Maszty flagowe z symbolami górniczymi znajdujące się przy zlikwidowanej kopalni Kazimierz-Juliusz wróciły na swoje miejsce – poinformował w tym tygodniu sosnowiecki radny Łukasz Krawiec.
W swoich mediach społecznościowych wyjaśnił, że był to efekt dżentelmeńskiej umowy jaka zawarł z firmą, która na byłych pogórniczych terenach realizowała inwestycję, konkretnie chodziło o budowę sklepu.
„Maszty zostały zdemontowane... a następnie zgodnie z dżentelmeńską umową między mną, a firmą Derum zostały odnowione i wróciły niemal w tym samym miejscu. Oczywiście przy akceptacji inwestora jakim jest Aldi. Brakuje flag? O to też obiecali zadbać” – napisał radny.
Przypomnijmy, że trzy maszty znajdowały się skwerku przy ul. Głównej w Kazimierzu Górniczym. Na czas budowy sklepu, która była realizowana w ub.r. zostały one zabezpieczone i teraz wróciły na swoje miejsce.
W maju 2015 r. z KWK Kazimierz-Juliusz wyjechała na powierzchnię ostatnia, symboliczna tona węgla. Kolejne lata były poświęcone na likwidacje kopalni. Część z jej zabudowań finalnie trafiła do miasta, na mocy porozumienia zawartego ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń. Wobec nich są poważne plany, o których ostatnio informowaliśmy w portalu netTG.pl.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Juliusz nie Kuliusz droga redakcjo