Niższe rachunki za ogrzewanie i prąd to podstawowy cel inwestycji termomodernizacyjnych. To wbrew powszechnemu przekonaniu nie wiąże się tylko z wymianą źródła ciepła, ale także ze zmniejszeniem zapotrzebowania budynku na energię, a to oznacza m.in. ocieplenie ścian czy wymianę drzwi i okien. – Do termomodernizacji nie trzeba Polaków zachęcać, bo dobrze zdają sobie sprawę z korzyści – mówi wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński. Poza mniejszymi rachunkami są wśród nich także ograniczanie smogu oraz lepsze samopoczucie mieszkańców. Kompleksowa termomodernizacja to proces kosztowny i czasochłonny, ale można przeprowadzić go ze wsparciem państwa. Od grudnia br. jego wysokość może być nawet wyższa niż dotychczas.
– Termomodernizacja jest przedsięwzięciem, które działa pozytywnie na środowisko. Dzięki niej ograniczamy emisje, ale z drugiej strony obniżamy też rachunki za energię, co jest niezmiernie ważne w obecnej sytuacji energetycznej. Mieszkańcy, którzy mieszkają w budynkach wielorodzinnych poddanych termomodernizacji, już teraz mają niższe rachunki – mówi agencji Newseria Biznes Piotr Uściński.
W Polsce jest w sumie ok. 14,2 mln budynków, z czego prawie 40 proc. (czyli 5,6 mln) to budynki mieszkalne jednorodzinne. Wiele z nich – zwłaszcza oddawanych do użytku kilkadziesiąt lat temu, dla których podstawowym źródłem ciepła wciąż są kotły na paliwa stałe – charakteryzuje się wysokim zapotrzebowaniem na energię i wymaga pilnej termomodernizacji, ponieważ słaba izolacja cieplna budynku i dachu czy stare, nieenergooszczędne okna powodują bardzo duże straty ciepła.
– Do termomodernizacji nie trzeba Polaków zachęcać, bo dobrze zdają sobie sprawę z korzyści. Natomiast ci, którzy jeszcze nie są ich świadomi, mogą czuć się zachęceni tańszym użytkowaniem lokali. Termomodernizacja powoduje, że te lokale będą po prostu tańsze w utrzymaniu, mniej pieniędzy będziemy wydawać na ogrzewanie i energię elektryczną. I to są najważniejsze skutki ekonomiczne – podkreśla wiceminister rozwoju i technologii.
– Jeżeli ogrzewaliśmy dom kilkoma tonami węgla i płaciliśmy za to według obecnych cen kilkanaście tysięcy złotych, to dzięki zainwestowaniu w pompę ciepła z fotowoltaiką te rachunki spadną do 100, 200 czy 300 zł rocznie. To są ogromne oszczędności, choć oczywiście wymagają większych nakładów inwestycyjnych – mówi Jan Ruszkowski, ekspert w Departamencie Energii i Zmian Klimatu w Konfederacji Lewiatan, koordynator Rady ds. Czystego Powietrza.
Zmniejszenie kosztów eksploatacji budynku jest podstawowym celem termomodernizacji, ale nie jedynym. Gruntowna modernizacja przyczynia się bowiem m.in. do ograniczenia niskiej emisji i zjawiska smogu oraz poprawy stanu zdrowia mieszkańców dzięki poprawie mikroklimatu w pomieszczeniach. W starych, nieremontowanych domach często występuje bowiem tzw. syndrom chorego budynku, na który składają się m.in. niedogrzane i niedoświetlone pomieszczenia oraz panujące w nich wilgoć, pleśń i grzyb.
Z VII edycji badania „Barometr zdrowych domów” firmy VELUX wynika, że co czwarty Polak skarży się na przynajmniej jedno z zagrożeń związanych z klimatem wewnątrz pomieszczeń, takich jak brak dostępu do światła dziennego, wilgoć i grzyb, chłód czy hałas. W sumie dotyczy to aż 9,4 mln osób.
– Wśród osób, które wymieniają przynajmniej jeden z tych czynników, występuje podwyższone zagrożenie chorobami układu oddechowego, alergią i astmą. Natomiast wśród osób, u których występują wszystkie te czynniki, badacze zaobserwowali znacznie gorsze samopoczucie – mówi Monika Kupska-Kupis, architekt z firmy VELUX Polska.
Termomodernizację dzieli się na płytką, która polega głównie na wymianie wysokoemisyjnego źródła ciepła, np. starego kopciucha na węgiel, na nowsze, ekologiczne urządzenie, albo na głęboką, która wiąże się z koniecznością dodatkowych działań, jak np. docieplenie budynku czy wymiana stolarki okiennej. Taka inwestycja jest bardziej kosztochłonna, ale – jak wskazuje ekspert Konfederacji Lewiatan – przynosi lepsze, długoterminowe efekty.
– Dla zwiększenia efektywności energetycznej budynku nie wystarczy sama wymiana źródła ciepła. Ona jest bardzo ważna, ale nie sprawi, że nasz dom będzie potrzebował mniej energii. Najpierw trzeba ograniczyć zapotrzebowanie na energię, ograniczyć jej straty przez ściany, drzwi, okna, strop i podłoże, a dopiero potem można myśleć o nowym źródle ciepła, które będzie tańsze w utrzymaniu – mówi Jan Ruszkowski. – Taka kompleksowa inwestycja jest droższa, ale znacznie lepiej – i wbrew pozorom taniej – jest przeprowadzić ją raz, a dobrze, ocieplić dom od razu porządnie, kompleksowo, żeby nie musieć tego powtarzać za kilka lat. To jest inwestycja i w obniżenie rachunków, i w wartość nieruchomości, komfort życia i stosunki dobrosąsiedzkie.
Kompleksową termomodernizację domu można przeprowadzić ze wsparciem państwa, korzystając m.in. z ulgi termomodernizacyjnej w wysokości do 53 tys. zł. Umożliwia ona odliczenie wydatków na ten cel od podstawy opodatkowania. Można ją łączyć z dotacją lub niskooprocentowaną pożyczką z programu Czyste Powietrze, z której można sfinansować m.in. wymianę źródła ciepła bądź wymianę okien dachowych na bardziej energooszczędne. Z analiz przeprowadzonych przez firmę VELUX wynika, że wymiana okien dachowych na nowe, trzyszybowe okna dachowe VELUX o współczynniku Uw 1,0 W/m2K wiąże się z oszczędnością energii do 16,67 proc. rocznie. Dzięki takiej inwestycji można też obniżyć temperaturę w pomieszczeniu o 1–2 stopnie Celsjusza, zachowując ten sam poziom komfortu termicznego, ponieważ nowe okna będą chroniły przed chłodem i stratami ciepła. W tym przypadku oszczędności energii będą jeszcze wyższe – nawet do 28 proc. rocznie.
– Okna dachowe, zwłaszcza te stare, 20- czy 30-letnie, o znacznie niższych parametrach, które dodatkowo w czasie użytkowania utraciły szczelność, są jednym z głównych źródeł strat ciepła. Te współcześnie oferowane na rynku są już bardziej energooszczędne – mówi Monika Kupska-Kupis.
Obok ulgi termomodernizacyjnej czy programu Czyste Powietrze jednym z podstawowych narzędzi finansowania tego typu inwestycji jest Fundusz Termomodernizacji i Remontów, z którego Bank Gospodarstwa Krajowego udziela premii na spłatę części kredytu zaciągniętego w tym celu przez inwestora.
Co istotne, z początkiem grudnia br. weszła w życie ustawa o poprawie warunków mieszkaniowych i rozwoju budownictwa finansowanego z KPO, która zwiększyła wysokość tego wsparcia. Wysokość premii termomodernizacyjnej wzrosła z 16 do 26 proc. kosztów inwestycji, a jeżeli termomodernizacja będzie połączona z inwestycją w odnawialne źródła energii (OZE), premia wyniesie łącznie 31 proc. kosztów przedsięwzięcia. O takie wsparcie mogą się starać m.in. jednostki samorządu terytorialnego, wspólnoty mieszkaniowe, towarzystwa budownictwa społecznego (TBS), społeczne inicjatywy mieszkaniowe (SIM), spółdzielnie mieszkaniowe, spółki prawa handlowego oraz osoby fizyczne, w tym właściciele domów jednorodzinnych.
– 1 grudnia weszła w życie ustawa, która jest realizacją kroku milowego KPO i która zakłada, że będziemy dalej wspierać – nawet w szerszym zakresie – termomodernizację budynków wielorodzinnych. Wspieramy również instalacje OZE, a więc jeżeli np. wspólnota mieszkaniowa chce zainstalować panele słoneczne, które będą obniżały rachunki za energię elektryczną w częściach wspólnych, to też może liczyć na wsparcie sięgające 50 proc. kosztów realizacji takiej inwestycji – wyjaśnia wiceminister rozwoju i technologii.
Przyjęta przez rząd na początku tego roku Długoterminowa Strategia Renowacji Budynków przewiduje, że w nadchodzących latach termomodernizacja zasobów budowlanych ma w Polsce znacząco przyspieszyć. W latach 2020–2030 zaplanowano termomodernizację 236 tys. budynków rocznie, w kolejnej dekadzie – 271 tys. budynków. W sumie do 2050 roku w Polsce planowane jest przeprowadzenie 7,5 mln termomodernizacji, z czego 4,7 mln głębokich, a strategia zakłada średnie roczne tempo termomodernizacji na poziomie ok. 3,8 proc.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.