecz nienadającej się na eksport. Ruda taka miałaby stanowić zapas dla zakładu doświadczalnego produkującego koncentrat uranowy.
Nieracjonalne byłyby też nakłady na modernizację kopalni w Radoniowie, która nie spełniała już szeregu norm odnoszących się do stanu i rodzaju urządzeń górniczych. Z tego względu kopalnia korzystała z odstępstw, na które zgodę wyraził Okręgowy Urząd Górniczy. Na skutek tych okoliczności 14 czerwca 1962 r. kopalnia w Radoniowie postawiona została w stan likwidacji. W 1963 r., czyli w ostatnim roku fedrowania, wydobyto 58 474 t rudy. Jak wynikało z bilansu, w złożu pozostawiono 31 551 t rudy, zliczonych do strat eksploatacyjnych.
Jak podaje Robert Klementowski, autor monografii sudeckiego uranu, do koca 1963 r. prowadzono demontaż wyposażenia kopalni. Likwidacja urządzeń powierzchniowych i uporządkowanie terenu trwały do połowy kolejnego roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.