Górnicza mapa Polski z końcem roku stanie się uboższa o trzy kolejne obiekty. Do historii przejdą oddziały Spółki Restrukturyzacji Kopalń, czyli KWK Makoszowy, KWK Mysłowice-Wesoła I i KWK Piekary I. W dwóch pierwszych przypadkach po zakładach pozostanie niewielka część infrastruktury, która zostanie wykorzystana na potrzeby czynnych kopalń. SRK zadbała także o przyszłość pracowników tych oddziałów. Spółka myśli również o wykorzystaniu posiadanego potencjału i majątku w celu pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.
Kluczowe dwie pompownie
Makoszowy nie zostaną zlikwidowane do przysłowiowego „trawnika”. Będzie w nich działać pompownia stacjonarna. W związku z tym wszystkie obiekty, maszyny i urządzenia, które będą wykorzystane do tego celu, zostaną przekazane do Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń w Czeladzi, znajdującego się w strukturach SRK. To on będzie obsługiwał pompownię, w celu zabezpieczenia leżących w pobliżu Makoszów kopalń, czyli Sośnicy, należącej do Polskiej Grupy Górniczej, Budryka z Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz zabytkowej Kopalni Guido.
Przypomnijmy, że Makoszowy zostały przekazane do SRK 1 maja 2015 r. Wówczas kopalnia zatrudniała 1969 pracowników. Z tej grupy z urlopów górniczych i jednorazowych odpraw skorzystało 528 osób. Ok. 1440 osób pracowało w kopalni w chwili, gdy rozpoczęty został, pod koniec 2016 r., proces alokacji zatrudnionych do kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Polskiej Grupy Górniczej, Węglokoksu i w ramach struktury SRK.
Rodowód zabrskiej kopalni sięga 1890 r. Od kwietnia 1945 r., gdy Armia Czerwona przekazała częściowo zatopiony, opuszczony przez niemiecką załogę zakład władzom polskim, kopalnia nosi obecną nazwę.
Po KWK Mysłowice-Wesoła I zostanie na pewno infrastruktura wokół szybów Wschodniego I i Wschodniego II, zlokalizowanych w centrum miasta. Działająca tam pompownia zabezpieczy przed zalaniem na najbliższych przynajmniej 20 lat KWK Mysłowice-Wesoła, należącą do Polskiej Grupy Górniczej. W rejonie tych szybów SRK przeprowadziła w tym roku szereg inwestycji. Była to m.in. przebudowa układu zasilania stacji transformatorowych 20 kV i 30 kV. W miejscu wyeksploatowanych technicznie kilkudziesięcioletnich jednostek pojawiła się nowoczesna, praktycznie niemal bezobsługowa stacja elektroenergetyczna. Druga kwestia dotyczyła zasilania pompowni na poziomie 500, którą zoptymalizowano pod kątem zapotrzebowania na energię.
W 2021 r. w zestawach pompowych wymieniono silniki na krótkozwarte kompaktowe. Są to jednostki mniej energochłonne i mniej awaryjne niż dotychczas eksploatowane silniki pierścieniowe. Ponadto mieszczą się w klatce szybu Wschodniego II. Poprzednie można było zwieźć na dół tylko szybem Łokietek, który jest już zasypany. Wskutek likwidacji szybu Południowego funkcja szybu Wschodniego I została zmieniona z wdechowej na wydechową. W tym celu powstała nowoczesna stacja wentylatorów. Znajdują się w niej dwa wentylatory dwustopniowe o mocy 90 kW każdy.
Ostatnią kopalnią, która zniknie z górniczej mapy Polski z końcem roku, jest KWK Piekary I. Została ona utworzona po drugiej wojnie światowej na bazie peryferyjnego szybu KWK Radzionków. Otwarcie nowo zbudowanego zakładu nastąpiło w grudniu 1954 r. Przez lata zakład funkcjonował pod nazwą KWK Julian. W latach 1999-2011 kopalnia fedrowała pod nazwą ZG Piekary, a w latach 2012-2015, jako KWK Piekary. W grudniu 2015 r. stała się ruchem dwuruchowej kopalni Bobrek-Piekary, należącej do spółki Węglokoks Kraj. Ostatecznie ruch Piekary zakończył wydobycie węgla 31 stycznia 2020 r., wtedy też na powierzchnię wyjechała symboliczna ostatnia tona. W związku z podjęciem likwidacji kopalnia włączona została w struktury SRK, jako Oddział KWK Piekary I.
Są zadania do wykonania
W tych trzech likwidowanych oddziałach, według danych na początek grudnia br., pracowało 291 pracowników. O tym, jak będzie wyglądać proces restrukturyzacji zatrudnienia, mówi dyrektor Biura ds. Innowacji Technologicznych w SRK Andrzej Chmiela.
– W ramach alokacji 187 pracowników zostanie przeniesionych do Oddziału Centralny Zakład Odwadniania Kopalń. Kolejnych 48 pracowników trafi do Oddziału Kopalnie Węgla Kamiennego w Całkowitej Likwidacji, a 31 do pozostałych oddziałów spółki. Ponadto trzy osoby skorzystają ze świadczenia socjalnego w postaci urlopu górniczego, a cztery z uprawnień emerytalnych. Mamy też dziesięciu pracowników, którzy złożyli wnioski o rozwiązanie umowy o pracę na mocy porozumienia stron lub z zastosowaniem okresu wypowiedzenia, oraz ośmiu zatrudnionych, z którymi rozwiążemy umowy o pracę w drodze porozumienia stron z przyczyn niedotyczących pracowników – wyjaśnia dyrektor. Dodaje również, że alokowani pracownicy będą wykonywać zadania likwidacyjne i polikwidacyjne oraz związane z wprowadzaniem rozwiązań innowacyjnych w obszarach funkcjonowania spółki.
– SRK stawia m.in. na wykorzystanie energii ze źródeł odnawialnych z zaangażowaniem posiadanego potencjału i pokopalnianego majątku. W pierwszym etapie wytypowano siedem lokalizacji na farmy fotowoltaiczne. Ich łączna powierzchnia to 148 ha. Pozwoliłyby one zabezpieczyć część zapotrzebowania spółki na energię elektryczną – stwierdza dyrektor Chmiela.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Co z zabytkowymi budynkami KWK Makoszowi i KWK Mysławice ?
Najwięcej kopalń zamknął Buzek , członek Platformy Nawet Makoszowy zamknęła Platforma rzutem na taśmę w 2015r Warunki przystąpienia do Unii, a więc i energetykę , negocjował niejaki Miller Czlonek PZPR Czołowy opluwacz Polski.
Wstęp żeby mieć polskie złoto pod ziemią a na rozkaz Brukseli ludzie w Polsce nie mieli gdzie kupić węgla tylko trzeba szukać za granicą
Solidarność i Pisiory zlikwidowali najwięcej kopalń. Fakty są niezaprzeczalne. Potulnie wykonują polecenia z Brukseli - dno.