Kopalnia Siersza nie pozwala o sobie zapomnieć. W Trzebini pojawiło się kolejne zapadlisko. Tym razem przy ulicy Grunwaldzkiej, w pobliżu Domu Kultury Willa NOT i kortów tenisowych. Zabezpieczyli je strażacy. Ta małopolska gmina leży na terenach, pod którymi przez długie lata prowadzono eksploatację węgla. Zapadliska to niestety codzienny chleb mieszkańców.
W ciągu trzech ostatnich tygodni jest to już czwarte zapadlisko w Trzebini. Są one na bieżąco likwidowane przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, następcę prawnego kopalni Siersza.
6 stycznia przy ul. Jana Pawła II pojawiła się dziura - 3 m średnicy i 2 m głębokości. Wcześniej na tej ulicy ziemia zapadła się 31 grudnia. Jeszcze wcześniejsze zapadlisko powstało w święta. Z kolei 20 września głośno było o ogromnej dziurze na cmentarzu. Dziura miała głębokość 10 m i średnicę ok. 20 m. Zapadło się kilkadziesiąt grobów. Zapadlisko zostało zasypane.
Kopalnia Siersza została zamknięta ponad 20 lat temu, niestety nadal odczuwany jest jej wpływ na środowisko. Zapadliska to szkody pogórnicze, naprawiane przez SRK. Przypominamy, że Siersza pracowała od połowy XIX w. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 m. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej.
W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Większość budynków i obiektów została wyburzona, a teren rozplantowany. Pozostawiono jedynie budynek wieży szybowej i nadszybia oraz maszyny wyciągowej szybu Zbyszek, jako pamiątkę po górnictwie węglowym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tak właśnie wygląda nieprawidłowa likwidacja za najniższą cenę a potem społeczeństwo płaci gdzie są ci kierownicy ruch geolodzy inżynierowie którzy opracowywali projekty i brali za to pieniądze